Idzie tatus z synkiem ulica, nagle mijaja niezla laske:
Tatus : Ale DUPA !
Syn : Tatusiu co powiedziales?
Tatus : Eeepp .., powiedzialem dudek...
Syn : A co to jest dudek?
Tatus : To jest taki ptaszek.
Syn : A co on robi?
Tatus : Fruwa sobie, skacze...
Syn : A czy dudek moze miec dzieci?
Tatus : Tak, moze.
Syn : A jak sie nazywaja jego dzieci?
Tatus : Dudusie.
Syn : A co one robia?
Tatus : Fruwaja, skacza..
Syn : A czy one moga miec dzieci?
Tatus : Tak, moga.
Syn : A jak sie nazywaja ich dzieci?
Tatus : Ee, noo... dziubdziusie.
Syn : A czy one moga miec dzieci?
Tatus : DUPA, powiedzialem synku, DUPA !!!
W trosce o pogodę ducha,czyli odrobina humoru na każdy dzień
Moderator: Beata:)
a jeszcze taki mam
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z
laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze
mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć ?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa
testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić ?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam
zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
Pan Nowak udał się do szpitala po wyniki badań żony
Pracownik szpitala mówi:
- Bardzo nam przykro, ale mieliśmy tu trochę zamieszania i niestety wyniki pańskiej żony wróciły z
laboratorium razem z wynikami jakiejś innej pani Nowak i teraz nie wiemy, które są które. Szczerze
mówiąc, ani te, ani te nie są nadzwyczajne.
- Co to znaczy?
- Jedna z pań ma Alzheimera, a druga uzyskała pozytywny wynik testu na AIDS.
- Ale chyba badania można powtórzyć ?!
- Teoretycznie można, ale te badania są bardzo drogie, a Narodowy Fundusz Zdrowia nie zapłaci za dwa
testy dla tego samego pacjenta.
- To co ja mam robić ?
- Narodowy Fundusz Zdrowia zaleca w takiej sytuacji, by zawiózł Pan żonę do śródmieścia i tam
zostawił. Jeżeli trafi sama do domu, po prostu proszę zrezygnować ze współżycia.
I w ciężkiej chorobie tkwi dobro. Kiedy ciało słabnie, silniej czuje się duszę.
Skończył się rok szkolny i mały jaskiniowiec wraca do domu. Tata jaskiniowiec patrzy na stopnie wyryte na kamiennym świadectwie i kiwa z dezaprobatą głową:
- Trója z polowania... Trudno, nabierzesz doświadczenia. Ale dwója z historii? Toż to tylko dwie strony.
***
Nasza restauracja słynie ze ślimaków- mówi kelner.
- Wiem, wiem- odpowiada gość. Jeden z nich obsługiwał mnie wczoraj.
***
- Dziś w radiu grali przebój mojej młodości...
- Bogurodzicę?
- Trója z polowania... Trudno, nabierzesz doświadczenia. Ale dwója z historii? Toż to tylko dwie strony.
***
Nasza restauracja słynie ze ślimaków- mówi kelner.
- Wiem, wiem- odpowiada gość. Jeden z nich obsługiwał mnie wczoraj.
***
- Dziś w radiu grali przebój mojej młodości...
- Bogurodzicę?
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
-
- Posty: 487
- Rejestracja: 2008-06-01, 13:01
- Lokalizacja: Frankfurt am main
3.81
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj?! Jesteś nienormalny.
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam Ci że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest kur.. 3 rano!
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie. Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj?! Jesteś nienormalny.
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam Ci że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt Cię nie zobaczy, głupia.
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię. A jak nie, to tata mówi, że zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego domofonu bo jest kur.. 3 rano!
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.
Do lekarza przychodzi wdzięczna rodzina:
- Bardzo dziękujemy za troskliwą opiekę, doktorze.
- Docencie- poprawia ich lekarz.
- Docenimy, docenimy...
***
Pielęgniarka wchodzi do sali chorych i zwraca się do odwiedzających:
- Proszę państwa, koniec odwiedzin, żegnamy się.
Po chwili słyszy:
- W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego...
- Bardzo dziękujemy za troskliwą opiekę, doktorze.
- Docencie- poprawia ich lekarz.
- Docenimy, docenimy...
***
Pielęgniarka wchodzi do sali chorych i zwraca się do odwiedzających:
- Proszę państwa, koniec odwiedzin, żegnamy się.
Po chwili słyszy:
- W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego...
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
Gdy Bóg stworzył Adama i Ewę, rzekł im:
- Mam tylko dwa prezenty.
Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
"Ja!!! Ja!!! Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę,
istotnie ułatwi mi to życie".
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie mają dla niej
znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości.
Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki,
biegał po plaży wysikując rysunki na piasku...
Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa
spytała:
- Jaki jest drugi prezent
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg...
Babcia z dziadkiem postanowili sobie na starość poużywać i umówili się, że o północy będą uprawiać sex. Gorączkowo się przygotowują, babcia skrycie w łazience wyczerniła sobie łono pastą do butów, a dziadek usztywnił swój interes dwiema kredkami i obwiązal go nićmi.
O północy wchodzi do sypialni i widzi, że babcia naga leży na łóżku, a widząc ją pyta:
- Stara, a po kim ty nosisz tą żałobę między nogami?
Na to babcia:
- A po tym, co go niesiesz na noszach.
Idzie Jasio z ojcem przez miasto, w pewnym momencie zauważają dom z czerwona latarnia. Jasio pyta: - tato, a co to za domek z czerwona latarenka? Ojciec zmieszany, po chwili odpowiada: - noo... wiesz synku, tutaj przychodzą mężczyźni, żeby doznać prawdziwej rozkoszy. Po powrocie do domu Jasio pyta ojca, czy da mu na kino 10zł. Ojciec się dziwi, no, ale w sumie syn nie chce Bóg wie, jakiej sumy, wiec Jasio bierze pieniądze i idzie... do domu z czerwona latarenka. Widzi lubieżnie ubrana panią stojącą przy ladzie, no wiec zagaduje: - dzień dobry, jako prawdziwy mężczyzna chciałbym zaznać tutaj prawdziwej rozkoszy! Kobieta sobie myśli - co tu robić? No przecież nie zrobię mu tego, co reszcie klientów... Idzie na zaplecze, przynosi chleb, masło i duży słoik dżemu. Smaruje 3 kromki masłem i bardzo grubo dżemem. Po powrocie do domu Jasio idzie do ojca, ten zdziwiony, no, bo który film trwa tylko godzinę? - Jasiu, czy ty, aby na pewno byłeś w kinie? - Nie tato, byłem w domu z czerwona latarenka. Ojciec w szoku, z głowa pełna myśli samobójczych pyta: - no, ale... Synu... Co ty tam robiłeś? - Tato, powiem ci tak - dwóm dałem rade, ale trzecia to juz tyko wylizałem.
Młody mężczyzna widzi na wystawie sklepu rolniczego dojarkę. I nagle przychodzi mu do głowy pewien pomysł. Idzie do sklepu, kupuje dojarkę i natychmiast biegnie do domu. Podłącza się do niej i siada wygodnie w fotelu. Jest tak, jak sobie zamarzył - absolutna przyjemność, pełny błogostan i orgazm za orgazmem. Mija godzina, facet ma dosyć. Szuka wyłącznika ? nie ma. Przerażony dzwoni do producenta.
- Panie, kupiłem u was dojarkę! Jak się ją wyłącza?
- Szanowny kliencie , przede wszystkim proszę przyjąć moje gratulacje ! to był doskonały wybór. I proszę się w ogóle nie martwić, dojarka wyłącza się automatycznie po odciągnięciu 25 litrów płynu!
Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko.
Myśli sobie: ...zjem jabłuszko.
Ale po chwili myśli: ...Poczekam, dojrzeje, będzie lepsze.
Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka.
Myśli: ...zjem robaczka.
Ale od razu stwierdził: ...Poczekam, robaczek zje jabłuszko, będzie lepszy.
Na drzewko, po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka.
Myśli chytrze: ...zjem ptaszka.
Ale za chwilę myśli: ...Poczekam, ptaszek zje robaczka, będzie lepszy.
W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał, tak zrobił. Robaczek zjadł jabłuszko, ptaszek zjadł robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym ptaszku, taki się zrobił ciężki, że spadł z gałęzi, wprost w wielką kałużę...
Jaki z tego morał ?
Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko
- Mam tylko dwa prezenty.
Jednym jest sztuka siusiania na stojąco, a ...
Wtedy Adam skoczył do przodu i krzyknął:
"Ja!!! Ja!!! Ja!!!! Ja to chcę, proszę, Panie, prooooszę, prooooszę,
istotnie ułatwi mi to życie".
Ewa się zgodziła, mówiąc, że takie rzeczy nie mają dla niej
znaczenia.
Wtedy Bóg dał Adamowi prezent, a ten zaczął krzyczeć z radości.
Biegał po Rajskim Ogrodzie i obsikiwał wszystkie drzewa i krzaki,
biegał po plaży wysikując rysunki na piasku...
Nie przestawał się z tym obnosić.
Bóg i Ewa obserwowali oszalałego ze szczęścia mężczyznę, gdy Ewa
spytała:
- Jaki jest drugi prezent
Bóg odpowiedział:
- Mózg, Ewo, mózg...
Babcia z dziadkiem postanowili sobie na starość poużywać i umówili się, że o północy będą uprawiać sex. Gorączkowo się przygotowują, babcia skrycie w łazience wyczerniła sobie łono pastą do butów, a dziadek usztywnił swój interes dwiema kredkami i obwiązal go nićmi.
O północy wchodzi do sypialni i widzi, że babcia naga leży na łóżku, a widząc ją pyta:
- Stara, a po kim ty nosisz tą żałobę między nogami?
Na to babcia:
- A po tym, co go niesiesz na noszach.
Idzie Jasio z ojcem przez miasto, w pewnym momencie zauważają dom z czerwona latarnia. Jasio pyta: - tato, a co to za domek z czerwona latarenka? Ojciec zmieszany, po chwili odpowiada: - noo... wiesz synku, tutaj przychodzą mężczyźni, żeby doznać prawdziwej rozkoszy. Po powrocie do domu Jasio pyta ojca, czy da mu na kino 10zł. Ojciec się dziwi, no, ale w sumie syn nie chce Bóg wie, jakiej sumy, wiec Jasio bierze pieniądze i idzie... do domu z czerwona latarenka. Widzi lubieżnie ubrana panią stojącą przy ladzie, no wiec zagaduje: - dzień dobry, jako prawdziwy mężczyzna chciałbym zaznać tutaj prawdziwej rozkoszy! Kobieta sobie myśli - co tu robić? No przecież nie zrobię mu tego, co reszcie klientów... Idzie na zaplecze, przynosi chleb, masło i duży słoik dżemu. Smaruje 3 kromki masłem i bardzo grubo dżemem. Po powrocie do domu Jasio idzie do ojca, ten zdziwiony, no, bo który film trwa tylko godzinę? - Jasiu, czy ty, aby na pewno byłeś w kinie? - Nie tato, byłem w domu z czerwona latarenka. Ojciec w szoku, z głowa pełna myśli samobójczych pyta: - no, ale... Synu... Co ty tam robiłeś? - Tato, powiem ci tak - dwóm dałem rade, ale trzecia to juz tyko wylizałem.
Młody mężczyzna widzi na wystawie sklepu rolniczego dojarkę. I nagle przychodzi mu do głowy pewien pomysł. Idzie do sklepu, kupuje dojarkę i natychmiast biegnie do domu. Podłącza się do niej i siada wygodnie w fotelu. Jest tak, jak sobie zamarzył - absolutna przyjemność, pełny błogostan i orgazm za orgazmem. Mija godzina, facet ma dosyć. Szuka wyłącznika ? nie ma. Przerażony dzwoni do producenta.
- Panie, kupiłem u was dojarkę! Jak się ją wyłącza?
- Szanowny kliencie , przede wszystkim proszę przyjąć moje gratulacje ! to był doskonały wybór. I proszę się w ogóle nie martwić, dojarka wyłącza się automatycznie po odciągnięciu 25 litrów płynu!
Siedział robaczek na drzewie i zobaczył jabłuszko.
Myśli sobie: ...zjem jabłuszko.
Ale po chwili myśli: ...Poczekam, dojrzeje, będzie lepsze.
Przyleciał ptaszek i zobaczył robaczka.
Myśli: ...zjem robaczka.
Ale od razu stwierdził: ...Poczekam, robaczek zje jabłuszko, będzie lepszy.
Na drzewko, po cichutku wszedł kot i zobaczył ptaszka.
Myśli chytrze: ...zjem ptaszka.
Ale za chwilę myśli: ...Poczekam, ptaszek zje robaczka, będzie lepszy.
W końcu cierpliwość wszystkich została nagrodzona. Jabłko wreszcie dojrzało i tak, jak każdy z nich pomyślał, tak zrobił. Robaczek zjadł jabłuszko, ptaszek zjadł robaczka, a kotek zjadł ptaszka. Ale po tym ptaszku, taki się zrobił ciężki, że spadł z gałęzi, wprost w wielką kałużę...
Jaki z tego morał ?
Im dłuższa gra wstępna, tym bardziej wilgotne futerko
Czas ucieka, wiecznośc czeka...
Listonosz odchodzi na emeryturę. Mieszkańcy jego rewiru postanowili go pożegnać, każdy na swój własny pomysł. Przychodzi do pierwszego domu, otwiera facet, bierze listy i wręcza mu czek na 200zł. W drugim domu dostaje pudełko kubańskich cygar, w trzecim butelkę dobrej whisky. Przychodzi do czwartego, otwiera mu odziana skąpo, ponętna blondynka. Patrzy na niego kocim wzrokiem i zaciąga do sypialni. Jeden, dwa... pięć orgazmów. Po wszystkim kobieta przygotowuje mu wspaniały obiad. Na sam koniec podaje mu kawę i banknot dziesięciozłotowy. Facet zdziwiony drapie się po głowie:
- To, co pani dla mnie zrobiła było wspaniale, ale po co mi te dziesięć złotych?
- Zastanawiałam się, co panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W końcu mąż powiedział:
- Pier***ol go. Daj mu dychę...
- A posiłek sama wymyśliłam...
- To, co pani dla mnie zrobiła było wspaniale, ale po co mi te dziesięć złotych?
- Zastanawiałam się, co panu dać w związku z odejściem na emeryturę. W końcu mąż powiedział:
- Pier***ol go. Daj mu dychę...
- A posiłek sama wymyśliłam...
I w ciężkiej chorobie tkwi dobro. Kiedy ciało słabnie, silniej czuje się duszę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 195 gości