no niekoniecznie miałam ambitny plan posprzątać samochód, ale, no właśnie teściowa zamówiła mszę za teścia na 7 rano więc o 6tej pobudka (sobota ) do kościoła, potem na cmentarz no bo skoro już jestem z całą ekipą to sama sprzątać nie będę zeszło się, bo koło pomnika rosną 3 wielkie lipy i wzięły liście opadły 4 wory 120l nazbieraliśmy, potem do teściowej na kawę i spotkanie z "rodziną", gdzie dowiedziałam się, że swoją pracę i obowiązki to powinnam doceniać bo tyyyle wolnego co ja mam (26dni urlopu) to nie to co one zarobione w korporacjach, gdzie pracują po 12 godzin także fakt, że od kilku lat na cmentarzu się nie pojawiły posprzątać to przecież oczywiste, bo one tu przyjeżdżają odpocząć zapytałam czy może i tutaj mam posprzątać i okna umyć i wyszłam. całą drogę do domu łzy mi ciekły z bezsilności, najgorsze, że i teściowa tak uważa, bo nawet słowa dziękuję nie usłyszałam. w sumie to chyba miały ochotę wręczyć mi wiaderko i szmatę do sprzątaniablanka pisze:Source of the post zosiasamosia pisze:
Source of the post Przy tak ładnej pogodzie, sprzątacie w ogrodzie ... zgadłam ?
- częściowo
pojadę jutro na mszę na cmentarz, zawiozę ciacho, ale na obiad nie zostanę bo chyba mi kołkiem stanie
no a potem posprzątałam u siebie, ugotowałam obiadek i zaraz wiozę dzieciaki na lekcje, jak wrócę to będę leżeć bykiem
Aniu - będzie dobrze