Nasza praca

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Nasza praca

Postautor: zosiako » 2016-07-21, 18:51

gratulacje Mika :yes: i 3mam kciuki za same dobre doświadczenia w pracy :yes:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Nasza praca

Postautor: zosiako » 2016-07-21, 18:52

gratulacje Mika :samych dobrych doświadczeń w nowej pracy, miłych współpracowników i wysokiego wynagrodzenia :yes:
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nasza praca

Postautor: Zgredzia » 2016-07-21, 20:31

mika36 pisze: Tak myślę, że teraz rynek jest bardziej otwarty na osoby z niepełnosprawnością. Trzeba tylko poszukać, pokazać swoje najlepsze strony :yes: :) i się nie poddawać

Tak się zastanawiam na co ja, w razie czego, mogłabym się przekwalifikować? Wzrok słaby, ręce słabe, nogi prawie nie niosą, z pamięcią też nie najlepiej. Ciężka sprawa. Gratuluję mika36 i życzę powodzenia w nowej pracy. :yes:

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Nasza praca

Postautor: Ann » 2016-07-21, 22:39

Nie trzeba się przekwalifikowywać, jeśli masz orzeczenie o niepełnosprawności to Twój pracodawca dostaje za Ciebie pieniądze, kwota zależna jest od stopnia niepełnosprawności, nie pamiętam skąd ta kasa, chyba z ZUSu albo PFRONu. Tu w sanatorium jest rehabilitant ze znacznym stopniem i świetnie funkcjonuje choć ma krótszą nogę i masę operacji za sobą
Anka

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nasza praca

Postautor: Zgredzia » 2016-07-22, 15:15

Ann pisze:Nie trzeba się przekwalifikowywać

Sama wiesz Ann na czym polega praca z dziećmi. W tym zawodzie musisz być sprawna i fizycznie i psychicznie. Ja już pod koniec roku szkolnego nie dawałam rady, a teraz jest jeszcze gorzej. Myślisz więc, że będę w stanie pracować? Jakoś w to przestałam wierzyć. Na razie nie rezygnuję i we wrześniu stawiam się w szkole. Jak długo wytrzymam.....? Strach myśleć :girlwestchnienie:

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Nasza praca

Postautor: Jukka » 2016-07-22, 19:05

Zgredzia pisze:Source of the post Jak długo wytrzymam.....? Strach myśleć :girlwestchnienie:

Może do września w końcu Cię zdiagnozują i zaproponują jakieś (oby skuteczne) leczenie :lekarzgirl:

Awatar użytkownika
mika36
Posty: 698
Rejestracja: 2010-08-09, 12:31
Lokalizacja: podlasie

Nasza praca

Postautor: mika36 » 2016-07-22, 19:53

Macie dziewczyny rację. Nie wszystkich zawodów da się wykonywać przy naszym schorzeniu. Niekiedy trzeba się przekwalifikować, a niekiedy poszukać czegoś odpowiedniego. W moim stowarzyszeniu są osoby z większą niepełnosprawnością niż ja teraz. Pracują gdzieś w ochronie przy wydawania kluczy czy otwieraniu bramy, albo praca chałupnicza. Są fundacje, które pomagają w znalezieniu pracy jak najbardziej odpowiednie. Dalej więc myślę, że trzeba myśleć pozytywnie i się nie poddawać. Ja mam problemy z nogami i umiarkowany stopień niepełnosprawności. Też nie mogę wielu rzeczy wykonywać , ale dla mnie wyjście z domu to jest niezbędna rehabilitacja. Wszystkim polecam i trzymam kciuki. :)

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nasza praca

Postautor: Zgredzia » 2016-07-23, 11:36

Jukka pisze:Może do września w końcu Cię zdiagnozują i zaproponują jakieś (oby skuteczne) leczenie :lekarzgirl:

Mam taką nadzieję. Liczę na pana doktora z Bydgoszczy. Jeśli nie postawi diagnozy, to może chociaż wyeliminuje SM. Bardzo chciałabym wrócić we wrześniu do pracy :yes: .

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Nasza praca

Postautor: aisza » 2016-09-17, 21:39

U kogo leczysz się w Bydgoszczy?
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nasza praca

Postautor: Zgredzia » 2016-09-20, 20:26

aisza pisze: U kogo leczysz się w Bydgoszczy?

Póki co to się nie leczę, jestem w trakcie diagnostyki. Byłam u dr Wawrzyniaka i czekam na miejsce w Klinice. Mam już termin na listopad.
..................................................................................................................................................................................
Wcześniej pisałam, że bardzo chciałabym wrócić we wrześniu do pracy. Wróciłam, nawet w dobrym stanie, no i zaczęły się schody (w dosłownym tego słowa znaczeniu). Miałam mieć klasę na parterze, w związku z moimi problemami z chodzeniem po schodach i taką dostałam. Nie spodobało się to jednak "koleżankom" z pracy i po aferze na całą szkołę, łącznie z zaangażowaniem w to rodziców uczniów, przeniesiona zostałam na piętro. Teraz jestem na zwolnieniu, bo złapałam zapalenie oskrzeli, ale od poniedziałku zaczynam pracę. Nie wiem jak długo wytrwam w tej codziennej wspinaczce, kilka razy dziennie, na górę i na dół. Najlepsze z tego wszystkiego jest to, że "koleżanki" bardzo dobrze wiedzą o moich problemach ze zdrowiem, ale co to kogo obchodzi? Chora? Niech idzie na rentę. Taka niestety jest rzeczywistość.

Ann
Posty: 1100
Rejestracja: 2015-11-15, 18:27

Nasza praca

Postautor: Ann » 2016-09-20, 20:52

Zgredzia, współczuję Ci szczerze. Moja dyrekcja we wszystkim idzie mi na rękę, koleżanki nie protestują. Planuję na wiosnę zacząć uderzać do ZUS o rentę, moja dyrekcja to wszystko wie i obie strony dążą do tego żeby udało mi się dotrwać do końca roku szkolnego, a od przyszłego ewentualnie dorabiać sobie do renty. Ludzie bywają różni, nie wiem jak Cię pocieszyć, trzymaj się jakoś albo wspomagaj zwolnieniami, byle do listopada.
Anka

Antonio
Posty: 14
Rejestracja: 2015-08-31, 20:57

Nasza praca

Postautor: Antonio » 2016-09-21, 19:12

Witajcie !
Pozwolę sobie dołączyć do tego wątku, bo na razie wygląda na to, że tylko kobiety pracują ;)
Ja także staram się jak tylko mogę pracować, ale znam to uczucie, kiedy mimo chęci zdrowie nie pozwala i jak przeczytałem czego doświadczyła Zgredzia, jak zachowały się "koleżanki", to zabrakło mi przyzwoitych słów by nazwać taką podłość. Może być tak, że Ty dasz radę i sforsujesz te schody, a one się potkną. Trzymam za Ciebie kciuki !
Jeśli chodzi o mój przypadek, to dostałem diagnozę kiedy pracowałem w dużej, zachodniej korporacji, która ma swój kodeks etyczny i szczyci się wysokimi standardami, a w szczególności tym, że walczy z wszelką dyskryminacją ze względu na rasę, płeć, wiek, orientację itp. i także deklaruje, że integruje osoby niepełnosprawne. W moim przypadku cierpliwość straciła po 5 latach i po trzecim pobycie w szpitalu i dłuższej nieobecności. Wtedy napisałem do osoby zajmującej się wsparciem osób niepełnosprawnych w centrali tej firmy i zapytałem jak się ma realizacja tych standardów do mojego przypadku i odpowiedź mnie powaliła :) Otóż te standardy obowiązują, ale w Niemczech, a w Polsce to już firma sama sobie ustala co realizuje, a czego nie.
Teraz pracuję w administracji państwowej i wciąż nie mogę wyjść ze zdziwienia, bo to zupełnie inny świat...

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Nasza praca

Postautor: blanka » 2016-09-21, 19:25

Trzymaj się Zgredziu .Są momenty kiedy z ludzi wychodzą prawdziwi " ludzie" ! Brak mi słów ..
Blanka

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Nasza praca

Postautor: zosiako » 2016-09-21, 20:58

Zgredziu brak słów po prostu :diablo: . Ale zastanów się czy musisz chodzić po tych schodach na każdej przerwie? Może czajnik do klasy kanapki w torbę chlodzacą a do pokoju co 2ga czy co 3cia przerwa. Nie znam realiów u Ciebie ale walcz i nie daj się tym malpom. Pokombinuj , może konsultacje dla chętnych na przerwach, aby uzasadnić pobyt w klasie ? Wiem ile to kosztuje ale super bluzka ,makijaż, uśmiech na twarzy i pełne sympatii dzień dobry na wejściu. Niech ich zawiść nie wygra. 3mam kciuki mocno
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Nasza praca

Postautor: Zgredzia » 2016-09-22, 20:48

Ann pisze: Moja dyrekcja we wszystkim idzie mi na rękę, koleżanki nie protestują.
Ludzie bywają różni, nie wiem jak Cię pocieszyć, trzymaj się jakoś albo wspomagaj zwolnieniami, byle do listopada.

Moja dyrekcja też chciała mi pójść na rękę i wyszło jak wyszło. Dowiedziała się przy okazji, że mnie faworyzuje. Nie chciałabym brać zwolnień dopóki sił starczy. Dostałam nadgodziny, a dodatkowy "grosz" zawsze się przyda. Szkoda mi to stracić. Jak okaże się, że nie podołam, to nie pozostanie mi nic innego tylko zwolnienie, a później renta. A tak wszystko się dobrze zapowiadało....
Antonio pisze: Może być tak, że Ty dasz radę i sforsujesz te schody, a one się potkną. Trzymam za Ciebie kciuki!

Pięknie powiedziane. Tak się rzeczywiście może zdarzyć...kto pod kim dołki kopie..... Dziękuję, kciuki się przydadzą i to bardzo! :)
zosiako pisze: Ale zastanów się czy musisz chodzić po tych schodach na każdej przerwie? Nie znam realiów u Ciebie ale walcz i nie daj się tym malpom.

Ja nie mam takich typowych przerw. Pracuję w klasach I - III tzw. edukacja wczesnoszkolna. Jestem w pracy non stop z dziećmi i na zajęciach,i na przerwach, tak długo dopóki nie zostaną odebrane przez rodziców. Poza tym muszę przechodzić na w-f, na zajęcia komputerowe. Dzieci w tym wieku potrzebują dużo ruchu, więc muszę schodzić na dół, żeby mogły pobiegać. Tak głupio jest ta klasa usytuowana. Będę "walczyła", ale jak długo? Czas pokaże.
blanka pisze: Są momenty kiedy z ludzi wychodzą prawdziwi " ludzie" ! Brak mi słów ..

To prawda. Nawet się nie złoszczę, nie gniewam, po prostu jest mi przykro. Chyba nigdy nie pojmę, nie zrozumiem ludzkiej znieczulicy.
Dziękuję Wam za słowa otuchy, za wsparcie. W grupie siła :yes: .


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 158 gości