Tujko, Aiszko, Reniu, dzięki za troskę, ale nie posłucham
Wiem, wiem, sterydy pomagają, ale same wiecie, że nie sa obojętne i jeśli można uniknąć, to warto. Poza tym:
- Do lekarza próbowałam, ale mi nie wyszło. Kilka tygoni temu byłam na izbie i okazało się, że jeszcze mnie w szpitalu nie chcą
- stan mój jest dziwny, bo pogorszanie zaczęło się pod koniec maja, a potem różne objawy przechodziły, dochodziły nowe... To nie jest klasyczny rzut rozwijający się przez parę dni.
- są takie czasy w życiu, kiedy szpital naprawdę nie po drodze. Wiem, jak trzeba, to trzeba, ale może teraz nie trzeba?
W sumie już sama nie wiem, jak to jest z tym przechodzeniem rzutu, przecież wielu z Was się udało
A teraz jak właziłam od własnych siłach na marne, bo marne, ale jednak 1006 mnpm, to nikt z towarzyszy nie podejrzewał nawet, że coś jest nie tak.
dzięki za troskę raz jeszcze!