Strona 6 z 7

: 2010-09-09, 18:51
autor: Zibi
M-o-n-i-k-a pisze:Zdecydowanie lepiej być w związku w trakcie diagnozy


no nie do końca. Kiedy głośno wyrażasz swoje obawy czy podołasz realizacji planów pozostałych domowników np. budowa domu-kredyty w kontekście skutków ataków choroby) - możesz usłyszeć, że przez ciebie wszyscy są udupieni ! - zaje-fajnie, prawda ?
Po pewnym czasie wszyscy cię w domu olewają i zaczynają żyć własnym życiem a ty możesz być już tylko biernym obserwatorem, jak ta druga osoba zaczyna powoli się izolować i układać sobie wszystko po nowemu, ale pod siebie. I stajesz jak powiedziała Nelly Rokita "w rozkroku" :shock:

: 2010-09-09, 19:03
autor: M-o-n-i-k-a
Hmm... koryguję zatem swą wypowiedź w ten sposób: szczęściarzami są Ci, którzy byli w związku w trakcie diagnozy i których partnerzy stanęli (i nadal stoją) na wysokości zadania...

: 2010-09-09, 19:05
autor: Zibi
pomarzyć tylko !!! (o spotkaniu kogoś takiego - ale nie daj Boże z litości) ;-)

: 2010-09-09, 19:11
autor: M-o-n-i-k-a
no cóż... pozostaje mi marzyć :lol:

: 2010-09-09, 20:53
autor: zosia_cz_wa
Nie wiele jest takich do spotkania ale daj Boże może spotkasz takiego kogoś , ja z takimi osobami się spotykam ,w pracy ,w domu ,którzy nie są wyrozumiali ,
Trochę dołuję za co przepraszam ale tak jak mówi Zibi ,wszyscy liczą na Ciebie a to że ja nie daję rady tego nikt nie chce zrozumieć :-/

: 2010-09-10, 08:46
autor: finka
Monisiu są tez normalni faceci,lepiej poczekać i od razu nie mówić o swojej chorobie.Spotkasz tego swojego,będzie dobrze pozdrawiam ;-)

: 2010-09-10, 13:45
autor: renia1286
Moniko :-) pytasz kiedy powiedzieć o chorobie?
Trudne pytanie, bo to zależy od tego jaki jest ten drugi człowiek, czy wart jest aby to usłyszeć, bo nie mówimy tego na prawo i lewo -ot tak sobie...byle komu - no nie? ;-)
Jak spotkasz kogoś, poznasz będziesz wiedziała kiedy to powiedzieć ale...
najpierw niech zasłuży na tajemnicze zwierzenia :-) . Nie zwlekaj jednak zbyt długo, szczerość i zaufanie to podstawa związku.
Ja powiedziała bym w czasie
kryzysu, czy w trudnej sytuacji, wtedy łatwiej ocenisz co Was łączy.
W sumie to nie czas ani miejsce ma znaczenie, tylko charakter partnera....
na pewno nie mów tego na "dzień dobry", bo wystraszysz :-D

: 2010-09-10, 20:34
autor: finka
Renia mówi prawde,posłuchaj jej :-)

: 2010-09-11, 10:21
autor: M-o-n-i-k-a
Słucham, słucham ;-) i dziękuję ;-)

: 2010-09-11, 16:56
autor: renia1286
słuchaj ludzi Monisiu :-) ale swój rozum miej i on najlepiej Ci podpowie kiedy ....
i komu :588: - każdy kiedyś trafi na swoją drugą połówkę ,
a wtedy wszystko pójdzie gładko ;-)

: 2013-01-06, 11:38
autor: fiona2
To piękne ULA co piszesz,w moim przypadku bylo odwrotnie

: 2013-01-23, 06:26
autor: kasia37
Poczytałam o tych związkach trudnych i łatwych, jedyna moja myśl jest taka, że bez względu na wszystko moje szczęście zależy tylko ode mnie :) Tego się nauczyłam jakiś czas temu i uparcie trzymam się tej zasady. Nikt i nic mnie nie uszczęśliwi, jeżeli sama nie będę szczęśliwa :) Pomimo wszelkich przeciwności losu jestem i będę szczęśliwa i codziennie znajduję rzeczy, za które mogę podziękować :)
Nie myślcie, że łatwo mi tak pisać, bo pewnie mam super udane życie. Nie mam :) Swoje w życiu przeszłam, nie raz i nie dwa dostałam po dupie od życia, zawiedli "najlepsi przyjaciele", "mąż", itd. Wciąż jednak wychodzę z założenia, że wszystko co się wokół mnie dzieje ma swoje powody i nawet na przekór wszystkiemu będę zawsze szczęśliwa :)
Uwierzcie, że dużo łatwiej znaleźć prawdziwych przyjaciół, drugą połówkę czy żyć w dobrym związku, jeżeli tylko jesteś szczęśliwy sam ze sobą :)

: 2013-01-24, 17:20
autor: homag
kasia37 pisze:Uwierzcie, że dużo łatwiej znaleźć prawdziwych przyjaciół, drugą połówkę czy żyć w dobrym związku, jeżeli tylko jesteś szczęśliwy sam ze sobą :)


Składam pod Twoimi słowami Kasiu, swój podpis.
Nasze szczęście, czy jakkolwiek by ten stan ducha nie nazwać, jest w nas i żadne pocieszanie, czy uśmiechanie, czy robienie czegokolwiek dobrego dla nas, przez naszych bliskich, na nic się nie zda, jeżeli my sami nie zrobimy z tym u siebie porządku. Nie jest to łatwe, zwłaszcza przy takich dziadostwie jak sm, ale jest to możliwe. Od kilku lat uczę się tego.. :-)

: 2013-01-24, 20:31
autor: zosiasamosia
homag pisze:pocieszanie, czy uśmiechanie, czy robienie czegokolwiek dobrego dla nas, przez naszych bliskich, na nic się nie zda, jeżeli my sami nie zrobimy z tym u siebie porządku.
Przychylam się do słów Wojtka - najpierw trzeba zrobić porządek w swoim tobołku, wtedy działa wszystko to co ofiarują nam bliscy :-)
homag pisze:Nie jest to łatwe, zwłaszcza przy takich dziadostwie jak sm, ale jest to możliwe. Od kilku lat uczę się tego.. :-)
Tak....to jest bardzo trudne, ale Ty Wojtek już się tego nauczyłeś i inni mogliby się tego uczyć od Ciebie ;-) Dobrze o tym wiesz.

: 2013-01-24, 21:46
autor: homag
zosiasamosia pisze:ale Ty Wojtek już się tego nauczyłeś

Jest znacznie lepiej niż w dniu, gdy się dowiedziałem o swoim pasażerze na " gapę ", lecz czasem " nosi " mnie jeszcze. Nauczyć się pokory - rzecz bezcenna.
Zosiu, Ty potrafisz " lepiej " patrzeć na wiele spraw.. masz to, czego ja nigdy mieć nie będę, kobiecą intuicję.. ;-)
Ale chyba odbiegłem od tematu tego kącika..