Strona 535 z 559

Kącik złego humoru

: 2019-06-21, 05:42
autor: prosiak1947
Dziekuje.Chciałbym byc silniejszy ale juz nie wiem skad czerpać silę.Ponoc w tej chorobie wazne jest wsparcie.Ja oprocz codziennego bolu i zawrotow nic nie mam...chociaz Wy

Kącik złego humoru

: 2019-06-21, 11:24
autor: Ann
Prosiaku :serce: . Tylko wirtualnie i z daleka, ale jesteśmy z Tobą :kiss: , pisz, wyżalaj się, nie jesteśmy w stanie Ci realnie pomóc, ale jesteśmy, myślimy o Tobie

Kącik złego humoru

: 2019-06-21, 16:15
autor: prosiak1947
Dzieki może to wyżalanie troche mi pomoże....póki co jestem zdrowo podłamany....

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 08:19
autor: roma
Prosiak :serce: Doskonale Cię rozumiem Pisz o swoich odczuciach :kiss: , to pomaga

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 09:45
autor: prosiak1947
Czuję straszną pustkę nic mnie nie cieszy brak motywacji żeby się ruszyć się z łózka...czyli klasyczna depresja.Oczywiście w takich sytuacjach powraca pytanie "Dlaczego mnie spotyka to wszystko;dlaczego właśnie ja..." ale Wy już to przerabialiście i dajecie sobie radę więc może i mi się uda...dopadają mnie myśłi ze chciałbym to cierpienie już zakończyć bo to co dobre w moim życiu to już było...ale ...no właśnie ...widziałem jak rozpaczała Mama mojego przyjaciela gdy zmarł i nie chce tego robic swojej...nie wiem jak długo jeszcze dam radę się trzymać...dzięki że jesteście

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 11:41
autor: benka 2
Tak często zadaję to pytanie dlaczego ja?ale po chwili myślę że może jesteśmy wybrańcami i ktoś miał w tym jakiś cel może później będzie lepiej może warto pomyśleć że inni mają jeszcze gorzej chociaż czasami wydaje się że życie takie to całkowita porażka :girlwestchnienie: dlatego wiem też że nie można za bardzo się rozczulać tylko brać ile się jeszcze da z tego pomerdanego naszego życia takie głupawe myśli przychodzą b często do głowy ale to nie takie proste zakończyć to wszystko bo to może dopiero by się wszystko zaczęło nikt tego nie wie dlatego odsuńmy tą deprechę niech idzie gdzieś w siną dal i uśmiech niech wraca ze zdwojoną siłą na forum a to że ono ma duszę to wszyscy już wiedzą dziękuję wszystkim odwiedzającym :kiss:

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 15:08
autor: homag
prosiak1947 pisze:Source of the post Dlaczego mnie spotyka to wszystko;dlaczego właśnie ja

Nigdy nie zadawaj sobie takich pytań, bo ani nie znajdziesz sensownej odpowiedzi, ani nie poprawią Twojego samopoczucia, a zwłaszcza teraz.
Może skorzystaj z pomocy psychologa..forum to tylko luźne porady.
prosiak1947 pisze:Source of the post widziałem jak rozpaczała Mama mojego przyjaciela gdy zmarł

I nie zapominaj o tym nigdy, bo chyba nie chcesz, zabić za życia swojej mamy.
Chorować nie jest lekko, jedni mają lżej, inni ciężej. Taki los. Nic z tym nie zrobisz, możesz tylko żyć najlepiej jak potrafisz. A każdy potrafi, mimo, iż czasem wydaje nam się, że za nami już tylko ściana. A mury mają to do siebie, że lubią runąć.
Pozdrawiam Cię serdecznie.

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 18:40
autor: prosiak1947
Wiem że forum to luźne porady ale dają wiecej niż suche uwagi i pytania psychologa...dziękuję Wam za rady i odrobinę współczucia choć sami macie ciężko

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 19:58
autor: Ann
Prosiaku, nie dobijaj się pytaniem "dlaczego ja" bo nikt nie zna na nie odpowiedzi. Łatwiej jest poszukać odpowiedzi na pytanie "jak żyć z tym gó.....em, które się do mnie przyczepiło?" Szukanie odpowiedzi i próby stosowania różnych rozwiązań zajmują czas i myśli, a do tego dają poczucie satysfakcji jaki jesteś silny i dzielny że z tym walczysz :yes: . Piszę to również dla siebie, bo sama jestem na dość silnych antydepresantach, a moja psychiatra uprzedziła mnie, że ponieważ stresor jest nieuleczalny, to antydepresanty prawdopodobnie będę brać do końca życia. Nigdy nie byłam u psychologa, bo o czym tu gadać? A tak, brutalnie, ale rzeczowo, antydepresanty pomagają mi o tyle, że stępiają wszystkie uczucia, od euforii po rozpacz. A biorąc tonę leków i chodząc regularnie do lekarzy daję sobie poczucie, że działam. No i zwalam troszkę mojej choroby na nich - w końcu ja się nie znam, są lekarzami, to niech się martwią i coś zaradzą :wink:

Kącik złego humoru

: 2019-06-22, 20:09
autor: Ann
P. S. Nie chcę oceniać, ale nie dziwię się Twojej Pani, że odchodzi. Uważam, że ta zdrowa osoba obok nas ma gorzej żyjąc właśnie obok nas i codziennie zmagając się z postępującą chorobą, niepewną przyszłością, własną słabością i poczuciem niemocy. Mam 2 koleżanki, które są mamami mocno niepełnosprawnych dzieci od 20 lat i widzę jak to jest. Patrząc z zewnątrz niby sobie świetnie radzą, ale ile w tym jest nieprzespanych przepłakanych chwil, wiedzą tylko one. Przepraszam za brak delikatności, nie chciałam nikogo urazić, po prostu czasem nie umiem dyplomatycznie :daćróże: . Szczerze, nie wiem jak ja bym się zachowała gdybym była tą zdrową osobą, a nie chorą :girlwestchnienie:

Kącik złego humoru

: 2019-06-23, 11:23
autor: prosiak1947
Ann żeby nie było wątpliwości to ja też się nie dziwię...życie ma się tylko jedno.Nie chcę jej skazywać na dożywotna opieke nade mna...jednak żal tkwi w sercu...tyle wspólnych pięknych chwil

Kącik złego humoru

: 2019-06-23, 19:01
autor: homag
Ann pisze:Source of the post P. S. Nie chcę oceniać, ale nie dziwię się Twojej Pani, że odchodzi.

prosiak1947 pisze:Source of the post Ann żeby nie było wątpliwości to ja też się nie dziwię

Wychodzi, że tylko ja taki idealista..zgadzam się, osoba zdrowa, będąca z chorym partnerem jest w dużo gorszej sytuacji..a kobieta chyba jeszcze dodatkowo ma ciężej. Ale związek pt. małżeństwo nie sztuką jest traktować pozytywnie jak jest dobrze, a jako karę, gdy któreś z partnerów zachoruje. Z resztą, piękne chwile mogą oznaczać dla wielu z nas zupełnie co innego. Nikt nikomu nie obiecuje, że będzie tylko pięknie.
Nie oceniam broń boże nikogo, takie moje luźne podkarpackie myślenie.

Kącik złego humoru

: 2019-06-23, 21:51
autor: prosiak1947
No cóż ...żałuje że moja Pani nie jest z Podkarpacia

Kącik złego humoru

: 2019-06-23, 22:32
autor: Ann
Wojtek, jesteś Romantykiem, których coraz mniej wśród ludzi :daćróże: i zaczyna Was Romantyków brakować (ginący gatunek :girlhaha: ). Ja się zrobiłam wyrachowana, co wolę nazywać realizmem i praktycznością, bo lepiej brzmi. Wiele razy prosiłam męża żebyśmy się rozstali i żeby sobie ułożył życie ze zdrową panią, ale cały czas siedzi ze mną. Okupił to depresją i przez jakiś czas chodziliśmy do tej samej lekarki. Póki jeszcze pracuję i jestem w miarę samodzielna to życie się jakoś toczy..., ale im mniej jestem sprawna, tym częściej skaczemy sobie do gardeł :punish: o pierdołki (sprzątanie, gotowanie, dbanie o koty itp). Wkurza go, że za nim nie nadążam jak gdzieś idziemy, mnie wkurza że on się wkurza i awantura gotowa. Cieszę się że ze mną jest, ale nie opuszcza mnie poczucie winy że mu spiep...łam życie i podziwiam Ciebie, Prosiaku, że pozwalasz jej odejść :girlwestchnienie: . Ciężkie to życie... cały czas liczę się z tym że w każdej chwili mogę zostać sama. Chociaż zdrowi też nie mają gwarancji, że będą razem do końca życia. Ty siebie też nie przekreślaj ani nie spisuj na straty, bo przecież życie jest tak nieprzewidywalne, że jeszcze dużo różnych rzeczy może się wydarzyć :girlwestchnienie:

Kącik złego humoru

: 2019-06-24, 06:14
autor: benka 2
Dyskusja wre a ja mam wrażenie że każdy z nas ma podobne problemy i wszyscy mają poczucie winy że skazują partnerów na takie pogmatwane życie ,ja także to czuję a patrzeć na to z drugiej strony nie wiem czy mamy jakieś inne wyjście rozstać się to też nie jest takie proste np po 30 latach związku i co dalej :girlwestchnienie: myślę że nasi partnerzy uczą się chorować razem z nami chorymi nie wiem czy byłoby prościej się rozstać trzeba napewno mieć wielką odwagę także trzymam kciuki za wszystkie związki i życzę powodzenia tym co są już po rozstaniu :kiss: