Rozwód

Rozmowy na wszystkie tematy, niezwiązane z tematyką forum

Moderator: Beata:)

cashek
Posty: 15
Rejestracja: 2009-01-23, 16:48
Lokalizacja: Krakow

Rozwód

Postautor: cashek » 2009-01-23, 21:27

Poltora roku temu, w czerwcu wzielam slub. W szpitalu, z rzutem, wyladowalam w sierpniu, we wrzesniu diagnoza brzmiala "sm"... od tamtej pory, z miesiaca na miesiac w naszym malzenstwie jest coraz gorzej. Czy ktos z Was juz przechodzil przez rozwod?
Z gory dziekuje za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam:)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez cashek, łącznie zmieniany 1 raz.

optymistka
Posty: 405
Rejestracja: 2008-10-22, 21:32
Lokalizacja: mazowieckie

Postautor: optymistka » 2009-01-23, 22:18

hm ja przez rozwod nie, ale mialam podobnie z moim facetem (zwiazek bardzo powazny) we wrzesniu diagnoza i z miesiaca na miesiac sie psulo... nieraz myslalam o rozstaniu, ale w rozmowie doszlismy do wniosku ze nie mozemy sie poddac. wiadomo nowa sytuacja jest dla obojga trudna do zaakceptowania, ale warto sie starac. teraz miedzy nami jest coraz lepiej :-)
mysle ze malzenstwo to wyjatkowa sprawa i tym bardziej o to warto walczyc...
ale z drugiej strony co 20letnia dziewczyna moze wiedziec

szylkretowa
Posty: 1425
Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
Lokalizacja: wlkp

Postautor: szylkretowa » 2009-01-23, 22:48

ja bylam 5 lat z facetem , trafilam do szpitala to jakos wsparcia w nim nie mialam, chciaz przykro mi bylo rozstalam sie z nim. powiedzial pare slow za duzo.
ale moze o malzenstwo warto walczyc chociaz nie powinno byc nic na sile..

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2009-01-24, 00:57

Ja jestem żoną z dziesięcioletnim stażem,moja choroba jeszcze wzmocniła nasz związek. Czyli mam odpowiedniego faceta,jeżeli czujemy,że coś się wypaliło i ciężko razem życ chyba lepiej to przerwac.
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

zgredek
Posty: 1438
Rejestracja: 2008-08-13, 14:20
Lokalizacja: Łódzkie
Kontaktowanie:

Postautor: zgredek » 2009-01-24, 10:13

U mnie też 10 lat za pasem, no i nas również ta choroba zbliżyła chyba muszę być dobrym facetem że mi żona jeszcze nie uciekła hahahaha.
Bob budowniczy zawsze da rade.

cashek
Posty: 15
Rejestracja: 2009-01-23, 16:48
Lokalizacja: Krakow

Postautor: cashek » 2009-01-24, 12:19

Bardzo Wam wszystkim dziekuje za informacje:)
Ja ze swoim mezem bylam w nieformalnym zwiazku 10 lat przed slubem. Dlatego jest teraz tak ciezko... Ale tak jak napisala szylkretowa- nie powinno byc nic na sile... Nie mozna nikogo zmusic do kochania . I moze na tym poprzestanmy. Dobrze, ze jednak istnieja ludzie, ktorzy daja rade i w zdrowiu i w chorobie... To budujace.

Acroprincess
Posty: 487
Rejestracja: 2008-06-01, 13:01
Lokalizacja: Frankfurt am main

Postautor: Acroprincess » 2009-01-24, 13:49

ja tez mialam rozwod dzieki Bogu sprawa trwala 15 min i po Bolu:-)to byl chyba najszybszy rozwod ;-)
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

Postautor: przytulia » 2009-01-24, 14:39

Magdo - rozwód to nie tylko rozstanie ale i pewne konsekwencje prawne. Najprościej jest gdy obie strony się zgadzają. U moich bliskich znajomych rozwód trwa już 1,5 roku, obrzucają się kłamstwami, wyzywają......................
Ale myślę ,że ty masz szanse zachować związek. Twój mąż jest tak samo jak ty przerażony diagnozą, sama na pewno też się zmieniłaś................nie chce twojej łaski, na ciebie nie można liczyć............itp. Oboje jesteście w ogromnym stresie.
Spróbuj zaprosić męża do poradni małżeńskiej gdzie psycholog pomoże wam się porozumieć.
Jeśli Go kochasz warto podjąć taką próbę.
A jeżeli nie uda ci się Go zabrać ze sobą, idź sama na początek.
Życzę ci szybkiego porozumienia i powrotu do dni gorących uczuć.
Ps. SM przebiega rożnie, czasem to choroba o łagodnym przebiegu - czego ( jeśli nie pełni zdrowia )tobie i wszystkim nam życzę

enormal
Posty: 2
Rejestracja: 2009-01-24, 19:46
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: enormal » 2009-01-24, 20:08

Słuchajcie jak napisała ewa m choroba to ogromny stres i złożoność tematu.
Współżycie małżeńskie (i w przenośni i dosłownie) z tą chorobą jest trudne - nie można niczego i nikogo osądzić. Zdrowi i sprawni sie rozstają, zmieniaja partnerów itp Ciężko oceniać ludzi żyjących z chorobą i partnerów którzy nie muszą z nią wcale żyć. Ja rozstałem się ze swoją żoną, o "kochaniu" mogliśmy tylko pogadać - musiała mi wierzyć na słowo.......... a zreszta. Maniek

cashek
Posty: 15
Rejestracja: 2009-01-23, 16:48
Lokalizacja: Krakow

Postautor: cashek » 2009-01-24, 23:19

enormal pisze:Słuchajcie jak napisała ewa m choroba to ogromny stres i złożoność tematu.
Współżycie małżeńskie (i w przenośni i dosłownie) z tą chorobą jest trudne - nie można niczego i nikogo osądzić. Zdrowi i sprawni sie rozstają, zmieniaja partnerów itp Ciężko oceniać ludzi żyjących z chorobą i partnerów którzy nie muszą z nią wcale żyć. Ja rozstałem się ze swoją żoną, o "kochaniu" mogliśmy tylko pogadać - musiała mi wierzyć na słowo.......... a zreszta. Maniek


Czesc Maniek- dziekuje. Mysle tak samo jak Ty. Wciaz slysze od swojego meza, ze on chce normalnie zyc - wcale mu sie nie dziwie i rozumiem to. Dlatego podjelismy decyzje o rozwodzie. Jednak w nim jest duzo zalu, jakby do mnie, niecheci, odrazy i agresji. Z tym nie umiem sobie dac rady. Tzn. pewnie umiem i dam, ale teraz jakos i strasznie i smutno...

Acroprincess
Posty: 487
Rejestracja: 2008-06-01, 13:01
Lokalizacja: Frankfurt am main

Postautor: Acroprincess » 2009-01-25, 00:19

Przykro mi ze niektorzy tak postepuja :cry: moim zdaniem jesli ktos kocha nie opusci cie nigdy tak jak sie przysiega na slubie,widocznie twoj maz nie jest ciebie wart!jestes superr kobieta nalezy ci sie najleprze!wiec nie trac czasu z kims kto nie jest tego wart...pozdrawiam goraco.A SM to nie wyrok to kolejny sprawdzian w naszym zyciu.
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

Postautor: przytulia » 2009-01-25, 06:51

A ja was cashek, ciebie i męża, namawiam do przemyślenia decyzji. Sama piszesz ,że wzięła się ona z żalu, wzajemnych pretensji. Rozstać się jest mimo wszystko łatwiej , niż być ze sobą. Ale jednak być ze sobą - to istota, do której dążymy.
Pomyśl o tym, bo jak i Anusia pisze - ma kobiecina rację :mrgreen: :lol:

[ Dodano: 2009-01-25, 06:54 ]
Ps, Anusia napisała tak chyba w innym miejscu

cashek
Posty: 15
Rejestracja: 2009-01-23, 16:48
Lokalizacja: Krakow

Postautor: cashek » 2009-01-25, 16:11

Ewa m- sprawa rozwodu jest juz przesadzona. Czy namawialabys swojego meza do porozumienia, gdyby Cie ignorowal i przy kazdej probie rozmowy informowal, ze jestes mu obojetna? Jestem chora, ale to nie powod, zeby sie upokarzac. Nie zamierzam nikogo meczyc swoja osoba- jak zaczne meczyc i siebie, to tez sie rozwiode ze soba ;))
Acroprincess- poczulas ulge po rozwodzie?

zgredek
Posty: 1438
Rejestracja: 2008-08-13, 14:20
Lokalizacja: Łódzkie
Kontaktowanie:

Postautor: zgredek » 2009-01-25, 20:16

cashek, a ja powiem Ci tak zrób to co dla Ciebie najlepsze i to szybko i zamknij temat by niepotrzebnie się nie denerwować. Albo rybki albo akwarium i nowe życie razem lub osobno. Pamiętaj to nie koniec świata.
Bob budowniczy zawsze da rade.

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

Postautor: przytulia » 2009-01-25, 21:10

no cóż , cashek- czasem w życiu za partnera wybiera się zwykłego dupka ( sorki), zgredek ma rację. Wyjdź z tego z tarczą.


Wróć do „Pogaduszki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 416 gości