Strona 529 z 559

Kącik złego humoru

: 2019-04-23, 22:30
autor: Ann
I znów od jutra pobudka o 6.00 :histeryczka: wolę noc od dnia, jest cichutko, spokój, tylko koty czasem się ganiają

Kącik złego humoru

: 2019-04-24, 06:28
autor: sylseb
Ann pisze:Source of the post I znów od jutra pobudka o 6.00 :histeryczka:

Nie narzekamy :) Ja dzisiaj z własnej woli zameldowałam się w pracy o 05:45. Oczywiście przyjść do pracy muszę, ale godzina to mój wybór... A jaki dzień długi!

Kącik złego humoru

: 2019-04-24, 11:07
autor: homag
sylseb pisze:Source of the post Ja dzisiaj z własnej woli zameldowałam się w pracy o 05:45

To już brzmi jak służba. Ranny ptaszek jesteś Sylwia..mi zdecydowanie o tej porze śpi się najsłodziej, choć rzadko mam taką opcję, a szkoda, bo sen to zdrowie. :)

Kącik złego humoru

: 2019-04-24, 12:13
autor: sylseb
Ja się budzę bez problemu :) Ale za to wieczór zaczyna się w okolicach 17, no dobra - 18 :)
Żartuję oczywiście, ale przysypiam dość wcześnie (oczywiście jak jestem w domu, u kogoś potrafiię posiedzieć). W pewnym momencie wyłącza mi zasilanie i zasypiam... nie jest ważne, zcy czytam, czy coś oglądam, po prostu zamykają mi sie oczy i ... już.

Kącik złego humoru

: 2019-04-24, 14:23
autor: benka 2
Moja pobudka to 3-4 a o 5 już gotowa do pracy ale wieczór to już o 20 gotowa do snu dziwny jest ten sposób na życie ale organizm to zaakceptował i daje radę bez drzemki cały dzień :) m jak miłość tylko z powtórek :lol: fajny ten dzień bez narzekania :good:

Kącik złego humoru

: 2019-04-24, 14:47
autor: Ann
A ja musiałam dospać 2 godziny. Sylwia, jak wstaniesz o 12, a potem siedzisz do 1-2 to też jest długi dzień :girloczko: tylko trochę ciemno :girlhaha: . Zazdroszczę Wam, ja tak mam od dzieciństwa, wszystkie teleranki przespałam mimo, że bardzo chciałam oglądać. Za to później w kinie nocnym obejrzałam całe serie filmów sławnych reżyserów :) . Jestem sową

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 05:40
autor: benka 2
Mówią że sen to zdrowie więc nie martw się Ann :) zazdroszczę 2 godz w dzień niezły sen ja czasami 20 min a potem 3 pobudka :dash1:

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 06:33
autor: sylseb
No to się chyba za wcześnie pochwaliłam, bo najpierw padłam o 21:00, a potem obudziałm się przed drugą i tak dosypałam do rana. A wszystko przez stres, bo się ważą losy tego, czy pojadę na wakacje w połowie maja. Dzisiaj będę sprawdzać, czy jestem w stanie w ogóle nurkować, czy jednak moja noga już się do tego nie nadaje.
Nie chcę narzekać, choć to odpowiedni wątek, ale trochę się wczoraj podłamałam. Nic, zobaczę dzisiaj po południu i podejmę jakąś decyzję. Szczęśliwie ubezpieczam wyjazdy, więc w razie czego większość kasy dostanę, ale... to nie o to chodzi, z nart już zrezygnowałam, do autobusu nie podbiegnę, chodzę wolno, a teraz jeszcze to.

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 10:53
autor: homag
sylseb pisze:Source of the post do autobusu nie podbiegnę, chodzę wolno, a teraz jeszcze to.

No, gdzieś tak znajomo brzmi..bieganie, to fantastyka dla mnie, chodzenie, to wyzwanie. Ale w wodzie na basenie jest ok. Nie tak jak kiedyś, gdy nogi robiły to co chciałem, ale poruszanie w wodzie w porównaniu z ruchliwością poza nią jest o niebo łatwiejsze. Nigdy nie nurkowałem, więc nie wiem jak by to było..zapewne siła nóg jest bardzo ważna. Udanego sprawdzianu. :)

Ann pisze:Source of the post A ja musiałam dospać 2 godziny

Zazdroszczę..tak odjechać sobie jakby nigdy nic na 120 minut..marzenie. :)

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 12:25
autor: sylseb
Problem, że w basenie zwykłym też jest kłopot, bo mam problem z podenisieniem lewej nogi do poziomu. Nic, dzisiaj sprawdzenie na basenie ze sprzetem i decyzja... I nie wiem, w sumie czy to przez SM, czy nie, ale miałam badanie i nerw strzałkowy w lewej nodze niestety nie działa prawie w ogóle (stan sprzed półtora roku). I to chyba jest to...
Biegać nigdy nie lubiłam, ale jednak podbieganie do autobusu czasami się przydaje.
Ale trochę moje smaopoczucie zbliża się do nazwy kącika forumowego :diablo: A rano nawet troche pochlipałam, bo to jeszcze jakoś idzie.

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 15:01
autor: benka 2
To i ja trochę ponarzekam po 1,5 miesięcznym masażu który jeszcze trwa moje nogi są mocniejsze ale ciągle są jak z waty nie wiem co robić czy jeszcze to kontynuować czy już odpuścić najgorsze są zawroty głowy ale maraton odpada a tak lubiłam biegać :cry:

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 15:04
autor: prosiak1947
Znam ból i współczuję...ja kocham góry ale teraz mogę tylko na nie popatrzeć.To samo ze spacerami i zwiedzaniem.Trochę do dupy z tym wszystkim bo zaraz wakacje a mobilność coraz mniejsza...

Kącik złego humoru

: 2019-04-25, 21:43
autor: Ann
Parszywe sm, cochwila po trochu nam coś odbiera :histeryczka: . Ja już dawno zainwestowałam w duży tv i zwiedzam świat z kanapy. Na basen się boję iść sama, bo nie wiem czy z niego wyjdę po 45 min. Ostatnio podbiegłam jakieś 5 lat temu na studniówce do zdjęcia z uczniami i skończyłam bieg po jakichś 3 metrach na kolanach przed moimi uczniami :girlhaha: . Długie spacery to wspomnienie sprzed 10 lat. Ostatnia drzemka, o której pisałam to nie tylko te 2 godziny, ale jeszcze dodatkowe 4 później i normalnie przespana noc. Rozmawiałam z neuro o tym spaniu i powiedziała, że skoro tarczyca i depresja wykluczone ze współwinowajców, to musi być sm. Zawsze lubiłam dużo spać, ale nawet dla mnie to trochę za dużo :lazy: + wieczne zmęczenie, brak równowagi i opadająca stopa. Tylko bólu mi jeszcze oszczędza :girlwestchnienie: . Współczuję wszystkim, bo co chwilę z czegoś musimy rezygnować, a co to za życie bez pasji i przyjemności. Takie trwanie..., ale nic to, w końcu sm nie jest dla wszystkich, jesteśmy żołnierzami :śmiaćsię: . Trzymajmy się do końca, kto da radę jak nie my? Dobrze, że jest się gdzie wyżalić :daćróże: . Trzymajcie się :cry:

Kącik złego humoru

: 2019-04-26, 10:10
autor: homag
Ann pisze:Source of the post ale nic to, w końcu sm nie jest dla wszystkich, jesteśmy żołnierzami

Tak jest.

Ann pisze:Source of the post + wieczne zmęczenie, brak równowagi i opadająca stopa. Tylko bólu mi jeszcze oszczędza

Mam tak samo, tylko na szczęście zmęczenie bardzo rzadko mi o sobie przypomina.

Ann pisze:Source of the post skończyłam bieg po jakichś 3 metrach na kolanach przed moimi uczniami

Pomyśleli pewnie, że to wraz szacunku i żalu z Twojej strony, że niebawem będziesz się musiała się z nimi pożegnać.

Coś z tym spaniem przy sm jest na rzeczy. Podobno na starość człowiek mniej potrzebuje snu, a u mnie też jakoś w drugą stronę. Im starszy, tym bardziej kocham wyro. :)

Trzymamy się i nie dajemy..sm nie jest dla każdego, tylko dla twardzieli.
A jeżeli wyżalanie pomaga, to nie ma co kombinować..wylewać smutki do bólu.

Kącik złego humoru

: 2019-04-26, 10:53
autor: benka 2
Tak jest panie generale :biggrin: ale nikt nie wspomniał o nadchodzącym upale to taka nasza letnia zmora to wyzwanie przetrwać dzień i jeszcze trzeba popracować ciężkie dni przed nami :girlwestchnienie: a o zmęczeniu już nie wspomnę dla mnie życie jest tylko rano a potem to tylko konieczne przetrwanie a tu 10 lato przede mną no i majówka tak b bym chciała uciec gdzieś daleko gdzieś do raju gdzie nie trzeba się tak męczyć :girlhaha: Powodzenia :kiss: