![n ;)](./images/smilies/004.gif)
![:10:](./images/smilies/064.gif)
A w dzieciństwie gardło też mi szwankowało, ale jakoś migdałków nie wycięto, choć moja mama mówiła, że była taka propozycja, ale inny stwierdził 'po co' i tak zostało.
Dla mnie te bakterie, jednak odczuwalne przez zapach, są na celowniku. Moja rodzinna nie widzi problemu bo z naturalnej flory ale dla mnie jednak w opisie 'wyhodowane', więc nie jest to normalne. A tak się uwzięłam, bo na TLC widziałam analogiczny przypadek ale dotyczący przykrego zapachu z ust, co było powodem wyhodowanych bakterii na języku, z naturalnej też flory ale jednak w nadmiarze powodujący przykry zapach.
Doksycyklinę brałam przez 15 dni i na więcej nie dostałam recepty (była na gardło) i ten zapach zniknął, choć powrócił i trochę się zmniejszył, ale jest nadal.
W każdym razie tak pomyślałam, że w kontekście sm'u ma to jakieś znaczenie jednak, bo być może nawet mikro anomalie mogą stymulować sm'a w rozwoju.
No i ten żołądek, czy wątrobę skonsultuję jutro bo przecież oprócz baclofenu i LDN'u nic nie biorę a coś mi szwankuje. I gastroskopia 4 lata temu pokazała zapalenie, tylko, że gastrolog stwierdził, że to pewnie od sterydów i tyle, może i tak, choć osłonkowe ciągle biorę a samych sterydów od roku nie.