Ja już raz wygrałam, teraz bym chciała zobaczyć na podium Dżiraffę, Zibiego, Kozę czy nawet zosięko.
Nie widziałam, nie czytałam Twojego komentarza na papierowej orchidei, ale sądząc po czasie, jaki nastąpił między Twoją akcją a jego reakcją, śmiem podejrzewać, że to Twoja zasługa
Jak się sprężymy z opowiadaniami to kto wie, może i sama Karina do nas zaglądnie. Ta konkretna, która była inspiracją konkursu...
Się dzisiaj rozmarzyłam...
Dzisiaj
Moderator: Beata:)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Spoko Anula , nie bój żaby . Zośki mają różne obliczaanula;) pisze:Ale i tak -nawet posiadanie dwóch "zimnych zosiek"( Zośka.. bez urazy! ) niewiele by zmieniło
A szeroko pojętego poczucia humoru to pogratulować mus
Ech...ten pierdolnik, zawsze i wszędzie . Jak toto ogarnąć to nie mam pojęcia Upchniesz tu to tam wylezierenia1286 pisze:cały pierdolnik w domu znowu zostaje dla mnie
No nic, majówka dobiega końca. Z racji, że w pracy miałam wolne to stwierdzam iż laba faktycznie trwała długo, choć bynajmniej nie odpoczęłam
Jednak nie pozwoliłam, aby pierdolnik zawładnął mną na całej linii
Bawiłam się w piaskownicy , chodziłam na spacery ( co prawda krótkie, ale to szczegół ) Jadłam lody, pizzę i popijałam aromatyczną kawę w wiosennej scenerii kwitnących drzew - uwielbiam taki widok .
W międzyczasie zakupiłam pelargonie i upiększyłam sobie balkon No gdzieś trzeba będzie tą kawę pić jak drzewa przekwitną
.........jest coś, co Nas łączy.......
Dzisiaj wracam do domu. Skończy się wolny czas przed laptopem, znów zacznie się próba ogarnięcia dzieci i mieszkania. No i teraz dojdzie jeszcze Młodsza wyszła z chusty.
A jak już ogarnę mieszkanie to pakujemy się i do następnego dziadostwa moich dzieci, czyli tym razem to Małżonek jedzie do swoich teściów.
Dlaczego odkąd wyszłam za mąż zdaję się nie mieć rodziców? Są tylko teściowie - moi i Małżonka
A jak już ogarnę mieszkanie to pakujemy się i do następnego dziadostwa moich dzieci, czyli tym razem to Małżonek jedzie do swoich teściów.
Dlaczego odkąd wyszłam za mąż zdaję się nie mieć rodziców? Są tylko teściowie - moi i Małżonka
Zosiek pisze:Upchniesz tu to tam wylezie
To jest właśnie najgorsze dla mnie. Córka tak mi pomaga, tylko potem niczego znaleźć nie mogę. Jak toto ogarnąć, też nie mam pojęcia
Mikser kupiony , przed blokiem ładnie a u mnie pierdolnik jak był, tak dalej jest
o balkonie nie wspominając
Zosiek pisze:upiększyłam sobie balkon
A może i ja kupię kwiatek, postawię na środku i już
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia1286, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Moje dzieci też mi pomagają, ale dużo by pisać o efektach tej współpracyrenia1286 pisze:Córka tak mi pomaga, tylko potem niczego znaleźć nie mogę
Reniu , a Ty gdzie wtedy usiądziesz, jak kwiatek postawisz na środku Ni go obejść, ni przeskoczyćrenia1286 pisze:A może i ja kupię kwiatek, postawię na środku i już
.........jest coś, co Nas łączy.......
Zosiek pisze:Reniu , a Ty gdzie wtedy usiądziesz, jak kwiatek postawisz na środku Ni go obejść, ni przeskoczyć
O widzisz, nawet nie pomyślałam , chciałam na łatwiznę, od du...strony
Dzisiaj zostawiam cały majdan i jadę do córki na wieś a tam podwórko, słońce, kawa, wnusia...zięć czego chcieć więcej.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Się pochwalę, a co U mnie kwiaty na balkonie już w całej krasie, łącznie z frezją i maciejką, która mam nadzieję, zmysły moje wieczorami ukoi
Wiecie co, moja córa właśnie napisała do mnie sms [ nie śpi w domu oczywiście ] z zapytaniem, ile minut gotować jajko "na twardo" Może i nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że studentka ma przecież skończone 20 lat ! O ranyyy, załamka Oj, popełniłam chyba wiele błędów wychowawczych Tak więc, ku przestrodze- uczcie swoje dzieci jaja gotować
Wiecie co, moja córa właśnie napisała do mnie sms [ nie śpi w domu oczywiście ] z zapytaniem, ile minut gotować jajko "na twardo" Może i nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że studentka ma przecież skończone 20 lat ! O ranyyy, załamka Oj, popełniłam chyba wiele błędów wychowawczych Tak więc, ku przestrodze- uczcie swoje dzieci jaja gotować
Rzeczywiście fajnise dziś..
Moje Kochane-mój sposób na gotowane jajka ,czy to na mięko ,czy twardo oraz jajecznicę: mój mąż Zawsze głośno i wyrażnie ,z odpowiednio smutną miną (wypracowana przez lata ) mówię " zbolałym "głosem ,że zjadło by się ,ale ja NIGDY nie nauczę się TAK DOBRZE JAK TY (tzn. mąż) gotować tych jaj ,a jajecznica z glutami...No i mówię i mam- a jaka duma(ukryta ) na twarzy M. Jedyny minus to dokładny opis wykonywanych czynności ,nawet dotyczacych wkładania jajka do wody -ale to już taki sobie bonus .
Pozdrówka milusińscy
Moje Kochane-mój sposób na gotowane jajka ,czy to na mięko ,czy twardo oraz jajecznicę: mój mąż Zawsze głośno i wyrażnie ,z odpowiednio smutną miną (wypracowana przez lata ) mówię " zbolałym "głosem ,że zjadło by się ,ale ja NIGDY nie nauczę się TAK DOBRZE JAK TY (tzn. mąż) gotować tych jaj ,a jajecznica z glutami...No i mówię i mam- a jaka duma(ukryta ) na twarzy M. Jedyny minus to dokładny opis wykonywanych czynności ,nawet dotyczacych wkładania jajka do wody -ale to już taki sobie bonus .
Pozdrówka milusińscy
Blanka
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Ja w takich klimatach mieszkam na co dzień, tyle że wnusi i zięcia nie mam Miłego odpoczynku Reniurenia1286 pisze:jadę do córki na wieś a tam podwórko, słońce, kawa, wnusia...zięć czego chcieć więcej
Ale jajaBeata:) pisze:ile minut gotować jajko "na twardo"
A moje Dzisiaj...- krótko i na temat Dzisiaj...na zakończenie majówki jadę z dziećmi na pizzę i lody W końcu coś od życia mi się należy
.........jest coś, co Nas łączy.......
hehe a ja takiej leniwej majówki to nie miałam od dawnaaaa aż sama się sobie dziwię miałam spędzić ją intensywnie, miałam wyjechać ale nie pojechałam, zostałam i cały tydzień praktycznie zimno i deszcz ;/
zaczęłam w sobotę 27.04 hehe imprezą oczywiście nio i siły i chęci mi odeszły ;/ całą niedzielę przespałam... poniedziałek i wtorek pobiegałam po lekarzach - kontrolnie oczywiście a od środy nic nie robiłam tylko spałam, praktycznie non stop w piżamie jak w nocy spać nie mogłam bo się w dzień wyspałam no to książkę czytałam wczoraj się z łóżka wyłoniłam, posprzątałam w domu na ploty poszłam, grilla zrobiłam i dziś znowu jeszcze w łóżku w piżamie hehe normalnie masakraaa aż tak nic, a nic nie robić i tylko spać ??? nie poznaję siebie. Nio ale koniec spania i leżenia bo od jutra do pracy i znowu się zacznie szał ;P
zaczęłam w sobotę 27.04 hehe imprezą oczywiście nio i siły i chęci mi odeszły ;/ całą niedzielę przespałam... poniedziałek i wtorek pobiegałam po lekarzach - kontrolnie oczywiście a od środy nic nie robiłam tylko spałam, praktycznie non stop w piżamie jak w nocy spać nie mogłam bo się w dzień wyspałam no to książkę czytałam wczoraj się z łóżka wyłoniłam, posprzątałam w domu na ploty poszłam, grilla zrobiłam i dziś znowu jeszcze w łóżku w piżamie hehe normalnie masakraaa aż tak nic, a nic nie robić i tylko spać ??? nie poznaję siebie. Nio ale koniec spania i leżenia bo od jutra do pracy i znowu się zacznie szał ;P
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...
Beata:) pisze:Tak więc, ku przestrodze- uczcie swoje dzieci jaja gotować
Beatko spokojnie,"Potrzeba, matką wynalazków" a i dzieciaki zdolne przecież mamy. Nauczy się, moje jak poszły na swoje, dzwoniły często po porady a teraz... minęlo zaledwie 3 lata a już i na obiad mamuśkę zaprosi, ciacho b. dobre też zrobi.
Dzwoni często ale mało pyta o pichcenie
Zaczyna mi brakować, tych telefonów z pytaniami "mamo a jak się robi...."
Delektuj się chwilą, serio bez jaj
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Moja Młoda to zawsze towarzyszy mi w kuchni - chyba że ją wykopię, bo nie chcę, żeby sobie krzywdę zrobiła. I patrzy i jak może stara się pomagać. Może jej ta wiedza zostanie na później...
Moje dziś to podróż. Najpierw choroba lokomocyjna przypomniała o sobie i mało nie obhaftowałam Małżonkowi samochodu. Na szczęście przeszło, ale musiał zatrzymać samochód bo zaczynałam dostawać ślinotoku, który to objaw (nie wiem czy u wszystkich, u mnie zawsze) poprzedza wymioty. Poplułam, poplułam, coś zjadłam i dało się dalej jechać.
A teraz sprzątanie bałaganu sprzed wyjazdu, pranie przywiezionych ciuchów i powolne szykowanie się do wyjazdu do Wrocławia.
Moje dziś to podróż. Najpierw choroba lokomocyjna przypomniała o sobie i mało nie obhaftowałam Małżonkowi samochodu. Na szczęście przeszło, ale musiał zatrzymać samochód bo zaczynałam dostawać ślinotoku, który to objaw (nie wiem czy u wszystkich, u mnie zawsze) poprzedza wymioty. Poplułam, poplułam, coś zjadłam i dało się dalej jechać.
A teraz sprzątanie bałaganu sprzed wyjazdu, pranie przywiezionych ciuchów i powolne szykowanie się do wyjazdu do Wrocławia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 664 gości