Wbijala sie 2 razy, z czego za pierwszym razem grzebala dlugo igla by znalezc odpowiednie miejsce.
Na razie wiem tyle, ze mam zmiany w placie czolowym co bez mri powiedziala mi pewna zielarka. I w plynie mr podwyzszone bialko 0,48 - norma do 0,45 . Jestem tak zalamana, ze ciagle powstrzymuje sie od placzu. Non stop lzy naplywaja! Czuje sie fatalnie, mam juz dosyc! Pol roku sie tak mecze! Walic zmniejszona sile i dziwna obca reke i noge, rozne mrowienia itp, ale z tymi zawrotami nie da rady? Bujam sie jak na statku albo czuje sie jak na karuzeli. Nie dosc, ze buja sie moje cialo to jeszcze czuje sie jak pacynka i ciagle ktos pociaga za ktorys ze sznurkow, albo chodzac jakbym nagle zatapiala sie w jakiejs gabce. Jesli to sm a raczej wszystko na to wskazuje to czy to minie? Lekarka z usmiechem na twarzy mowila, ze jest szansa wiec odebralam to jako glupia nadzieja by nie zalamac sie jeszcze bardziej. A ja mam juz taka depresje, ze mam dosc.
Znow mam pogorszenie i reka i oko jakby nie moje
![n :/](./images/smilies/005.gif)