Śniło mi się
: 2013-04-30, 15:13
Każdy z nas miewa sny. Niektórych nie pamiętam w ogóle, o innych zapominamy chwilę po przebudzeniu a inne do końca dnia albo i przez parę dni pozostają w naszej pamięci.
Pamiętam, że w pierwszej ciąży tuż przed badaniami prenatalnymi śniło mi się, że prowadzący ciążę gin. po badaniu powiedział: przykro mi, ta ciąża nadaje się wyłącznie do usunięcia. Obudziłam się przerażona... A wydawało mi się, że starałam się jakoś szczególnie nie przywiązywać do dziecka, bo z uwagi na to, że brałam inteferony dopóki nie zorientowałam się, że jestem w odmiennym stanie, istniało prawdopodobieństwo poronienia w pierwszym trymestrze. Ten sen i moja reakcja na niego uświadomiły mi, że bardziej się martwię o to dziecko, niż mi się wydawało. Oczywiście na jawie wszystko było inaczej - łącznie z tym, że to nie mój gin wykonywała badania prenatalne tylko jego żona
Dziś śniło mi się, że dostałam maila z wynikami konkursu, w którym brałam udział. I było tam moje nazwisko... wśród osób, które "niestety ale nie zostały wyróżnione" Ale ja (chyba na szczęście) nie miewam proroczych snów... więc mój sen oznaczać może tylko - że dziś nie będą ogłoszone wyniki konkursu.
Jakiś czas temu, dość niedawno, miałam sen, który mnie przeraził. Już się prawie budziłam czyli to było tak na pograniczu jawy i snu. Śni mi się, że leżę w szpitalu i w tym śnie patrzę na siebie z perspektywy osoby leżącej na łóżku i widzę swoją dłoń z wbitą strzykawką. Na sali ktoś umiera, a ja słyszę, jak ktoś mi mówi: zrób coś, bo ty też zaraz umrzesz. I w tym momencie zdaję sobie sprawę, że nie mogę nic: poruszyć się, odezwać się ani nawet oddychać. Obudziłam się biorąc głęboki oddech. Nie wiem czy to był bezdech senny czy co innego, ale długo dochodziłam do siebie. Serce mnie bolało.
Pamiętam, że w pierwszej ciąży tuż przed badaniami prenatalnymi śniło mi się, że prowadzący ciążę gin. po badaniu powiedział: przykro mi, ta ciąża nadaje się wyłącznie do usunięcia. Obudziłam się przerażona... A wydawało mi się, że starałam się jakoś szczególnie nie przywiązywać do dziecka, bo z uwagi na to, że brałam inteferony dopóki nie zorientowałam się, że jestem w odmiennym stanie, istniało prawdopodobieństwo poronienia w pierwszym trymestrze. Ten sen i moja reakcja na niego uświadomiły mi, że bardziej się martwię o to dziecko, niż mi się wydawało. Oczywiście na jawie wszystko było inaczej - łącznie z tym, że to nie mój gin wykonywała badania prenatalne tylko jego żona
Dziś śniło mi się, że dostałam maila z wynikami konkursu, w którym brałam udział. I było tam moje nazwisko... wśród osób, które "niestety ale nie zostały wyróżnione" Ale ja (chyba na szczęście) nie miewam proroczych snów... więc mój sen oznaczać może tylko - że dziś nie będą ogłoszone wyniki konkursu.
Jakiś czas temu, dość niedawno, miałam sen, który mnie przeraził. Już się prawie budziłam czyli to było tak na pograniczu jawy i snu. Śni mi się, że leżę w szpitalu i w tym śnie patrzę na siebie z perspektywy osoby leżącej na łóżku i widzę swoją dłoń z wbitą strzykawką. Na sali ktoś umiera, a ja słyszę, jak ktoś mi mówi: zrób coś, bo ty też zaraz umrzesz. I w tym momencie zdaję sobie sprawę, że nie mogę nic: poruszyć się, odezwać się ani nawet oddychać. Obudziłam się biorąc głęboki oddech. Nie wiem czy to był bezdech senny czy co innego, ale długo dochodziłam do siebie. Serce mnie bolało.