Choroba niby nic pożytecznego, a jednak coś na plus można w niej znaleźć.
Zanim zachorowałem, nie wiedziałem, kim chcę zostać. Tuż po diagnozie podjąłem decyzję "chcę być lekarzem!". Z czasem jednak sm troszkę zweryfikował moje plany i stwierdziłem, że nie dam rady na medycynie. Pojawiła się inna alternatywa. Byłem w liceum na profilu biologiczno-chemicznym i koniecznie chciałem iść dalej w tym kierunku. Od października zaczynam studia na Politechnice Gdańskiej. Kierunek - biotechnologia z późniejszą specjalizacją biotechnologia leków. Wymarzony zawód? Projektant leków.
Marzenie? Odkryć lek na jedną chorobę... Jaką? To pozostawię bez komentarza.
Mam nadzieję, że uda mi się ukończyć studia i spełnić marzenie, a tym samym pomóc Wam wszystkim i samemu sobie.
Jeśli możecie, to trzymajcie za mnie po cichu kciuki, na pewno pomoże.
PS. Przepraszam za być może zbędny SPAM, ale miałem straszną ochotę to wszystko napisać.