Strona 2 z 2

: 2013-09-19, 20:06
autor: mamma
Ale sobie zawód wybrałaś. Szacunek. Jak miałam 21 lat to pani stomatolog wpisała mi do karty: "pacjentka uniemożliwia wykonanie zabiegu."
Teraz już dorosłam i nie robię takich numerów. Mojego dentystę wielbię po prostu.

: 2013-09-19, 20:10
autor: Ola92
Ja się boję dentystów. Mam nadzieję że jak to skończę to nie będę wstawać rano bojąc się spojrzeć w lustro bo tam dentysta...
Ale chciałabym zrobić te studia i działać.

: 2013-09-19, 20:18
autor: kuczuś
Ola92, zazdroszczę! (ja na ogół zazdroszczę wszystkim, którzy są związani z medycyną :D)

mamma pisze:No właśnie, w klucz. Moja córka ma problemy w każdej praktycznie dziedzinie życia z dopasowaniem się do klucza.

zam ten ból aż za dobrze :)

: 2013-09-19, 20:46
autor: mamma
Ola92, skończ tą stomatologię. Kocham Podkarpacie, mam tam przyjaciół. Ja nie będę się Ciebie bała. :mrgreen:

Aniu, a znalazłaś jakieś antidotum na ten "ból"?

: 2013-09-19, 20:48
autor: kuczuś
Niestety nie, klucz mnie pokonał :D chociaż ja miałam problem z biologią, a w niej jest najwredniejszy klucz ;)

: 2013-09-19, 21:04
autor: mamma
Aniu, nie strasz znerwicowanej matki.

: 2013-09-19, 21:05
autor: kuczuś
Nie straszę! Najważniejszy jest spokój. Naprawdę, to bardzo pomaga w maturze. ;) bo ja to nerwus jestem i chcę zawsze przedobrzyć.

: 2013-09-19, 21:07
autor: mamma
Spokój, spokój, spokój, spokój..........................

: 2013-09-20, 08:17
autor: Zibi
Taaaa, szkoła jest stresująca nie tylko dla uczniaków. Kiedyś u mojego dziecka na korytarzu popsuł się elektryczny dzwonek. Dozorca wszedł na drabinę, zdjął dzwonek, odłożył na podłogę, ponownie wszedł na drabinę, przykręcił kabelek, zszedł z drabiny i.... razem z przechodzącymi dziećmi zniknął dzwonek :lol:

: 2013-09-20, 13:01
autor: Ola92
O...u nas dzieci były grzeczne :)
Na studiach są niegrzeczne, ale nie ma co rozpisywać się nad "zabawami" na anatomii i innych przedmiotach :P

: 2013-09-20, 14:45
autor: mamma
Zibi pisze:szkoła jest stresująca nie tylko dla uczniaków

Oj, prawda. Teraz trzeba mieć stalowe nerwy, żeby pracować z dzieciakami. O młodzieży nie wspomnę. :568:

: 2013-09-21, 12:08
autor: nada
Nie przesadzajmy, fakt, że obecnie młodzież i dzieciaki są zupełnie inne niż dajmy na to 10 czy 15 lat temu, ale współpraca z większością daje dużo satysfakcji.

: 2013-09-21, 16:23
autor: mamma
Fakt. Daje. Te stalowe nerwy tez do współpracy z rodzicami bardzo się przydają.

: 2013-09-21, 22:07
autor: Ola92
Poszłam ostatnio na wywiadówkę do siostry. Teraz już wiem co moi rodzice przeżywali przez tyle lat...I wychowawcy. Niektórzy rodzice mają pomysły...Czasem "lepsze" niż ich dzieci ^^

: 2013-09-21, 22:19
autor: mamma
Zapewniam, że wywiadówki są równie stresujące dla nauczyciela. ;-)