Kącik złego humoru
Moderator: Beata:)
Kącik złego humoru
To ja dodam co ja myślę na ten temat mam zdiagnozowane sm i borelkę po.przeleczeniu borelki narodzilam się na nowo a po interferonie prawie umarłam nie wiem co byłoby gdybym leczyła się w odwrotnej kolejności chciałabym jeszcze spróbować raz ale coś dobrego decyzję jednak podjąć jest bardzo ciężko ale to jest tylko moje zdanie a staż mój jest o wiele krótszy niż Reni
-
- Posty: 80
- Rejestracja: 2018-05-18, 17:33
Kącik złego humoru
Ja też się nie leczę bo nie ma lekarstwa na wersję PP.Biorę tylko D3 i B12.Chodzę kiepskawo ale bardziej dokucza pieczenie nóg /piszczeli/ i zawroty.Robiłem sobie WesternBlotta i nie mam boreliozy.Coś Wam może pomaga na palenie nóg?Biorę pregabalinę ale jakoś nie działa.
Kącik złego humoru
Ale mi dalicie do myślenia. Ja z kolei uważam że mam tak klasyczne objawy sm, że borelka nie wchodzi w grę. Poza tym podobno nawet najlepsze testy nie dają 100% pewności. No i też nie każdy kleszcz jest nosicielem . Zgadzam się z opinią, że sm to niekoniecznie jedna choroba,tym bardziej że leki niektórym pomagają, a innym nie. Niemniej jednak, nie ma jak efekt placebo . Mnie leczy sama wiara, a raczej leczyła (do 40 , a teraz to już z górki).
Jutro neuro i prośba o ten lek na zmęcz, jak nie zapomnę to jej zapytam co na pieczenie. Pozdrówka, u nas już przedwiośnie . Śniegi stopniały w 1 noc.
P. S. przez pewien czas też brałam interferon w tym moim królikowym programie i świetnie go tolerowałam. Mnie najbardziej wykańcza stres, bez względu na leki, zawsze nasila objawy sm
Jutro neuro i prośba o ten lek na zmęcz, jak nie zapomnę to jej zapytam co na pieczenie. Pozdrówka, u nas już przedwiośnie . Śniegi stopniały w 1 noc.
P. S. przez pewien czas też brałam interferon w tym moim królikowym programie i świetnie go tolerowałam. Mnie najbardziej wykańcza stres, bez względu na leki, zawsze nasila objawy sm
Anka
Kącik złego humoru
Na temat wyższości borelki nad sm, na tym forum padły tysiące słów, emocje falowały i to jak, sam brałem w nich udział w jakimś sensie..sam leczyłem i odpuściłem, żeby się nie zabić..leczeniem. Każdy chyba ma swoje jakieś zdanie na ten temat..podpisuję się pod Ann..placebo i wiara w cokolwiek plus nie za wiele siniorów miesięcznie..i da się żyć..jakoś..
Wojtek
Kącik złego humoru
homag pisze:Source of the post nie za wiele siniorów miesięcznie
Ech te siniory niektóre chyba pojawiają się ot tak, z niczego, te zielone. Bo fioletowe zawsze pamiętam. Kiedy latem nabiłam sobie jednego na brodzie po zderzeniu z szafką nocną, to mój spostrzegawczy teść myślał, że zajadałam się jagodami i nie domyłam
Anka
Kącik złego humoru
Ann pisze:Source of the post to mój spostrzegawczy teść
Brawo dla teścia.
Moje ostatnie też latem na doopie..po chyba za dużej dawce znieczulenia u dentysty, było super..zero bólu przy grzebaniu w dziąśle, zero też czucia w kopytkach i bliskie spotkanie z całkiem ładnymi płytkami ceramicznymi na podłodze.
Wojtek
Kącik złego humoru
Płytki też potrafią zaskoczyć, te potknięcia o fugę... na poprawę nastrojów wklejam link o doskonałych terapeutach https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/koci ... -lecznicze
Anka
Kącik złego humoru
Dyskusja wre z tą borelką to nie jest wszystko takie proste leczenie jest tak trudne że nie dziwię się Homag że zrezygnowałeś :yes Ann: jeżeli chodzi o placebo to chyba najlepsze dla nas byłoby w tym momencie a poza tym wiara i nadzieja że jutro też jest dzień i cieszmy się z tego co dziś na bolące piszczele pomaga mi najlepiej masaż
Kącik złego humoru
Ann pisze:na poprawę nastrojów wklejam link o doskonałych terapeutach https://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/koci ... -lecznicze
Noooo, sama mam swoich prywatnych, jeden się bardzo stara, dziewczynki uważają, że są głównie od upiększania świata (i to jest prawda ) .
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Kącik złego humoru
Zdanie z artykułu " w interesie każdej rodziny jest posiadanie choćby jednego kota w domu. " A wiadomo, że rodzina jest najważniejsza, stąd trójeczka pięknych i niepowtarzalnych kotków. Prezes sypia ze mną i leży zawsze na mojej " złej" nodze. Jasnowidz.
Wojtek
Kącik złego humoru
Nie ma jak medycyna naturalna . A ja dziś dostałam leki na,zmęcz bez proszenia o nie. Na MRI nie ma śladu rzutów, masa starych nieaktywnych zmian. Najpewniej jestem już W.P. (wielmożna pani wtórnie postępująca ) . Brzmi postępowo. Leki i tak wykupię w czw. Podobno mogą pomóc, ale nie muszą . E tam, ja lubię spać a moje kociny jak lubią
Anka
Kącik złego humoru
sylseb pisze:Source of the post dziewczynki uważają, że są głównie od upiększania świata (i to jest prawda ) .
Pewnie że tak. Chociaż mój rudy pan też potrafi pozować . Raz mi się wyrwał na klatkę i podrywał moje sąsiadki. Przed gośćmi też pozuje z daleka . A mnie ugniata na brzuchu chociaż zmiany mam w głowie, ale ok na głowie bym go nie chciała
Anka
Kącik złego humoru
homag pisze:Prezes sypia ze mną i leży zawsze na mojej " złej" nodze. Jasnowidz.
Piraciu zawsze przy lewej ręce, tej kłopotliwej. Tylko na lewej łydce jakoś nie leżą -
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Kącik złego humoru
Kiedy dzieci były małe miałam zawsze kotka ale niestety zawsze kończył tragicznie mieszkam przy torach kolejowych i przy ulicy więc szanse małe na długie życie c wiec wolę nie ryzykowac aby nie było płaczu i lamętu a przydałby się na te bolące nóżki
Kącik złego humoru
Słyszałam że już nie wolno wypuszczać bo tępią cenne ptaszory czym wydatnie przyczyniają się do ginięcia gatunków więc może podarujesz szczęście jakiemuś który doceni domowe życie? . Moje też nie wychodzą bo ulica z 2 stron i tram w pobliżu + czasem kibole / pijani i psy
Anka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 372 gości