No i kolejny przepis z którego jestem niesłychanie dumna!
I mam nadzieję, że tym razem się nie powtarzam
Caponata
http://wyszukanysmak.blogspot.com/2011/ ... onata.html
Przepisy kulinarne
Moderator: Beata:)
Keyara, obecnie przebywam wprawdzie w Krakowie, ale do Wodzisławia (a właściwie Gorzyc) przybywam często, więc zapraszam
Korzystajcie dziewczyny z przepisów, bardzo mi miło że się podobają Obserwuję wiele bardziej rozbudowanych blogów i tam można znaleźć zdecydowanie więcej fajnych rzeczy niż u mnie. No ale z czasem oczywiście wymiotę wszystkie blogi
Korzystajcie dziewczyny z przepisów, bardzo mi miło że się podobają Obserwuję wiele bardziej rozbudowanych blogów i tam można znaleźć zdecydowanie więcej fajnych rzeczy niż u mnie. No ale z czasem oczywiście wymiotę wszystkie blogi
Chleb domowy
Te różowe warkoczyki mnie przekonały..
Beatko pachnie naprawdę miodzio
Wszystkim polecam. Można się pozbyć paru zbędnych kilogramów, a walory smakowe i zdrowotne bezcenne.
Z tej ilości składników robię 3 chleby. Oczywiście główny składnik to mąka. Mąka pszenna pełnoziarnista "Lubella ". Próbowałem wielu mąk, jednak wg. mnie ta jest bardzo dobra.
Ważne jest to,że musi to być mąka pszenna,koniecznie pełnoziarnista lub razowa o przemiale nie mniejszym niż 1850 (może być 2000 )
1kg mąki pszennej pełnoziarnistej
1 szklanka maki żytniej
3/4 szklanki siemienia lnianego
3/4 szklanki płatków owsianych
1 łyżka mąki pszennej zwykłej ( ja nie daję )
3/4 szklanki otrąb pszennych
3/4 szklanki pestek słonecznika lub pół na pół z pestkami dyni
1 łyżka soli
1,5 litra letniej wody
pół słoiczka zakwasu (taki słoiczek po dżemie )
kminek na wierzch lub do środka do smaku
Zakwas :
Wsypać do niedużego słoiczka3-4 łyżki mąki żytniej i wymieszać to z letnią wodą.
Po wymieszaniu ma to mniej więcej mieć konsystencję gęstej śmietany. Trzeba zrobić około pół słoika takiego zakwasu. Zostawić to na dwa dni np. blisko kuchenki gazowej,żeby stało w cieple. Po dwóch dniach się skwasi i schować do lodówki.Sam zakwas nie może stać w lodówce dłużej niż pięć dni.
Wszystkie składniki wymieszać.Foremki na chleb ( kupiłem aluminiowe i można je używać wielokrotnie ) wysmarować masłem i posypać bułką tartą ( ja posypuję płatkami owsianymi ), wypełnić do połowy ciastem i wstawić do piekarnika np. na noc. Po jakichś dwunastu godzinach wyjąć je i nagrzać piekarnik do 200 stopni. Włożyć chleb i piec godzinę. Piekarnik elektryczny ustawiam na grzanie z góry i z dołu. Przed wyjęciem (jakieś 10 minut ) można posmarować za pomocą pędzelka skórkę chleba wodą. Będzie bardziej chrupiąca. Po godzinie wyciągnąć chleb i w miarę szybko wyjąć go z foremek, kładąc do góry dnem.Moim zdaniem lepiej schnie i nie robi się mokry.
A zakwas na nowy chleb trzeba pobrać z urobionego ciasta przed włożeniem go do foremek. Niech wtedy stoi 1 dzień w cieple i do lodówki. Zakwas w cieple urośnie i wypełni cały słoik, jednak po włożeniu do lodówki opadnie
To wszystko. Niewiele.
Życzę smacznego.
Ps. Mój chleb jest z przepisu od osoby leczącej boreliozę.
Te różowe warkoczyki mnie przekonały..
Beatko pachnie naprawdę miodzio
Wszystkim polecam. Można się pozbyć paru zbędnych kilogramów, a walory smakowe i zdrowotne bezcenne.
Z tej ilości składników robię 3 chleby. Oczywiście główny składnik to mąka. Mąka pszenna pełnoziarnista "Lubella ". Próbowałem wielu mąk, jednak wg. mnie ta jest bardzo dobra.
Ważne jest to,że musi to być mąka pszenna,koniecznie pełnoziarnista lub razowa o przemiale nie mniejszym niż 1850 (może być 2000 )
1kg mąki pszennej pełnoziarnistej
1 szklanka maki żytniej
3/4 szklanki siemienia lnianego
3/4 szklanki płatków owsianych
1 łyżka mąki pszennej zwykłej ( ja nie daję )
3/4 szklanki otrąb pszennych
3/4 szklanki pestek słonecznika lub pół na pół z pestkami dyni
1 łyżka soli
1,5 litra letniej wody
pół słoiczka zakwasu (taki słoiczek po dżemie )
kminek na wierzch lub do środka do smaku
Zakwas :
Wsypać do niedużego słoiczka3-4 łyżki mąki żytniej i wymieszać to z letnią wodą.
Po wymieszaniu ma to mniej więcej mieć konsystencję gęstej śmietany. Trzeba zrobić około pół słoika takiego zakwasu. Zostawić to na dwa dni np. blisko kuchenki gazowej,żeby stało w cieple. Po dwóch dniach się skwasi i schować do lodówki.Sam zakwas nie może stać w lodówce dłużej niż pięć dni.
Wszystkie składniki wymieszać.Foremki na chleb ( kupiłem aluminiowe i można je używać wielokrotnie ) wysmarować masłem i posypać bułką tartą ( ja posypuję płatkami owsianymi ), wypełnić do połowy ciastem i wstawić do piekarnika np. na noc. Po jakichś dwunastu godzinach wyjąć je i nagrzać piekarnik do 200 stopni. Włożyć chleb i piec godzinę. Piekarnik elektryczny ustawiam na grzanie z góry i z dołu. Przed wyjęciem (jakieś 10 minut ) można posmarować za pomocą pędzelka skórkę chleba wodą. Będzie bardziej chrupiąca. Po godzinie wyciągnąć chleb i w miarę szybko wyjąć go z foremek, kładąc do góry dnem.Moim zdaniem lepiej schnie i nie robi się mokry.
A zakwas na nowy chleb trzeba pobrać z urobionego ciasta przed włożeniem go do foremek. Niech wtedy stoi 1 dzień w cieple i do lodówki. Zakwas w cieple urośnie i wypełni cały słoik, jednak po włożeniu do lodówki opadnie
To wszystko. Niewiele.
Życzę smacznego.
Ps. Mój chleb jest z przepisu od osoby leczącej boreliozę.
O, przepraszam z góry za offtopa, ale muszę temat pociągnąć.
Wojtku Po czym poznajesz, że zakwas jest ok? Ja robiłam kilka razy i - sugerując się netowymi opisami - zawsze mi się zepsuł. Było czuć wyraźny zapach octu, a tak podobno nie powinno być. Niestety pytając na innych forach najczęściej dostawałam odpowiedź, że na wyczucie wiedzą, że zakwas jest dobry. Masz może jakiś sprawdzony sposób na "wyczucie" zakwasu?
Wojtku Po czym poznajesz, że zakwas jest ok? Ja robiłam kilka razy i - sugerując się netowymi opisami - zawsze mi się zepsuł. Było czuć wyraźny zapach octu, a tak podobno nie powinno być. Niestety pytając na innych forach najczęściej dostawałam odpowiedź, że na wyczucie wiedzą, że zakwas jest dobry. Masz może jakiś sprawdzony sposób na "wyczucie" zakwasu?
nalya, Teraz to mnie zaskoczyłaś To nie jest żaden off top, bo do tego właśnie służy ten temat; do podawania przeróżnych przepisów i pisania swoich uwag, pytań itp. z tym właśnie związanych
Dobre pytanie. Ja z kolei czytałam, że zakwas powinien właśnie mieć kwaskowo- drożdżowy zapach, ale mnie to kompletnie nic nie mówi, a z tego co pisze nalya, opinie są różne.
nalya pisze:Masz może jakiś sprawdzony sposób na "wyczucie" zakwasu?
Dobre pytanie. Ja z kolei czytałam, że zakwas powinien właśnie mieć kwaskowo- drożdżowy zapach, ale mnie to kompletnie nic nie mówi, a z tego co pisze nalya, opinie są różne.
chleb domowy na zakwasie
(proporcje na 1 chleb - duża blaszki keksowe)
BAZA
1 kg. mąki z "Biedronki" - niebieska tortowa
ok. 1 litra ciepłej wody
około 1 łyżki soli
zakwas od 2 łyżek do pół szklanki
DODATKI
co się podoba:
nasiona dyni, słonecznika, płatki owsiane (około szklanki), otręby, siemie, cebulka prażona, kminek.
Mąkę można dodać również żytnią, orkiszową ale nie więcej niż jedną szklankę ale razem żeby mąki nie wyszło więcej niż kilogram.
Nie polecam mąki z Lidla - chleb wychodzi byle jaki.
Oprócz tego że mąki musi być kilogram a wody około litra, żeby zachować nienaruszalność BAZY - ciasto musi wyjść takie jak na placki ziemniaczane to dodatki daje się według aktualnych smaków i zachcianek.
To wszystko mieszamy z zakwasem, odkładamy około pół szklanki zakwasu i odstawiamy w cieple od 6-8 godzin w ciepłe miejsce bez przeciągów ( nie na kaloryfer)
Zakwas owijamy woreczkiem, robimy dziurki, żeby zakwas oddychał w lodówce i może stać nawet 2 tygodnie - sprawdzone. Nawet jeśli wydaje się że zakwas się popsuł, spokojnie nadaje się do przerobienia. My zostawiamy zakwas na 2 tyg. urlopu i po powrocie robimy chlebek, jest ok.
Upieczonego chleba nie trzymać w folii tylko np. w płóciennym woreczku. Chleba na zakwasie nie wolno przechowywać w tym samym woreczku z innym gatunkiem pieczywa bo szybko pleśnieje.
Jeśli chcecie zrobić mniejszy chlebek trzeba wziąć połowę składników ale zakwasu tyle samo.
Rozrobionego ciasta włożonego do foremki już nie wolno przekładać bo się zrobi kapeć.
Chlebek wyrasta też ładnie w prodiżu.
Blaszkę smaruję tylko cienko masłem i niczym jej nie obsypuję.
W piekarniku piecze się 60 min., w prodiżu 50 min.
Po upieczeniu przewrócić wyjęty z blaszki chlebek na drewnianą deskę do góry dnem
Życzę udanych doświadczeń
(proporcje na 1 chleb - duża blaszki keksowe)
BAZA
1 kg. mąki z "Biedronki" - niebieska tortowa
ok. 1 litra ciepłej wody
około 1 łyżki soli
zakwas od 2 łyżek do pół szklanki
DODATKI
co się podoba:
nasiona dyni, słonecznika, płatki owsiane (około szklanki), otręby, siemie, cebulka prażona, kminek.
Mąkę można dodać również żytnią, orkiszową ale nie więcej niż jedną szklankę ale razem żeby mąki nie wyszło więcej niż kilogram.
Nie polecam mąki z Lidla - chleb wychodzi byle jaki.
Oprócz tego że mąki musi być kilogram a wody około litra, żeby zachować nienaruszalność BAZY - ciasto musi wyjść takie jak na placki ziemniaczane to dodatki daje się według aktualnych smaków i zachcianek.
To wszystko mieszamy z zakwasem, odkładamy około pół szklanki zakwasu i odstawiamy w cieple od 6-8 godzin w ciepłe miejsce bez przeciągów ( nie na kaloryfer)
Zakwas owijamy woreczkiem, robimy dziurki, żeby zakwas oddychał w lodówce i może stać nawet 2 tygodnie - sprawdzone. Nawet jeśli wydaje się że zakwas się popsuł, spokojnie nadaje się do przerobienia. My zostawiamy zakwas na 2 tyg. urlopu i po powrocie robimy chlebek, jest ok.
Upieczonego chleba nie trzymać w folii tylko np. w płóciennym woreczku. Chleba na zakwasie nie wolno przechowywać w tym samym woreczku z innym gatunkiem pieczywa bo szybko pleśnieje.
Jeśli chcecie zrobić mniejszy chlebek trzeba wziąć połowę składników ale zakwasu tyle samo.
Rozrobionego ciasta włożonego do foremki już nie wolno przekładać bo się zrobi kapeć.
Chlebek wyrasta też ładnie w prodiżu.
Blaszkę smaruję tylko cienko masłem i niczym jej nie obsypuję.
W piekarniku piecze się 60 min., w prodiżu 50 min.
Po upieczeniu przewrócić wyjęty z blaszki chlebek na drewnianą deskę do góry dnem
Życzę udanych doświadczeń
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
Beatko widzę u Ciebie nowe kokardki.
Co do terminu świeżości to dokładnie nie potrafię powiedzieć. W ciągu dnia znika jeden bochenek. Raz bodajże leżał 2 dni i był super. Myślę,że spokojnie kilka dni może leżeć.
Najlepszy jednak cieplusi.
Ja po wyjęciu z foremek i wystygnięciu mrożę dwa i mam po wyjęciu świeże.
Gdyby coś to pytaj. Jeżeli będę mógł pomóc to jak najbardziej.
Co do zakwasu Nayla to jest tak jak napisałem. W słoiku należy go zrobić około 1/2 pojemności.
W cieple rośnie i pewnie może wylecieć.
Zakwas jest dobry do użycia jeżeli jest kwaśny. W smaku to łatwo poznać.
Po pobraniu z ciasta na chleb zakwas stoi w cieple około 1 dzień ( i to mu wystarczy, by się skwasić ). Według przepisu który dostałem maksymalnie może stać w chłodnym miejscu ( np. w lodówce ) jakieś pięć dni. Maksymalnie u mnie to było siedem dni.
Ciasto na chleb wkładam tak około do połowy foremki, a po dwunastu godzinach urośnie pięknie do samej góry.
Co do terminu świeżości to dokładnie nie potrafię powiedzieć. W ciągu dnia znika jeden bochenek. Raz bodajże leżał 2 dni i był super. Myślę,że spokojnie kilka dni może leżeć.
Najlepszy jednak cieplusi.
Ja po wyjęciu z foremek i wystygnięciu mrożę dwa i mam po wyjęciu świeże.
Gdyby coś to pytaj. Jeżeli będę mógł pomóc to jak najbardziej.
Co do zakwasu Nayla to jest tak jak napisałem. W słoiku należy go zrobić około 1/2 pojemności.
W cieple rośnie i pewnie może wylecieć.
Zakwas jest dobry do użycia jeżeli jest kwaśny. W smaku to łatwo poznać.
Po pobraniu z ciasta na chleb zakwas stoi w cieple około 1 dzień ( i to mu wystarczy, by się skwasić ). Według przepisu który dostałem maksymalnie może stać w chłodnym miejscu ( np. w lodówce ) jakieś pięć dni. Maksymalnie u mnie to było siedem dni.
Ciasto na chleb wkładam tak około do połowy foremki, a po dwunastu godzinach urośnie pięknie do samej góry.
Wojtek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 186 gości