Witajcie.
W zeszłym miesiącu byłam u lekarza medycyny pracy i ściemniłam mu z powodzeniem, że jestem zdrowa. Widać po nim było, że mnie badał na odwal się, dlatego udało mi się ukryć, że na jednej nodze nie ustoje czy że palcem do nosa nie trafiam. Dostałam na bezterminowo, ZDROWA. I jak wróciłam do domu to dostałam kaca moralnego. Kurs już zaczęłam. Przyznałam się instruktorowi, że naściemniałam lekarzowi i że jestem chora. Kazał mi ponownie jechać do lekarza. Co o tym myślicie??
SM a prawo jazdy
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 2011-09-25, 17:13
- Lokalizacja: P-no
- Kontaktowanie:
SM a prawo jazdy
- Puchatku?
- Tak, Prosiaczku?
- A nic... Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
- Tak, Prosiaczku?
- A nic... Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Niezapominajka, rozsądniej będzie przyznać się lekarzowi, bo chodzi tu nie tylko o Twoje bezpieczeństwo, ale również innych użytkowników dróg. Myślę, że możesz liczyć na wyrozumiałość instruktora, a przede wszystkim skorzystać z udogodnień dostosowanych do stopnia Twojej niepełnosprawności, jeśli zajdzie taka potrzeba. Powodzenia, pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
Ja zrobiłam prawko dwa lata temu - choruję od 4 lat.Przyanałam sie do wszystkiego - dostałam bezterminowo - ale mam czyste sumienie - lekarz stwierdził,że dobrze zrobiłam i jest pewny za mnie,że jak nie będę w stanie jeździć to nie pojadę - ma do mnie zaufanie.Przyznaj się dla siebie...A on może wycągnie wnioski,ze nie powinien olewać tak ważnej sprawy!!!!
Nadzieja umiera ostatnia ...
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 2011-09-25, 17:13
- Lokalizacja: P-no
- Kontaktowanie:
Byłam wczoraj u lekarza. Przyznałam się. Kazał mi przynieść zaświadczenie od mojego neurologa, że na chwilę obecną mogę wsiadać za kierownicę, a wtedy to poprawimy i zrobimy na czas określony:) Facet bardzo przyzwoity, i widać też Człowiek:) A nie wiecie, na ile lat mogę dostać? Pozdrawiam!
- Puchatku?
- Tak, Prosiaczku?
- A nic... Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
- Tak, Prosiaczku?
- A nic... Chciałem się tylko upewnić, że jesteś...
Ja się nie przyznałam, ale trafiłam na lekarza z przychodni rejonowej i mnie skojarzył, zresztą wyszło przy widzeniu kolorów. Dostałam na 5 lat, potem kolega mi załatwił i mam bezterminowo. Może trochę nie w porządku, ale podchodzenie do tematu co 5 lat jest trochę upierdliwe. Sama pilnuję tego kiedy mogę jechać, nie każdego dnia jestemw stanie i nie lubię prowadzić po zmroku, zlewają mi się te szarości.
Ania
Kiedyś słyszałem o takiej niemce która była chora na SM, napisała książkę o swoim życiu. Miała różne etapy swojej choroby, jak my wszyscy, ale zawsze wracała do prowadzenia samochodu.
W naszym kraju "kochanym" decydenci najchętniej wprowadzili by regulacje co do częstości zmiany bielizny i mycia rąk. Jak dalej będzie szło w tym kierunku, a na to się zapowiada, będziemy prosić o zezwolenie na wychodzenie z domu.
Rób prawo jazdy i nie zastanawiaj się nawet. Ilu ludzi z SM powoduje wypadki?! Za to idioci bez rozsądku powodują i jakoś nikt nie potrafi sobie z tym poradzić.
Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Jeżeli go masz sama najlepiej ocenisz kiedy możesz wsiąść za kółko, a kiedy nie.
I żaden urzędnik lepiej od Ciebie tego wiedział nie będzie.
W naszym kraju "kochanym" decydenci najchętniej wprowadzili by regulacje co do częstości zmiany bielizny i mycia rąk. Jak dalej będzie szło w tym kierunku, a na to się zapowiada, będziemy prosić o zezwolenie na wychodzenie z domu.
Rób prawo jazdy i nie zastanawiaj się nawet. Ilu ludzi z SM powoduje wypadki?! Za to idioci bez rozsądku powodują i jakoś nikt nie potrafi sobie z tym poradzić.
Nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Jeżeli go masz sama najlepiej ocenisz kiedy możesz wsiąść za kółko, a kiedy nie.
I żaden urzędnik lepiej od Ciebie tego wiedział nie będzie.
-
- Posty: 56
- Rejestracja: 2011-09-25, 17:13
- Lokalizacja: P-no
- Kontaktowanie:
Hmm, ja też mam prawko i też czynnie jeżdżę samochodem. Wożę swoją córeczkę do szkoły, potem jadę do pracy, takie tam codzienne życie... Jak robiłam prawko to się nikomu nie przyznałam, że jest nas dwie, tzn, ja i moja przyjaciółka choroba o imieniu SM Nic nikomu do tego...
Jeśli kiedyś źle się poczuję, to poprostu przeczekam ten czas i będziemy sobie jeździć z moim mężem Na pewno nie narażę swojego życia, a tym bardziej życia mojej córki
Myślę, że trzeba być szczerym wobec siebie i odpuścić jesli nadejdzie taki czas... To, że mamy terminowe prawko wcale nie oznacza, że w ciągu tych 5lat nie trafi się moment, że nie powinniśmy wsiadać za kierownicę. Wtedy tylko my sami o tym zadecydujemy, więc po co nam dodatkowe problemy z ograniczeniami czasowymi?
Pozdrawiam
Jeśli kiedyś źle się poczuję, to poprostu przeczekam ten czas i będziemy sobie jeździć z moim mężem Na pewno nie narażę swojego życia, a tym bardziej życia mojej córki
Myślę, że trzeba być szczerym wobec siebie i odpuścić jesli nadejdzie taki czas... To, że mamy terminowe prawko wcale nie oznacza, że w ciągu tych 5lat nie trafi się moment, że nie powinniśmy wsiadać za kierownicę. Wtedy tylko my sami o tym zadecydujemy, więc po co nam dodatkowe problemy z ograniczeniami czasowymi?
Pozdrawiam
-
- Posty: 55
- Rejestracja: 2013-04-17, 15:18
- Lokalizacja: kruszwica
Nie wyobrażam sobie siebie za kierownicą, przecież w każdej chwili moja koordynacja ruchów, ostrość i pole widzenia równowaga mogą zostać zachwiane i wolę nawet nie myśleć co wtedy? Jednakże mam koleżankę która z sm prowadzi auto. Według mnie to sprawa sumienia każdego chorego na sm, ja wolę nie ryzykować.
zagoplanka
To zależy jakie masz objawy Ja podczas mojego kursu dostałam pierwszego rzutu.. noga taka 'dziwna', przeczulica. Ale tylko to, normalnie nogą ruszałam, było ok (nie wiedziałam, że to sm). A teraz normalnie prowadzę auto, chyba że nie czuję się pewnie to odpuszczam. Jeśli czujesz się na siłach, nie masz problemów ze wzrokiem, to rób prawko jak nie będziesz mogła prowadzić, to nie prowadź. Zdrowy rozsądek przede wszystkim
dokładnie tak postępuję jak mówi Blanka, wręcz uważam , że jestem przewrażliwiona na tym punkcie i pewnie zdrowe osoby mające np ból głowy normalnie prowadzą samochód, ja wtedy nie biorę kluczyków do ręki. po ostatnim rzucie za kierownicę siadłam około tygodnia po ustąpieniu objawów, na polnej drodze żeby sprawdzić czy aby na pewno jest wszystko w porządku. jeżeli dobrze się czuję to po prostu jadę. na pewno jeżdże duż ostrożniej niż inne w pełni zdrowe osoby.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
Wróć do „Sugerowane tematy....”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot] i 18 gości