Kącik złego humoru

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

konwalia
Posty: 3720
Rejestracja: 2011-01-09, 18:48
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postautor: konwalia » 2013-07-26, 18:37

Ojej, ale mi wstyd, ale robie ostatnio błędy w pisowni, sama się nie poznaje. Przepraszam za błędy :20:
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2013-07-26, 19:08

Jadziu, jakie błędy? Ja niczego takiego nie widzę ;-) :588:

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-07-26, 19:11

konwalia pisze:Przepraszam za błędy

Jadziu, też wymyśliłaś. Nie masz za co przepraszać. Wszyscy popełniamy błędy i zaręczam Ci, że te w pisowni bolą najmniej. Pozdrawiam :-)
A o jakie błędy chodzi..?
Wojtek

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-26, 20:06

Jadzia-wiesz ,sorry ale się uśmiałam .Jak czasem swoje perełki zobaczę ,zwł składniowe ,to nawet się pośmieje ze swojego talentu :lol:
Dziewczyno skoro w przyrodzie krowy istnieją ,to i byki być muszą :-D .Wydaje mi się jednak ,ze grubo przesadziłaś :588:
Blanka

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2013-07-30, 11:19

Ha, dzisiaj to ja sobie pomarudzę. Wprawdzie piszę w "kąciku złego humoru", ale tak naprawdę zły humor zdążył już mi minąć. Całe szczęście, że czas jest najlepszym z lekarzy. :-P
Ale do rzeczy. Otóż nie tak dawno byłam w pewnym szpitalu, skierowana w ramach NFZ-tu. Pani doktor chciała dobrze, ale na 100% sama nie wiedziała, co z szopka z tego wyjdzie.
Byłam tam ponad tydzień i przez ten czas nikt nie zadał sobie trudu, żeby przeprowadzić ze mną konkretny wywiad (no chyba, że policzę 5 minut poświęcone na rozmowę podczas przyjęcia i dwa trzyminutowe monologi lekarza podczas wizyt. Aaaa i na do widzenia zadano mi dwa pytania, praktycznie nie związane z rzeczywistością). O rezonans musiałam się dopominać, leki miałam własne- bo przecież trzeba oszczędzać, zignorowano opinie kilku specjalistów: w tym innych neuro i okulisty. Owszem, przeprowadzono mi szereg różnych badań szukając czegokolwiek innego i...- lipa- nic z tego.
Wyszłam z pustym wypisem: żadnego schorzenia, żadnego podejrzenia- chociaż w epikryzie mam opisane znaczne uszkodzenia OUN i jak na złość zmiany w głowie. Nie dostałam żadnych leków ani skierowania, a wizyta kontrolna u "ichnego" neuro za 1,5 roku.
No cóż, ja byłam NFZ-towska, pacjenci z prywatnych wizyt mieli zupełnie inaczej.
Wniosek, do jakiego doszłam? Chcesz się leczyć, zainwestuj.
Dzięki Bogu, że nie jednym szpitalem Polska stoi i nie jeden neurolog ma swój gabinet. Inaczej opadłoby mi wszystko.

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-30, 16:11

Czas jest najlepszym lekarzem. Nadzieja umiera ostatnia.
Kiedy człowiek uświadamia sobie ,że szuka czegoś czego nie znajdzie i czeka aż ktoś powie nie prawde ,ale to co pragnie usłyszeć-przestaje wierzyć w slogany.Tak jakoś muszę to komuś powiedzieć ,wiec mówię Wam. Wiecie ,że tu nie o mnie chodzi a raczej o mojego ojca i o to co do mnie brutalnie dziś dotarło..
Kiedy kończy się "czas" i czy na to własnie się czeka? Kiedy umiera nadzieja ,czy wtedy kiedy jej człowiekowi brakuje? I czy ona wraca?
Sama nie wiem po co to piszę tutaj ,chyba żeby odetchnąć. Bo chyba już nic nie mogę zrobić.Czekać. Niby nie jest żle ,ale dobrze nie będzie-to jak w końcu jest..
Blanka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-07-30, 18:10

Annegret, niestety warunki leczenia w NFZ są mi również znane . niestety to zasobność portfela wyznacza moje ścieżki leczenia, więc nie dyskutuję, chociaż jak po 4 próbach wklucia i punkcji położyli mnie na korytarzu wprost pod migającą jarzeniówką , a tuż obok 2 ( słownie dwie) sale puste, to plakalam ze zlości.

Blanko, nie mam słów :588: :588: trzymaj sie proszę :588:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-30, 19:29

To ja do enefzetowskiego leczenia miałam więcej szczęścia. We Wroc. musiałam wprawdzie trochę poczekać na przyjęcie do szpitala, bo rzekomo rezonans był uszkodzony, ale potem wszystko sprawnie i wywiad dokładny. No i we Wroc. jest poradnia SM, też NFZowska. Mój pierwszy raz tutaj też był niezły - tylko mało mnie nie rozerwali jak jednocześnie chcieli punkcję i rezonans robić :-D Ale mimo dokumentacji z Wroc. diagnostyka była od nowa... jacyś tacy nieufni, nie swoim nie wierzą.

Nie powiem Ci Blanko, że przechodziłam to samo, tylko w przyspieszonym tempie, bo ja byłam daleko i bardziej zajęta dziećmi niż czymkolwiek innym. Przechodziła to moja matka i siostra - one były na miejscu. Tutaj można tylko :588: :588: :588:

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2013-07-30, 20:01

Blanko- Powiem tak: nadzieja dodaje nam siły, gdy zaczyna brakować łez i ma się świadomość bezmiaru rozpaczy. Bez niej człowiek straciłby nie tylko wiarę, ale i poczucie własnego jestestwa. Czasami jednak, gdy brutalnie zderzamy się z rzeczywistością ma się ochotę czas i nadzieję wyrzucić przez okno, albo i zrobić im coś gorszego. Masz rację i dobrze, że dzielisz się tym z nami. Trudno mi cokolwiek odpowiedzieć, bo bezmiar bezradności jest większy niż ocean i żadne słowa tego nie oddadzą. Mogę Cie tylko w tym momencie bardzo mocno przytulić i ucałować. I dodać kolejny slogan, ale taki ze szczerego serca: trzymaj się, bądź jako ta brzoza, która chwieje się pod naporem wiatrów, ale nie łamie się, wciąż trwa i pokazuje światu swoje piękno. :588: :588:

zosiako- to witaj w klubie "wielowkłuciowym". Mnie też męczyli, bo nie mogli trafić. :-P O matulu! Na korytarzu?? Współczuję z całego serca. Toż to człowiek z bezradności i wściekłości mógł krzyczeć. :-/

Jukka- szczęściara ;-) No tak... każdy szpital ma własną wizję i... nie ma znaczenia, że dojdą do tych samych wniosków. W końcu nasza służba zdrowia jest wizjonerska. :-P

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-07-30, 20:11

Annegret pisze:Jukka- szczęściara ;-)

Tak, jak przychodzę do szpitala na 5 wlewów solu i widzę ludzi, co czekają na diagnozę i wychodzę po tych 5 dniach a ci sami ludzie nadal czekają na diagnozę, też tak o sobie myślę. Nawet jak muszę się upominać o antybiotyk, który zlecił mi laryngolog czy leki dowcipne, które mi zlecił gin, a prowadzący mnie neuro nie raczył przeczytać zapisów z konsultacji laryngologicznej i ginekologicznej. No, ale jak się upomniałam, to dostałam :-D

Annegret
Posty: 1800
Rejestracja: 2010-03-05, 16:47
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Kontaktowanie:

Postautor: Annegret » 2013-07-30, 20:17

Jukka- czyli nie tylko szczęściara, ale i prawdziwa wojowniczka. Tak trzymaj! :-D

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-07-31, 10:14

blanka pisze:Sama nie wiem po co to piszę tutaj ,chyba żeby odetchnąć. Bo chyba już nic nie mogę zrobić.Czekać. Niby nie jest żle ,ale dobrze nie będzie-to jak w końcu jest..

A ja wiem czemu Blanko :588: Bo tu nie jesteś sama, jesteś Nasza i komu jak nie Nam masz napisać. My cię rozumiemy jak nikt, nawet jak nie napiszemy nic.
Nie mamy wpływu na wiele rzeczy i te najbardziej Nas dobijają. Gdybym tylko mogła coś...Ty na pewno też.
Moja forumowa brać wirtualna ale dla mnie bardziej realna , niż otaczający mnie ludzie. Może to przykre ale prawdziwe 8-)
Aniu w tej kwesti możemy podać sobie chore łapki :588: przerabiałam to i dlatego unikam szpitali jak zarazy, bo po każdym pobycie tak się czuję jak by mi czegoś dołożyli a nie odjęli :roll:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-07-31, 19:09

Dziękuję Dziewczyny ,że jesteście .Są sprawy ,z którymi człowiek musi sobie sam poradzić ,ale dobrze że można o nich komuś powiedzieć.
Blanka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-07-31, 21:51

Blaniu :588: :588:

miałam napisać w moje dzisiaj ale chyba w tym kąciku bardziej pasuje .
sama nie wiem co mam sądzic po dzisiejszej wizycie u zakaźnika.... ponowne testy na borelkę wyszły negatywnie ,ale moją radośc skutecznie zmiotła pani doktor mówiąc, że jak pierwsze testy były pozytywne ,a drugie negatywne to w październiku ponowimy badania, + przejrzała moje badania ze szpitala = skierowanie do endo + próby wątrobowe + jakieś badania, ale nie zapamiętałam bo od razu krew pobrali więc i skierowania już nie posiadam :13:
jutro do neuro - ręka zdrętwiała jest jak była, do tego chyba mnie klima załatwiła bo pioruńsko boli mnie ucho :2:
Ostatnio zmieniony 2013-07-31, 22:06 przez zosiako, łącznie zmieniany 1 raz.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
roma1134
Posty: 4829
Rejestracja: 2011-01-30, 22:15
Lokalizacja: polska

Postautor: roma1134 » 2013-07-31, 21:54

Moja dzisiejsza przygoda :-D
Dzisiaj jest 105 rocznica urodzin mojego ojca . Pojechałam na cmentarz. Godzina 17 duże nasłonecznienie. Na cmentarzu pustki, nikogo nie widać. Wózek elektryczny zakopałam się w piasku, siedzę wystraszona. Zaczęłam krzyczeć ratunku, ratunku. Po pół godzinie wołania, nadeszli ludzie i wypchali
wózek z piachu !
Już nigdy nie pojadę bez komórki, najadłam się strachu :-D


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 166 gości