zosiasamosia pisze: I tu właśnie zaczynają się schody...czy da się w ogóle pracować biorąc pod uwagę skutki uboczne "leczenia"
Nie powiem, że było łatwo na początku... Bo nie było !!! miałam skutki uboczne, które miały ustąpić po miesiącu a u mnie trwały ok 3 mc... Siniaki po zastrzykach nie ustąpiły wcale i do tej pory je posiadam... Ja cały czas pracowałam i nadal to robię... Więc pracować się da aczkolwiek łatwo nie było jak całą noc nie spałam, a rano trzeba było iść do pracy albo robiłam zastrzyk i musiałam iść na nockę i pracować. Ale co nas nie zabije to nas wzmocni mnie nie zabiło i w lutym zacznę 5 rok betaferonu. I praktycznie miałam jeden megaśny epizod rzutu, a tak to jakieś drobnostki, które obyły się bez sterydów...Ciągle pracuję na 3 zmiany aczkolwiek na początku chwilę przed zastrzykiem tabletka przeciwgorączkowa musi być i ja brałam apap bo co drugi dzień to wolałam coś słabszego ale mi pomagał i gorączka schodziła jednak ból mięśni jak przy grypie okropność i nie ustępował po apapie... Nio ale przetrwałam... Wytrwałości życzę