Copaxone
Moderator: Beata:)
Grzegorz76 pisze:hej wszystkim
mam pytanie: czy po copxone mozliwa tez jest naprawa uszkodzen w mozgu tak jak po tysabri?
i na jaka postac SM jest copaxone?
z gory dziekuje za odpowiedzi i pozdrawiam
No właśnie kilka postów wyżej pisano...
1. Nie jest możliwa naprawa uszkodzeń mózgu - jedynie spowolnienie postępów choroby.
2. Na postać rzutowo-remisyjną.
Pozdrawiam
kaczorrd, poczytaj może tutaj http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... sc&start=0
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Mężowi minął rok od rozpoczęcia leczenia Copaxone, czy pomaga? Nobla za odpowiedź. Taki rzut na 100% był jeden (PZNW), przeszło po Metypredzie i to bardzo szybko, a co z resztą nie wiadomo, bo głównym podejrzanym jest kręgosłup, ale nawet jeśli odpowiedzialność rozdzielić 80% kręgosłup i 20 % SM, to nie jest źle. Rezonans głowy wykazał progresję, ale jak dla mnie to nie ma nad czym myśleć, bo porównywano go z rezonansem wykonanym ponad 2 lata temu (kilka miesięcy przed leczeniem Rebifem i 10 miesiącach bez leczenia).
Problem pojawił się ze znalezieniem miejsca do wkłuć, zdarza się, że trafiam na miejsce, gdzie skóra zrobiła się bardzo twarda, ale mam nadzieję, że mąż przybierze na wadze i przybędzie miejsca
Został jeszcze rok leczenie, czy przedłużą, wszystko zależy od tego jak będą patrzeć na pobyty Delfina w szpitalu (czy uznają to jako tylko i wyłącznie problemy kręgosłupowe, czy tylko jako rzuty- co lekarz to ina opinia), ale jakoś nam przestało strasznie zależeć.
Problem pojawił się ze znalezieniem miejsca do wkłuć, zdarza się, że trafiam na miejsce, gdzie skóra zrobiła się bardzo twarda, ale mam nadzieję, że mąż przybierze na wadze i przybędzie miejsca
Został jeszcze rok leczenie, czy przedłużą, wszystko zależy od tego jak będą patrzeć na pobyty Delfina w szpitalu (czy uznają to jako tylko i wyłącznie problemy kręgosłupowe, czy tylko jako rzuty- co lekarz to ina opinia), ale jakoś nam przestało strasznie zależeć.
Iffonka, Czy pomaga?!To jak być czy nie być?! Ale poważnie na Avonexie miałam przez 8 miechów 3 rzuty, teraz Copaxone też ok 8 miesięcy i jeden rzut-więc jak dla mnie pomaga.Tymbardziej po raz pierwszy przy rzucie nie straciłam władzy w nogach-dla mnie to dużo.Jednakże kolejny rzut spowoduje wykluczenie z programu.Póki co nie mam co narzekać,tymbardziej każda infekcja kończyła się w wiadomy dla mnie sposób,a teraz przeszłam już 3 (odpukać w niemalowane). Nadzieja umiera ostatnia
Zazdroszczę jasnej sytuacji patrząc w przeszłość nikt nie ma pewności z czego brały się te problemy z nogami, może wcześniej też winny był kręgosłup ? Problem w tym, że nikt nie chciał nas słuchać, każdy tylko powtarzał, że to taki agresywny SM. Dopiero kiedy upieraliśmy się i zrobiono kilka rezonansów wyszło co wyszło. No i pytanie, która przypadłość gra główne skrzypce? wg lekarzy jedno napędza drugie. na ile ta teoria jest prawdziwa? Teoria agresywnego SM padła, gdy PZNW ustąpiło bez solu już po trzech dniach metypredu. Pytanie, czy to zasługa Copaxone, czy od zawsze SM grało rolę drugoplanową, wcześniejsze rzuty szły "w nogi", raz tylko nasiliła się spastyka ręki, niestety w odcinku piersiowym też sa poważne zwyrodnienia i bądź tu mądry człowieku
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 222 gości