W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień

[Karolci1990]

[pawel_wlkp]

[nemezja]

[scroll] [/scroll]

[Jolcia]

[nemezja]

[pawel_wlkp]

[zosiako]

matko muszę czytać regularnie , bo jak hurtem zaległości nadrabiam to potem mnie szczęki bolą ze śmiechu

[Karolci1990]

[Karolci1990]

Mały Jasiu ma urodziny i wypatruje przez okno gości.
Nagle mówi do mamy:
- Mamo wujek i ciocia idą!
- Nie mówi się wujek i ciocia tylko wujostwo.
Wygląda dalej.
- Mamo kuzyn i kuzynka idą!
- Jasiu nie mówi się kuzyn i kuzynka tylko kuzynostwo.
Patrzy dalej i zauważył babcie i dziadka i mówi do mamy:
- Mamo dziadostwo idzie.

O JasiuO zwierzątkachO duchownych
Jasiu pragnął mieć papugę.
Rodzice zdecydowali się kupić.
Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje.Papuga to zapamiętała.
Jasiu wybiera się do szkoły z papugą i z pewnego domu słyszy
-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała.Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała.W niedziele Jasiu zabiera papugę do kościoła.
Ksiądz kropi kropidłem a papuga- Ale leje!
Ksiądz zbiera na ofiarę a papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju!
Ksiądz się zdenerwował i zaczął ganiać papugę po kościele a papuga do niego
-Uważaj na zakrętach kochanie!

[dareczek705]

Poszła w niedziele Jóżwiakowa do kościoła.W czasie mszy nie wytrzymała i puściła bąka.Żeby odwrócić od siebie podejrzenia złapała się za nos i mówi.
-Która to która ?
Stojąca obok kobieta mówi.
-To macie dwie dupy że nie wiecie która ?
................................................................................................................................
Wychodzi rano przed dom baca i mówi.
-Jaki piękny dzień.
A echo z przyzwyczajenia.
.....Mać...mać...mać....

[pawel_wlkp]

[Karolci1990]

[Jolcia]

[dareczek705]

Turysta spotyka bacę.
-Macie w tej miejscowości jakieś atrakcje dla turystów ?
-Mieliśmy ale tydzień temu wyszła za mąż.

[pawel_wlkp]

Sobota wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.
- Dobry wieczór. Mówi Kowalski. Pana lekarz domowy. Pan przyjdzie do mnie pilnie, bo toaleta mi się zapchała?
- Ale, Panie Doktorze! Jest sobota wieczór. Jestem w garniturze i lakierkach i zaraz na randkę wychodzę.
- Proszę Pana. Jak Pan ma problemy ze zdrowiem, to ja przychodzę o każdej porze. Dnia i nocy.
- No dobrze. Za chwilę będę.
Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza. Faktycznie ubrany w garnitur i lakierki. Lekarz prowadzi go do toalety. Pokazuje zapchaną muszlę. Hydraulik zagląda do środka. Cmoka. Wyjmuje z kieszeni jakieś tabletki. Wsypuje do muszli i mówi.
- Dobra. A teraz niech pan muszlę obserwuje przez dwa dni. Jak nie będzie poprawy - to Pan do mnie zadzwoni w poniedziałek.