Jak to moja koleżanka powtarza: "zdrowy chorego nie zrozumie..."
W chorobie licz się tylko z lekarzami, rehabilitantami i innymi specjalistami, naradzaj się ewentualnie z partnerką a resztę tylko informuj o tym co już zadziałałeś. Za dużo doradców nie wróży najlepiej, szczególnie dobrych cioć lub przyjaciółek, które słyszały, że jest ktoś taki....
Przepraszam, nie chcę nikogo urazić, ale miałam ostatnio natłok super porad w stylu "spróbuj, na pewno ci nie zaszkodzi, a może pomóc" dotyczyło to kontaktu z uzdrowicielem-egzorcystą i lekarzem pozbawionym prawa wykonywania zawodu przez swoje nowatorskie poglądy. Osobiście wierzę że leczy nas to, w co wierzymy że nas uleczy, a ja nie wierzę tym których mi polecono...
Przepraszam Cię Prosiaku, że na Twoje konto wylałam swoje żale. Na rozśmieszenie dodam, że obiecałam poddać się uzdrowicielowi pod warunkiem, że najpierw skutecznie wyegzorcyzmuje mojego męża
żeby był trochę milszy dla mnie.... z uzdrowicielem już mam spokój... polecająca go ciocia nie chce ryzykować jego wierzytelności
Wyklętego lekarza polecała mi bliska koleżanka, on podobno jest wyklęty bo podważa wiarygodność koncernów farmaceutycznych nz rzecz leczenia dietą i witaminami, odpowiedziałam koleżance "ale ja testuję leki dla koncernu i nie zrezygnuję z tego" i kontakt z koleżanką się urwał. Nie osądzam nikogo za jego poglądy, ale naprawdę, może lepiej jeśli bliscy za bardzo nie ingerują w Twoje leczenie