Kącik złego humoru

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-11, 14:15

Jeszcze tu ,ale nie ze smutaniem .Tak sobie uświadomiłam ,ze te moje pisanie na prawde może za wesołe bywa ,ale kochani dzięki mojemu codziennemu koktailowi leków trzymam się te długie lata dobrze ,tu na forum uświadomiłam sobie ,że lepiej przekazywać rzeczy w sposób łagodny i ..wesoły bo smutki sa duże ,a ludzie mimo to są :-) .A ponarzekać umiem porządnie ,bo i mam na co :-/ ,wredna tez umiem być (chyba nie widać :-D ) .Z roweru średnio bolesnie było ,koniec końców i ja razem z wami mogłam się :-) nie bolejąc zbytnio nad brakiem koordynacji wzrok-obręcz górna ,no i tak sumując forum to świetna forma zarówno autoterapii ,terapii grupowej jak i pracy nad akceptacją choroby i własnym charakterem. Za to Was wszystkich lubię i szanuje ,bo Wszyscy w tym uczestniczymy tak jeden drugiemu podając dłoń .

Ps.1-b.b.b.duży :588: dla Anuli-wiesz dlaczego .

Ps2.-żeby pozostać w temacie-muszę na zakupy spożywcze duże :22:
Blanka

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-07-11, 14:48

Ja też trochę "narzeknę".
Dzisiaj miałam dostać swój interferon. Miałam brać Avonex, ale jednak mam betaferon. Cóż. Zastrzyki co drugi dzień mnie chyba wykończą :(
Jeszcze jakby tego było mało, nie dostałam dzisiaj leków, bo za późno przyszłam na szkolenie robienia zastrzyków. Oczywiście dlatego, bo p. doktor nie śpieszyła się z przyjmowaniem pacjentów.
I muszę czekać tydzień :(

A jeszcze lepiej: moim marzeniem jest medycyna, spytałam się, czy nie ma przeciwwskazań.. profesor powiedział, że nie, ale to wszystko zależy od widzimisie lekarza medycyny pracy, więc nie wiadomo.


grr

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-13, 22:39

Tak się zastanawiam, czy to normalne, że noga, w którą się uderzyłam na początku maja nadal boli pod wpływem dotyku w miejscu uderzenia. I nadal jest tam zgrubienie... Co dziwne siniaka nawet nie było. A jeśli to jest nienormalne to z jakim lekarzem o tym gadać :13:
A tak w ogóle to ja już chcę do swojego neuro. Nie, żebym się za nim stęskniła, ale te stopy to jakby coraz mocniej drętwieją... I tu zaczynają się schody, bo właśnie z powodu takiego drętwienia kładł mnie do szpitala w styczniu, a do szpitala to ja już może niekoniecznie chcę iść. No nieważne, bez względu na to, co Doktor postanowi, to widzieć się będziemy dopiero we wtorek... 23 lipca.

Łukasz
Posty: 3317
Rejestracja: 2010-04-06, 16:27
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: Łukasz » 2013-07-14, 00:12

Jukka pisze:Tak się zastanawiam, czy to normalne, że noga, w którą się uderzyłam na początku maja nadal boli pod wpływem dotyku w miejscu uderzenia. I nadal jest tam zgrubienie... Co dziwne siniaka nawet nie było. A jeśli to jest nienormalne to z jakim lekarzem o tym gadać

Troszkę długo ten ból się utrzymuje. Myślę, że koniecznie musisz zrobić fotkę aparatem RTG i udać się do speca zwanym ortopedą. :-)
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-14, 01:47

Mnie to raczej nie pasuje do ortopedy. Mnie to wygląda na problemy żylne, bo chociaż nawet nie zsiniało to boli tak, jak siniaki. No, ale mogę się mylić... rzadko, ale jednak czasami popełniam błędy w autodiagnozie. Czyli jednak najpierw fotka a w zależności od tego czy coś pokaże - decyzja jaki lekarz. W każdym razie na fotkę bez skierowania to mi szkoda forsy, na fotkę ze skierowaniem - czasu :/
Może jeśli neuro się uprze i wrzuci mnie do szpitala to tam z lekarzem, któremu mnie przydzielą postaram się o tym pogadać :13: A jeśli jednak obejdzie się bez hospitalizacji - to się wówczas będę nad tym zastanawiać... Bo to w sumie boli tylko jak to dotknąć, w chodzeniu raczej nie przeszkadza.

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-07-14, 09:37

Jukka , zdecydowanie do lekarza, chociaż moim zdaniem raczej usg niż rtg , ale w naszej rzeczywistości nfz- owskieji na to, i na to drugie czeka się równie długo.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-07-14, 10:00

Jukka również wysłałabym Cię do foto ;-) z tym kolanem.
zosiako pisze:w naszej rzeczywistości nfz- owskieji na to, i na to drugie czeka się równie długo.
Powiem Wam, że tu gdzie mieszkam to ta NFZ-owska rzeczywistość względem ww badań jest chyba na dobrym poziomie, bo otrzymując skierowanie na Rtg od rodzinnego, mogę je wykonać nawet w tym samym dniu, na USG czeka się ok. 2 -3 dni.
Jukka pisze:A tak w ogóle to ja już chcę do swojego neuro. Nie, żebym się za nim stęskniła, ale te stopy to jakby coraz mocniej drętwieją... I tu zaczynają się schody, bo właśnie z powodu takiego drętwienia kładł mnie do szpitala, a do szpitala to ja już może niekoniecznie chcę iść
Jukka, wydaje mi się, że do szpitala to nie tak szybko. U nas neuro nie kładzie na oddział z powodu drętwień, takie drobiazgi :roll: załatwia się ambulatoryjnie i do domu. Osobiście nie położyłabym się na oddział z takiego powodu, dla mnie powód hospitalizacji musiałby być bardziej wyszukany ;-)
kuczuś pisze:Miałam brać Avonex, ale jednak mam betaferon. Cóż. Zastrzyki co drugi dzień mnie chyba wykończą :-(
Kuczuś spokojnie, ja tam wolę Betaferon ;-) , mała, cienka igiełka... po pewnym czasie smakuje jak chleb powszedni ;-)
kuczuś pisze:A jeszcze lepiej: moim marzeniem jest medycyna, spytałam się, czy nie ma przeciwwskazań..
Przy dobrym samopoczuciu i w miarę dobrej kondycji ja nie widzę żadnych przeciwwskazań. Widzę jedynie WSKAZANIA ;-) - realizować marzenia :-)

Chciał nie chciał - musimy trzymać fason ;-)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zosiasamosia, łącznie zmieniany 1 raz.
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-14, 11:14

Zosiek pisze:Jukka również wysłałabym Cię do foto ;-) z tym kolanem.

Z jakim kolanem? Czy ja gdziekolwiek pisałam, że to kolano? Ja się uderzyłam w nogę, parę centymetrów nad kostką. Normalnie to po takim uderzeniu wyskoczył by mi siniak i po paru dniach/tygodniach (bo i tygodniami potrafiły mi się sińce utrzymywać) zlazłby i dawno bym o tym nie pamiętała. A wówczas zmian kolorystycznych nie było, ale jak mocniej przejechać dłonią po nodze to zgrubienie daje się wyczuć no i cokolwiek (ale bez przesady) boli przy dotyku. Stąd pisałam, że mi to raczej na problemy żylne niż ortopedyczne wygląda. A jeśli gdzieś jednak napisałam, że to było kolano, to oznacza jedynie, że dziury w mózgu mam większe niż mi się wydaje.
Zosiek pisze:
Jukka pisze:
A tak w ogóle to ja już chcę do swojego neuro. Nie, żebym się za nim stęskniła, ale te stopy to jakby coraz mocniej drętwieją... I tu zaczynają się schody, bo właśnie z powodu takiego drętwienia kładł mnie do szpitala, a do szpitala to ja już może niekoniecznie chcę iść
Jukka, wydaje mi się, że do szpitala to nie tak szybko.
U nas neuro nie kładzie na oddział z powodu drętwień, takie drobiazgi :roll: załatwia się ambulatoryjnie i do domu.

Dopóki mnie w styczniu neuro nie położył właśnie z powodu "takiego drobiazgu" do szpitala, też uważałam, że to się kwalifikuje do leczenia w domu. Gdybym wówczas była innego zdania to o skierowanie do szpitala poprosiłabym pierwszego konakta a nie czekała aż neuro wróci z urlopu. Jednak jak wówczas próbowałam (wiem, słabo ale jednak) protestować) to on się uparł. A ja nie miałam siły na polemiki.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Jukka, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-07-14, 12:57

Jukka pisze:Z jakim kolanem? Czy ja gdziekolwiek pisałam, że to kolano?
Cóż...widocznie kolano, o którym myślałam... nie było Twoje :-P
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-15, 18:49

Wiecie ,nie będe narzekać ,ale tak rok się ciągnie neurologicznie żle :-/ .Nogi mam jakby wiotkie ,chodzę dalej dobrze ,ale jakoś częściej mi to dokucza :-| i równowaga-niby nie mogę narzekać,ale też coś gorzej niż było .Miałam juz w życiu trochę tych rzutów ,ale były zdecydowanie lżejsze (te nie szpitalne) .Metypred jeszcze niby biorę ,ale..Więc tak się chciałam zapytać ,czy to u Was tez kiedyś podobnie sie działo (chodzi mi o czas ,dyskomfort,itp.) bo choć choruję długo-to przeszło pół roku ??? Nigdy jakoś się to tak nie przedłużało ,nawet na MTX .
Blanka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-07-15, 20:00

Blaniu - chyba powinnaś iść do neuro bo jak sama wszystkim radzisz musimy się sami obserwować i reagować na własne samopoczucie . jak czytam co piszesz to mam wrażenie , że bardziej skupiasz się na wszystkich dookoła niż na sobie a nie zawsze tak można, także słoneczko 4 litery w troki i do lekarza, badania porobić no i odpocząć po remoncie też chyba by się przydało.... :588: :588:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

kalia25
Posty: 1
Rejestracja: 2013-07-15, 19:38
Lokalizacja: mrocza

Postautor: kalia25 » 2013-07-15, 20:02

Witam, mój mąż miał zdiagnozowana chorobę ok 3 lat temu, do tej pory nie moze sobie z tym poradzic, lecz on tego nie widzi, udaje i mówi, że jest wszystko w,porządku co odbija się na naszej rodzinie. Dziś przeszedł sam siebie, jest wybuchowy i strasznie zrobił się mściwy nawet względem mnie, jest w takim stanie, że sam nie przejdzie nawet 50m, a nie chce sobie pomóc kulami, po części to rozumiem, ale ja cały czas nie mogę być przy nim, bo pracuje, a jeszcze mamy półroczną córeczke. Dziś po kłótni wczorajszej, na którą juz nie reaguje - przyznaje mu racje - zabrał starszą córkę na basen zostawiając telefon w domu, nie było go długi czas, martwiliśmy sie, bo nie wrócił na czas, nie ma prawa jazdy, dodatkowo i jak wrócił to się nie przejmował, mówił tylko, ze nas to nie powinno obchodzić co robi, jak ma mnie nie obchodzić jak,to mój mąż tego nie rozumie, dośc żę człowiek chce dobrze to on nawet nie próbuje pomóc, poddał się, nie ćwiczy, nie szuka sobie zajęcia, siedzi przed komputerem i telewizorem i wiecznie narzeka, nie widzi, że ja nie mam już sił, nie zamartwi się niczym w domu, od czasu do czasu popilnuje półrocznej córki. Poprosiłam go zeby poszedł do psychologa, nie sam tylko ze mną, wcześniej zalecał mu to lekarz to odmówił wielką awanturą i darciem, żę mam sama iść bo mi się to przyda wiec zapisałam sie tylko poprosiłam go czy jesli bede miała przyjsc z nim to pojdzie, nie dostałam jednolitej odpowiedzi. Nie mam już siły, nie chce przekreślać naszej rodziny, bo chodź jest taki to go kocham, ale nie wiem jak mu pomóc, jak nam pomóc.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kalia25, łącznie zmieniany 1 raz.
kalia25

Awatar użytkownika
cortez
Posty: 1090
Rejestracja: 2010-10-02, 23:40
Lokalizacja: Legnica
Kontaktowanie:

Postautor: cortez » 2013-07-15, 20:49

A mnie dziś bierze. Mocne palenie nóg, rąk i twarz :-(
To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące.
— Paulo Coelho

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-15, 20:51

To jest tak Zosiu ,ja jestem cały czas pod kontrolą neuro ,cały czas biorę leki-solu od początku roku miałam 2 serie Metypred biorę 4 dalej(tak leczy mój neuro-podtrzymująco dłuższy czas mniejszą dawką) ,no i niby w domu też mam pomoc (SZ)-tylko to cierpliwości i nerwów kosztuje ,a inaczej być nie może ,mąż też wspaniały.Sytuację rodzinną mam bardzo ciężką (tato) ,ale jakoś pierwszy raz tak długo trwa rzut 1 czy 2 ?-jeden po drugim .I w tej kwestii nic nie mogę racjonalnie wymyśleć :-/ -jeszcze tak nie miałam :-/ .Na kontr.poczekam mam z początkiem sierpnia ,ale chcę wiedzieć jak to wygląda u ludzi którzy mają rzuty częściej .
Wiesz ,ja tez taki paskudny charakter mam ,że po prostu jak sama czegoś nie dopilnuję to dopiero mi żle .Z gatunku tych wrednych babiszonów jestem :-P .
Nic ,dzięki Ci słonko za cieplutkie słowa :588: .Moze ktos podzieli się jeszcze swoimi doświadczeniami "rzutowymi" :-| .
Blanka

Awatar użytkownika
malina :/
Posty: 2026
Rejestracja: 2009-05-23, 22:49
Wiek: 38
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: malina :/ » 2013-07-15, 21:00

blanka pisze:Malina-fotki fotki pourlopowe i wypocznij :588:
jakieś zwariowane fotki na forum wrzuciłam z początków urlopu ale jak tylko zrobię jakieś w Bielsko-Białej to też coś wrzucę aczkolwiek familia zabrała aparat, a widziała się z nimi nie będę ;/ dopiero po urlopie :D
blanka pisze:A moje dziś-Wiecie kochani-udane :-)
super, że wyjazd zakończony uśmiechem :588:

Buziaki Kochani idę się pakować :D
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 206 gości