W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień
Moderator: Beata:)
Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko pod kontrolą. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie pusce!!!
- Dlaczego?
- Ktoś pedzioł do mnie "ch."!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie ktoś powiedział do was "How do You do", czyli "jak się macie"!
- A moze. dobze, pusce wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Myśli i mruczy pod nosem:
- Chałdujudu. Chałdujudu. Chałdujudu. Moze i tok. ale dlacego dodoł złamany?
Siedzi góral na kamieniu i kręci przyrodzeniem.
- Co robicie baco?
- Dostołem kredyt z Unii Europejskiej to i rozkrencom interes.
Stary baca siedzi na przyzbie i patrzy na przechodząca Maryśkę.
- Chodź no Marycha, pokochomy się.
- A co wy tez baco, do kościoła idem!
Mija pięć minut i Maryśka wraca.
- Wicie baco, tak se myśle. Kościół stoł i stoć bedzie, a z womi to juz róznie bywo.
Życie jest dziwne, a mimo to każdego dnia budzę się z myślą, że chcę żyć
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 2011-08-01, 16:14
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Była sobie zakochana para nastolatków.Był tylko problem ona bogata on biedny.Rodzice dziewczyny zaprosili ich na obiad chcąc go poznać.Chłopak chcąc się pokazać postanowił jechać swoim starym motorem.Wygrzebał z szopy motor ale okazało się że jest cały zardzewiały.Wysmarował go wazeliną żeby z daleka dobrze wyglądał i pojechał na obiad.
Po obiedzie wszyscy siedzą w ciszy ponieważ w tym domu panował zwyczaj że kto się pierwszy odezwie ten zmywa naczynia.Siedzą i siedzą w ciszy.W końcu chłopak wstał podszedł do dziewczyny zdarł z niej ubranie i wziął ją na stole.Nic nadal cisza.No to podszedł do matki dziewczyny zdarł ubranie i wziął ją na stole.Znowu cisza.Podszedł do okna zobaczyć motor.Na dworze zaczął padać deszcz i zmył z motoru wazelinę.Chłopak odwrócił się i pyta.
-Gdzie w tym domu jest wazelina
Na to ojciec dziewczyny.
-Zjedz jeszcze a ja pozmywam.
Po obiedzie wszyscy siedzą w ciszy ponieważ w tym domu panował zwyczaj że kto się pierwszy odezwie ten zmywa naczynia.Siedzą i siedzą w ciszy.W końcu chłopak wstał podszedł do dziewczyny zdarł z niej ubranie i wziął ją na stole.Nic nadal cisza.No to podszedł do matki dziewczyny zdarł ubranie i wziął ją na stole.Znowu cisza.Podszedł do okna zobaczyć motor.Na dworze zaczął padać deszcz i zmył z motoru wazelinę.Chłopak odwrócił się i pyta.
-Gdzie w tym domu jest wazelina
Na to ojciec dziewczyny.
-Zjedz jeszcze a ja pozmywam.
Tutaj chyba redaktor odpowiedzialny pojechał ...
https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hph ... 1107_n.png
https://scontent-a-lhr.xx.fbcdn.net/hph ... 1107_n.png
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 2011-08-01, 16:14
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 437
- Rejestracja: 2011-08-01, 16:14
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Przychodzi do domu Jasio z kolegą i mówi do mamy.
-Mamo to jest Kazio przyjrzyj mu się uważnie.
-A dlaczego ?
-Bo nauczycielka mówi że jest jeszcze głupszy niż ja.
...................................................................................................................................
Nauczycielka sprawdza dzieciom prace domowe.
-Jasiu wszystko żle pododawałeś.
To nie ja to za mnie odrabiał mój ojciec.
-A kim z zawodu jest twój ojciec ?
-Kelnerem.
-Mamo to jest Kazio przyjrzyj mu się uważnie.
-A dlaczego ?
-Bo nauczycielka mówi że jest jeszcze głupszy niż ja.
...................................................................................................................................
Nauczycielka sprawdza dzieciom prace domowe.
-Jasiu wszystko żle pododawałeś.
To nie ja to za mnie odrabiał mój ojciec.
-A kim z zawodu jest twój ojciec ?
-Kelnerem.
Pewna blondynka kupiła sobie w aptece podpaski.
Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje.
Wraca do apteki i pyta...
- Czy może mi pan wymienić?
Młody farmaceuta, zaczerwieniony po uszy odpowiada:
- Pani wybaczy, ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!
Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje.
Wraca do apteki i pyta...
- Czy może mi pan wymienić?
Młody farmaceuta, zaczerwieniony po uszy odpowiada:
- Pani wybaczy, ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 491 gości