Kontakty towarzyskie

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
Zibi
Posty: 4126
Rejestracja: 2010-03-02, 08:58
Wiek: 58
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Zibi » 2010-09-09, 18:51

M-o-n-i-k-a pisze:Zdecydowanie lepiej być w związku w trakcie diagnozy


no nie do końca. Kiedy głośno wyrażasz swoje obawy czy podołasz realizacji planów pozostałych domowników np. budowa domu-kredyty w kontekście skutków ataków choroby) - możesz usłyszeć, że przez ciebie wszyscy są udupieni ! - zaje-fajnie, prawda ?
Po pewnym czasie wszyscy cię w domu olewają i zaczynają żyć własnym życiem a ty możesz być już tylko biernym obserwatorem, jak ta druga osoba zaczyna powoli się izolować i układać sobie wszystko po nowemu, ale pod siebie. I stajesz jak powiedziała Nelly Rokita "w rozkroku" :shock:
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI

M-o-n-i-k-a
Posty: 32
Rejestracja: 2010-02-02, 11:39
Lokalizacja: dolnośląskie

Postautor: M-o-n-i-k-a » 2010-09-09, 19:03

Hmm... koryguję zatem swą wypowiedź w ten sposób: szczęściarzami są Ci, którzy byli w związku w trakcie diagnozy i których partnerzy stanęli (i nadal stoją) na wysokości zadania...
Ostatnio zmieniony 2010-09-09, 19:10 przez M-o-n-i-k-a, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Zibi
Posty: 4126
Rejestracja: 2010-03-02, 08:58
Wiek: 58
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Zibi » 2010-09-09, 19:05

pomarzyć tylko !!! (o spotkaniu kogoś takiego - ale nie daj Boże z litości) ;-)
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI

M-o-n-i-k-a
Posty: 32
Rejestracja: 2010-02-02, 11:39
Lokalizacja: dolnośląskie

Postautor: M-o-n-i-k-a » 2010-09-09, 19:11

no cóż... pozostaje mi marzyć :lol:
Poranek i Nescafe są dla siebie stworzone

zosia_cz_wa
Posty: 1010
Rejestracja: 2009-07-13, 17:51
Lokalizacja: Częstochowa
Kontaktowanie:

Postautor: zosia_cz_wa » 2010-09-09, 20:53

Nie wiele jest takich do spotkania ale daj Boże może spotkasz takiego kogoś , ja z takimi osobami się spotykam ,w pracy ,w domu ,którzy nie są wyrozumiali ,
Trochę dołuję za co przepraszam ale tak jak mówi Zibi ,wszyscy liczą na Ciebie a to że ja nie daję rady tego nikt nie chce zrozumieć :-/
zosieńka3

finka
Posty: 812
Rejestracja: 2009-07-12, 12:44
Lokalizacja: z daleka
Kontaktowanie:

Postautor: finka » 2010-09-10, 08:46

Monisiu są tez normalni faceci,lepiej poczekać i od razu nie mówić o swojej chorobie.Spotkasz tego swojego,będzie dobrze pozdrawiam ;-)
Finka

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-09-10, 13:45

Moniko :-) pytasz kiedy powiedzieć o chorobie?
Trudne pytanie, bo to zależy od tego jaki jest ten drugi człowiek, czy wart jest aby to usłyszeć, bo nie mówimy tego na prawo i lewo -ot tak sobie...byle komu - no nie? ;-)
Jak spotkasz kogoś, poznasz będziesz wiedziała kiedy to powiedzieć ale...
najpierw niech zasłuży na tajemnicze zwierzenia :-) . Nie zwlekaj jednak zbyt długo, szczerość i zaufanie to podstawa związku.
Ja powiedziała bym w czasie
kryzysu, czy w trudnej sytuacji, wtedy łatwiej ocenisz co Was łączy.
W sumie to nie czas ani miejsce ma znaczenie, tylko charakter partnera....
na pewno nie mów tego na "dzień dobry", bo wystraszysz :-D
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

finka
Posty: 812
Rejestracja: 2009-07-12, 12:44
Lokalizacja: z daleka
Kontaktowanie:

Postautor: finka » 2010-09-10, 20:34

Renia mówi prawde,posłuchaj jej :-)
Finka

M-o-n-i-k-a
Posty: 32
Rejestracja: 2010-02-02, 11:39
Lokalizacja: dolnośląskie

Postautor: M-o-n-i-k-a » 2010-09-11, 10:21

Słucham, słucham ;-) i dziękuję ;-)
Poranek i Nescafe są dla siebie stworzone

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-09-11, 16:56

słuchaj ludzi Monisiu :-) ale swój rozum miej i on najlepiej Ci podpowie kiedy ....
i komu :588: - każdy kiedyś trafi na swoją drugą połówkę ,
a wtedy wszystko pójdzie gładko ;-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

fiona2
Posty: 44
Rejestracja: 2012-11-16, 12:37
Lokalizacja: Laszki

Postautor: fiona2 » 2013-01-06, 11:38

To piękne ULA co piszesz,w moim przypadku bylo odwrotnie
KJ

kasia37
Posty: 211
Rejestracja: 2009-02-02, 23:59
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: kasia37 » 2013-01-23, 06:26

Poczytałam o tych związkach trudnych i łatwych, jedyna moja myśl jest taka, że bez względu na wszystko moje szczęście zależy tylko ode mnie :) Tego się nauczyłam jakiś czas temu i uparcie trzymam się tej zasady. Nikt i nic mnie nie uszczęśliwi, jeżeli sama nie będę szczęśliwa :) Pomimo wszelkich przeciwności losu jestem i będę szczęśliwa i codziennie znajduję rzeczy, za które mogę podziękować :)
Nie myślcie, że łatwo mi tak pisać, bo pewnie mam super udane życie. Nie mam :) Swoje w życiu przeszłam, nie raz i nie dwa dostałam po dupie od życia, zawiedli "najlepsi przyjaciele", "mąż", itd. Wciąż jednak wychodzę z założenia, że wszystko co się wokół mnie dzieje ma swoje powody i nawet na przekór wszystkiemu będę zawsze szczęśliwa :)
Uwierzcie, że dużo łatwiej znaleźć prawdziwych przyjaciół, drugą połówkę czy żyć w dobrym związku, jeżeli tylko jesteś szczęśliwy sam ze sobą :)
http://www.katarzynadebska.pl/

„Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać” – Walt Disney

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-01-24, 17:20

kasia37 pisze:Uwierzcie, że dużo łatwiej znaleźć prawdziwych przyjaciół, drugą połówkę czy żyć w dobrym związku, jeżeli tylko jesteś szczęśliwy sam ze sobą :)


Składam pod Twoimi słowami Kasiu, swój podpis.
Nasze szczęście, czy jakkolwiek by ten stan ducha nie nazwać, jest w nas i żadne pocieszanie, czy uśmiechanie, czy robienie czegokolwiek dobrego dla nas, przez naszych bliskich, na nic się nie zda, jeżeli my sami nie zrobimy z tym u siebie porządku. Nie jest to łatwe, zwłaszcza przy takich dziadostwie jak sm, ale jest to możliwe. Od kilku lat uczę się tego.. :-)

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-01-24, 20:31

homag pisze:pocieszanie, czy uśmiechanie, czy robienie czegokolwiek dobrego dla nas, przez naszych bliskich, na nic się nie zda, jeżeli my sami nie zrobimy z tym u siebie porządku.
Przychylam się do słów Wojtka - najpierw trzeba zrobić porządek w swoim tobołku, wtedy działa wszystko to co ofiarują nam bliscy :-)
homag pisze:Nie jest to łatwe, zwłaszcza przy takich dziadostwie jak sm, ale jest to możliwe. Od kilku lat uczę się tego.. :-)
Tak....to jest bardzo trudne, ale Ty Wojtek już się tego nauczyłeś i inni mogliby się tego uczyć od Ciebie ;-) Dobrze o tym wiesz.
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-01-24, 21:46

zosiasamosia pisze:ale Ty Wojtek już się tego nauczyłeś

Jest znacznie lepiej niż w dniu, gdy się dowiedziałem o swoim pasażerze na " gapę ", lecz czasem " nosi " mnie jeszcze. Nauczyć się pokory - rzecz bezcenna.
Zosiu, Ty potrafisz " lepiej " patrzeć na wiele spraw.. masz to, czego ja nigdy mieć nie będę, kobiecą intuicję.. ;-)
Ale chyba odbiegłem od tematu tego kącika..


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 199 gości