Dzięki Reniu
Spróbuj maści z diablego pazura .Mnie b. pomogła na kręcz szyi ,może Tobie też przynajmniej trochę ulży .
Kącik złego humoru
Moderator: Beata:)
Kącik złego humoru
Blanka
Kącik złego humoru
Dziewczyny, hurtowo trzymam kciuki za Was wszystkie. Szczerze współczuję zderzenia ze służbą zdrowia, z SM-em i... jesienią. A potem zima... brrrr nienawidzę...
Ostatnio zmieniony 2015-10-19, 18:59 przez sylseb, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Kącik złego humoru
Trzymam kciuki za Wszystkich w tym kąciku
Tak sobie ............... wrrrr, warknę, bo czasem trzeba Od razu lepiej.
Tak sobie ............... wrrrr, warknę, bo czasem trzeba Od razu lepiej.
- ŚpiącaKrólowa
- Posty: 496
- Rejestracja: 2009-04-18, 18:04
- Lokalizacja: Nibylandia
Kącik złego humoru
Heh... U mnie dzisiaj ostatnia kroplowka i zero poprawy... Sterydy dostalam na dretwienie polowy twarzy i oslabione nogi, po pieciu dniach twarz jakby gorzej, mimika niby zachowana ale jej nie czuje, nogi bola, glowa boli, wszystkie mięśnie sie trzesa, ale najgorsza ta twarz, bez czucia, a swedzaca i pieczaca
w ludziach denerwuje mnie tandeta emocjonalna .
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Kącik złego humoru
Królowo, sterydy lubią mieć czas na wszystko..., niestety , a każdy dzień złego samopoczucia i wrednych, nie cofających się objawów ciągnie się w nieskończoność. W tej sytuacji potrzebna cierpliwość, dużo cierpliwości, a objawy powinny się cofnąć, czego bardzo Ci życzęŚpiącaKrólowa pisze: dzisiaj ostatnia kroplowka i zero poprawy
.........jest coś, co Nas łączy.......
Kącik złego humoru
zosiasamosia pisze:Source of the post Królowo, sterydy lubią mieć czas na wszystko
Nawet bardzo lubią sobie zadziałać z opóźnieniem.
Ze spokojem więc Królewno podejdź do poprawy, bo ona powinna być.
Wojtek
Kącik złego humoru
Krolewno cierpliwości a będzie lepiej
Konwalia
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski
"Śpieszmy się kochać ludzi bo tak szybko odchodzą" - Ks. Jan Twardowski
- ŚpiącaKrólowa
- Posty: 496
- Rejestracja: 2009-04-18, 18:04
- Lokalizacja: Nibylandia
Kącik złego humoru
Mam nadzieje ze to minie bo jak na razie to wariuje, nie moge nawet spac bo co chwile wstaje i patrze czy nie przestalam chodzic... W dodatku ta twarz taka jakby skorupa na polowie ze jak chce cos powiedziec albo sie uczesac to az boli...
w ludziach denerwuje mnie tandeta emocjonalna .
Kącik złego humoru
blanka pisze:Source of the post Ale udzieliłam sobie L4 ,zaordynowałam leki i przejdzie
renia1286 pisze:Source of the post Pawie nie spałam z bólu.
Dziewczyny trzymajcie się
Blaniu złość piękności szkodzi
Reniu przytulam Ciebie mocno
Oj mnie też długo nie było bo próbowałam jakoś ogarnąć to swoje życie ale chyba nie da się... Kurde jak to boli cholernie, że ktoś przed kim się otworzyłam komu dałam szansę i zaufałam po przykrym początku zwyczajnie powiedział, że był zakochany na początku ale się odkochał i mnie lubi i wie, że się super dogadujemy i że jest między nami dobrze no ale u niego zaginęły uczucia i nie chce mnie... Po raz kolejny to samo, po raz kolejny życie udowadnia mi, że coś jest ze mną nie tak ;( niby nie brzydka, inteligentna, zaradna życiowo, materialnie, z pasjami, dbajaca o dom i lubiąca ciepłe ognisko, a jednak nic nie warta w oczach facetów... Nie wiem o co chodzi ale przykro mi od tygodnia tak okropnie, że już sama nie wiem ;(
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...
Kącik złego humoru
malina :/ pisze:no ale u niego zaginęły uczucia i nie chce mnie...
Wiesz co, nie masz jeszcze trzydziestki, wszystko przed Tobą. I ja wiem z doświadczenia jak to jest. Ja coś takiego przeżyłam po prawie 15 latach małżeństwa. Miałam prawie czterdziestkę i świadomość straty tylu lat... A potem do tego przyszła diagnoza...
A Ty naprawdę masz wszystko przed sobą. I to nie z Tobą jest coś nie tak. Nawet tak nie myśl.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Kącik złego humoru
malina :/ pisze:Source of the post o raz kolejny życie udowadnia mi, że coś jest ze mną nie tak
nooo tym razem przesadziłaś Malinko , to nie z Tobą coś się dzieje tylko z tym światem ogólnie , jeszcze trafisz na swoją połówkę - 3maj się i głowa do góry
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
Kącik złego humoru
malina-będzie dobrze..na pewno znajdziesz swoja połowę, kogoś kto doceni Twoje cechy...jesteś jeszcze młodziutka..wszystko przed Tobą..;)
Ja mam niby swoją połowę..ale tak jak bym nie miała..nadal mnie nie wspiera w mojej chorobie..nie rozmawia ze mną, nie usłyszę nigdy dobrego słowa..jesteśmy ze sobą 33 lata i o 33 za długo...nie jestem szczęśliwa..i czasem mam chęć trzasnąć drzwiami i zniknąć...a często myślę o tym, że mogłabym już odejść z tego świata..na pewno moja połowa by się w duchu cieszyła...
Tak wiec to jest prawda, że trzeba worek soli zjeść i i tak się nie pozna drugiej osoby.
A później zostaje rutyna przyzwyczajenie..
Ja mam niby swoją połowę..ale tak jak bym nie miała..nadal mnie nie wspiera w mojej chorobie..nie rozmawia ze mną, nie usłyszę nigdy dobrego słowa..jesteśmy ze sobą 33 lata i o 33 za długo...nie jestem szczęśliwa..i czasem mam chęć trzasnąć drzwiami i zniknąć...a często myślę o tym, że mogłabym już odejść z tego świata..na pewno moja połowa by się w duchu cieszyła...
Tak wiec to jest prawda, że trzeba worek soli zjeść i i tak się nie pozna drugiej osoby.
A później zostaje rutyna przyzwyczajenie..
lubie deszcz ,bo w deszczu nie widac łez
Kącik złego humoru
Malina i Teska nie jesteście same. Dołączam się do klubu kobiet co zmarnowały lub nadal marnują swój czas, lata z kimś komu do drugiej połówki jest bardzo daleko. Udowadnia mi co parę dni, że nawet nie możemy nazywać siebie przyjaciółmi.
Dlatego radość z życia czerpię z czasu spędzonego z moją córką , udzielając się społecznie oraz uczęszczając na różne kursy. Nauka zawsze sprawiała mi przyjemność.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego i jeszcze wielu pogodnych dni.
Dlatego radość z życia czerpię z czasu spędzonego z moją córką , udzielając się społecznie oraz uczęszczając na różne kursy. Nauka zawsze sprawiała mi przyjemność.
Życzę Wam wszystkiego najlepszego i jeszcze wielu pogodnych dni.
"Czy może być coś bardziej godnego, jak opanowywać się, hamować i dźwigać z upadku, prostować i mężnie iść dalej..."
Kącik złego humoru
Też bym tak chciała się poudzielać..ale chcieć a móc to osobne sprawy....chętnie bym poszła córce pomoc przy moich wnuczkach, ale brak sił.
Ledwo co w domu porobię i to też na odpoczynki.
Jak pójdę na zakupy i przyjdę to mam już dość...a mojemu panu się nie chce..zawsze focha robi jak go poproszę o coś żeby kupił..
Wiem, że muszę się ruszać ile się da..ale mógłby czasem sam pojechać z kartką i zrobić zakupy...wtedy bym miała więcej sił żeby coś w domu robić...aa..szkoda gadać..;(
Ledwo co w domu porobię i to też na odpoczynki.
Jak pójdę na zakupy i przyjdę to mam już dość...a mojemu panu się nie chce..zawsze focha robi jak go poproszę o coś żeby kupił..
Wiem, że muszę się ruszać ile się da..ale mógłby czasem sam pojechać z kartką i zrobić zakupy...wtedy bym miała więcej sił żeby coś w domu robić...aa..szkoda gadać..;(
lubie deszcz ,bo w deszczu nie widac łez
Kącik złego humoru
Teska w moim przypadku nie chodzi tyle o udzielanie się, co o to by znaleźć czas tylko dla siebie. O to, by chociaż raz w tygodniu znaleźć chwilę siebie, godzinę albo dwie i zrobić coś, co sprawia Ci przyjemność. Coś czego nie robisz na co dzień.
To nie musi się wiązać nawet z wyjściem z domu.
Ważne jest, aby w takiej chwili móc zapomnieć o zmartwieniach...o osobach, które nam w tym nie pomagają. To może być np.zorganizowanie sobie ulubionej książki, której już od lat się nie czytało. Zamknięcie się w pokoju puszczając płytę czy kasetę z muzyka, która przywołuje wesołe wspomnienia. Do tego zapachowa świeczka, coś słodkiego i można oddać się lekturze. To taki najprostszy scenariusz, który umożliwia odcięcie się od rutyny dnia.
Wiesz..mi nawet półtorej godziny, raz w tygodniu na kursie, pozwala przypomnieć sobie siebie samą sprzed 10 lat. Czuję się wtedy, jakbym znów była w szkole jako nastolatka. Pełna optymizmu i pomysłów na swoje życie. Wracam do domu pełna energii i nikt i nic do końca dnia nie jest w stanie popsuć mi mojego nastroju.
To nie musi się wiązać nawet z wyjściem z domu.
Ważne jest, aby w takiej chwili móc zapomnieć o zmartwieniach...o osobach, które nam w tym nie pomagają. To może być np.zorganizowanie sobie ulubionej książki, której już od lat się nie czytało. Zamknięcie się w pokoju puszczając płytę czy kasetę z muzyka, która przywołuje wesołe wspomnienia. Do tego zapachowa świeczka, coś słodkiego i można oddać się lekturze. To taki najprostszy scenariusz, który umożliwia odcięcie się od rutyny dnia.
Wiesz..mi nawet półtorej godziny, raz w tygodniu na kursie, pozwala przypomnieć sobie siebie samą sprzed 10 lat. Czuję się wtedy, jakbym znów była w szkole jako nastolatka. Pełna optymizmu i pomysłów na swoje życie. Wracam do domu pełna energii i nikt i nic do końca dnia nie jest w stanie popsuć mi mojego nastroju.
"Czy może być coś bardziej godnego, jak opanowywać się, hamować i dźwigać z upadku, prostować i mężnie iść dalej..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 192 gości