Czy warto pokazać innym, że ludzie z SM są wśród nas?

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

wloczykij
Posty: 46
Rejestracja: 2012-12-16, 12:17
Lokalizacja: Trojmiasto

Czy warto pokazać innym, że ludzie z SM są wśród nas?

Postautor: wloczykij » 2013-04-17, 23:36

moze glupi temat, pomysl.... - jesli tak, to prosba moderatora o wywalenie;)

przyznam szczerze, ze wczesniej pojecie SM kojarzylo mi sie jednoznacznie z wozkiem, inwalidztwem..... - ogolnie tragedia, jakis kosmos
myslalem, ze to dotyczy malej liczby ludzi, pewnie 9 na 10 losowych ludzi uwaza podobnie,
mam pomysl zeby stworzyc jakies pytania nt. SM i pytac ludzi na ulicy, ciekawy jestem jakie bylyby odpowiedzi - co o tym myslicie?

teraz jednak widze to troche inaczej,

pomyslalem, ze fajnie byloby pokazac innym, obcym ludziom, ze ludzie z SM sa wsrod nas, staraja sie zyc normalnie, walczyc, pracowac, placic podatki.... i ze to nie sa jakies pojedyncze przypadki, tylko jest nas calkiem sporo, rowniez mlodzi ludzie

myslalem o jakiejs np. koszulce, z jakims fajnym logo i jakims ciekawym tekstem, w stylu: 'wspieram 100% SuperManow...' - czy cos w tym stylu,
nie chodzi mi o to zeby nagle 'wytatuowac' sobie na czole, ze mam SM, tylko zeby pokazac innym, ze to wcale nie jest jakas bardzo rzadka choroba,

za jakis czas pobiegne w duzym biegu ulicznym na 10km - gdybym mial taka koszulke, to chcialbym ja zalozyc i pokazac, ze ludzie z SM sa wsrod nas, staraja sie zyc normalnie

gdyby wiecej sie o tym mowilo, inni ludzie wiedzieliby wiecej o tej chorobie, to byloby latwiej o tym rozmawiac - tak mi sie przynajmniej wydaje

co o tym sadzicie?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez wloczykij, łącznie zmieniany 1 raz.
nawet najdłuższe nogi gdzieś się kończą

kasia37
Posty: 211
Rejestracja: 2009-02-02, 23:59
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: kasia37 » 2013-04-18, 16:06

wloczykij, tak mi sie wydaje, że już jest coraz więcej akcji mających na celu większe uświadomienie społeczeństwa co to takiego SM. Osobiście uważam, że to dobrze :)

Co do pomysłu z pytaniem ludzi na ulicy, pewnie większość nie miała by pojęcia co to za choroba, niektórzy kojarzyli by ja jedynie z wózkiem a jedynie jednostki wiedziały by o co pytasz.

Niedawno miałam taki przypadek. Poznałam niemiecka parę i po wielu rozmowach zeszło również na SM. Zapytałam czy wiedzą co to za choroba, zgodnie odpowiedzieli, że tak bo maja znajoma na wózku i ze to zanik mięśni. Próbowałam im wytłumaczyć, że to nie zanik mięśni ale mimo, że to ja choruję oni wiedzieli lepiej :) MS to dla nich zanik mięśni i koniec. M to nie multiple tylko muscle :mrgreen:


W tym biegu to ja na Twoim miejscu miała bym taką koszulkę :) Bardzo dobry pomysł
http://www.katarzynadebska.pl/

„Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać” – Walt Disney

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-04-18, 16:16

To ja linkowałam swojego czasu taki konkurs, mający na celu propagowanie wiedzy o SM. Już pierwszy odcinek się skończył, drugi niedługo się skończy, a potem będzie trzeci. Zawsze można coś skrobnąć/wyklikac i wysłać. Albo zalinkować w różnych miejscach w sieci, w których bywamy

http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... php?t=3797

wloczykij
Posty: 46
Rejestracja: 2012-12-16, 12:17
Lokalizacja: Trojmiasto

Postautor: wloczykij » 2013-04-18, 17:37

nie mam pretensji do ludzi, ktorzy nie znaja szczegolow nt. SM,

wiem po sobie, ze jeszcze rok temu, na haslo stwardnienie rozsiane kojarzylo mi sie z samymi zlymi rzeczami, ale wszyscy chyba wiemy, ze tak nie jest, nie musi byc!

wydaje mi sie, ze gdyby ludzie wiedzieli/widzieli, ze osoba z SM moze isc na impreze, pic browary, biec w jakims wyscigu... - to ten temat nie bylby taki straszny,
sam mam ogromne trudnosci z rozmowa na ten temat,


moze ktos ma pomysl na jakies ciekawe haslo na taka promujaca koszulke?
znalazlem kilka fajnych na necie z haslami po ang., jak wybiore cos extra - to umieszcze tutaj
fajnie byloby stworzyc cos takiego jak 'fuck rak' - wg. mnie super pomysl graficzny.... :-)
nawet najdłuższe nogi gdzieś się kończą

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: nada » 2013-04-18, 18:39

wloczykij! Super, że biegniesz w biegu ulicznym. Ja w tym roku mam plan przebiec półmaraton, ale miejscowość w ktorej obecnie mieszkam nie jest duża i raczej nie odważyłabym się biec w takiej koszulce :/

p.s. kłopoty z zatrudnieniem gwarantowane.... Polska :-/

wloczykij
Posty: 46
Rejestracja: 2012-12-16, 12:17
Lokalizacja: Trojmiasto

Postautor: wloczykij » 2013-04-18, 18:51

polmaraton u mnie tez jest w planie, ale 10km najpierw ;)

znalazlem juz kilka mega koszulek, z ciekawymi tekstami i obrazkami, niestety w USA,
bede musial zrobic cos podobnego samemu,

jesli nie bede sie chcial przyznac obcej osobie, to bede mogl powiedziec, ze po prostu kogos wspieram... - nie wiem jak sie zachowam w takiej sytuacji,
ale jak nie sprobuje, to nie bede wiedzial ;-)
nawet najdłuższe nogi gdzieś się kończą

nada
Posty: 207
Rejestracja: 2013-03-07, 17:45
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: nada » 2013-04-18, 19:02

Super plany! Ja chcę zacząć od półmaratonu bo na krótsze biegi musiałabym jechać do innego miasta, a najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu ani ochoty :)

Co do koszulki, to w małych miastach powiązaliby fakty, szpital, dłuugie zwolnienie lekarskie, wystąpienie do ubezpieczyciela o kasę za dni szpitalne (z wypisem - zmiany demielizacyjne). Za dużo zbiegów okoliczności ;) Ale w większym, obcym mieście pewnie nie miałabym oporów :)

Trzymam kciuki i daj znać jak się biegło. Sama się waham tym bardziej, ze szpital pokrzyżował mi przygotowanie do biegu.

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-04-18, 19:39

Dobry temat zacząłeś.Choruję długo ,ale wie o tym tylko najbliższa rodzina z mojej strony.Ze strony męża może coś ktoś podejrzewa ,ale pewnie idzie to w kierunku-stawy ,serducho ,że takie też paniątko ze mnie i nie pracuję..Szczęściem ,że objawy mojej choroby nie są,że sie tak wyraże widoczne "niewprawnym" okiem ,tak że markuję jak się da ,bo wiedza panująca ogólnie w obrębie...dużym ,sprowadza sie do tego ,że sm to kalectwo,wózek ,utrapienie dla bliskich ,że o padaczce nie wspomnę.I tu znowu mam fajnie ;-) ,bo obj. epi mam nietypowe wiec albo stoję zamyślona ,albo zarażam smiechem ,albo dorabiam coś na szybko zależnie od okoliczności(szczęściem nigdy nie trace przytomności i sesja :mrgreen: trwa któciutko).Wątpliwym plusem też jes to ,ze miałam kiedys tam poważny wypadek samochodowy,skasowałam auto i prawie siebie ,ale że chyba w czepku urodzona jestem-wylizałam się bez szwanku więc czasem niektóre naprawdę "bolące" okresy np rzuty-kłade na karb tego wypadku.
Moim zdaniem-nie trzeba ,nie mówić- bo "rozdziobia nas kruki i wrony"
:-)
Blanka

Dracena
Posty: 19
Rejestracja: 2011-06-13, 11:19
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: Dracena » 2013-05-31, 19:08

Też jestem za tym, żeby się "nie afiszować" - szczególnie jeśli objawy choroby są niezauważalne dla otoczenia. U mnie wie tylko najbliższa rodzina. Gdybym się "ujawniła" - bałabym się o pracę. Na razie jest ok i niech tak zostanie jak najdłużej.

zagoplanka
Posty: 55
Rejestracja: 2013-04-17, 15:18
Lokalizacja: kruszwica

Postautor: zagoplanka » 2013-06-07, 11:03

Podobnie jak blanca uważam, że lepiej uświadomić nasze otoczenie o naszej chorobie.Nie chodzi o to żeby na czole sobie napisać "mam sm" ale przynajmniej po to żeby ludzie zrozumieli dlaczego chodzę jak pijana albo kuśtykam.
zagoplanka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2013-06-07, 21:09

moim zdaniem - nie, nie warto.
czasami mam wrażenie, że ludziom ogromną, niczym nieuzasadnioną radość i satysfakcję sprawia informacja, że komuś jest źle, coś dzieje się nie tak lub jest chory.
poza tym , kto co lubi. Jak przypomnę sobie te " współczujace" spojrzenia i "litościwe" teksty jak "tylko" miałam nogę w ortezie, to naprawdę nie mam ochoty przyznawać się do sm.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-06-07, 21:29

Moim zdaniem to zależy od otoczenia. Zawsze warto rozważyć czy i z kim warto/można podzielić się informacją o chorobie. I tu nie ma co pytać innych o zdanie, raczej uważnie przyjrzeć się swoim znajomym/rodzinie/pracodawcom.

mamma
Posty: 115
Rejestracja: 2013-06-04, 00:06
Lokalizacja: okolice W-wy

Postautor: mamma » 2013-06-07, 21:48

Zgadzam się z Jukką, to zależy od ludzi, z którymi obcujemy w pracy. Bo znajomi nie z pracy, to już nasz wybór i nie ma co owijać w bawełnę.

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-06-07, 22:21

O tym, że choruję wie tylko najbliższa rodzina ( bardzo wąskie grono ), powiedziałam również w pracy, nie kryli zdziwienia i zaskoczenia, ale relacje pozostały bez zmian.
Sąsiadom czy też znajomym się nie chwalę, ale z racji, że mieszkam w małej miejscowości myślę, że przecieki mogą być :lol:. Jakkolwiek by jednak nie było to ja nie mam potrzeby rozmawiać o chorobie z kimkolwiek.
Wyjątkiem jesteście Wy i to forum :-)
Co do pomysłu wloczykija to w moim przypadku wszelakie maratony odpadają, gdyż moja kondycja fizyczna nie pozwala na takie szaleństwa ;-), zatem nie miałabym gdzie założyć koszulki, o której mowa.
Generalnie nie mam jakiegoś parcia, żeby cokolwiek udowadniać światu, aczkolwiek nie mam nic przeciwko jeżeli ktoś ma taką potrzebę.
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2013-06-08, 09:14

Jako, że nie pracuję to nie mam się czego obawiać. O mojej chorobie wiedzą wszyscy, którzy chcą wiedzieć:). A że choroby po mnie nie widać to już jest inna sprawa.
Wielu ludzi nie wie co to za choroba i muszę im tłumaczyć i wyjaśniać, ale zawsze słyszałam, że jakby co to mogę liczyć na ich pomoc. Miło słyszeć takie słowa, nie wiadomo tylko jak będzie z ich realizacją jak zajdzie potrzeba tfu...tfu...tfu....na psa urok:)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 164 gości