Już któryś raz zabieram się do pisania, mam nadzieję, że teraz wyślę.
Dzięki, że mnie czytacie, daje mi to dużo siły do walki. O dziwo więcej sił dajecie mi Wy, niż własna Rodzina...
Myślę o tym, żeby napisać jeszcze to, co zapomniałam za pierwszym razem i o tym, co zauważyłam ostatnio. Czy nie za często zauważam zmiany ?? Dlaczego tylko ja o tym piszę ??
Zapomniałam napisać, a jest to dość krępujące dla mnie, o tym, że zauważyłam zmiany w funkcjonowaniu w łazience. To było tak... Na początku potrzebowałam pomocy przy włożeniu nóg do wanny. Pomijam już, że mam w wannie krzesełko, bo nie weszłabym, ani nie wyszłabym... Nogi mi sztywniały i za żadne skarby nie mogłam ich podnieść. Do tego używałam Mamy, potrzebowałam pomocy, żeby nogi zgiąć i włożyć do wanny. Po jakimś czasie brania LDN zauważyłam, że prawą noigę sama włożę, jeszcze tylko z lewą miałam problem, a teraz już jestem w stanie włożyć obie. I tak samo z wychodzeniem z wanny, teraz już sama obie nogi potrafię za wannę wystawić.
Od czasu, jak wyszłam ze szpitala, 2 stycznia, miałam wielkie problemy z oddawaniem moczu. Praktycznie jak tylko czułam parcie na pęcherz to już musiałam siedzieć w łazience. Było to mega męczące i wkurzające. Nie dało się nic skończyć, napisać do kropki, trzeba było już, w połowie literki gonić. Tylko, że tak samo działo się w nocy. To było okropne. Musiałam spać z jakimś zabezpieczeniem, żeby noc przespać. Wiem, że schodziły ze mnie sterydy, ale jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby schodziły przez pół roku. Kiedyś w nocy co 20 minut ganiałam do łazienki. Rano byłam bardziej zmęczona, niż wieczorem. Ale to była jedna noc, później już normalnie spałam. 22 kwietnia zaczęłam brać LDN i moje problemy zaczęły się uspokajać. A któregoś dnia, w lipcu, Ala napisała, że się uspokoi. Zaczarowała mnie, Już czułam, że coś się zmienia, ale jeszcze tego nie wiązałam z LDN. Teraz przesypiam całą noc i moje problemy zupełnie znikły
Teraz, żeby o wysłać, najpierw muszę skopiować moje pisanie. Dzięki Wam wszystkim, że jesteście.
Buziaki z Wrocławia.
M.
Dobro jest większe, ale zło jest głośniejsze.