Myślałam o zwolnieniu lekarskim, ale nie wiem czy to dobry pomysł.. Mam w pracy terror, jestem ofiarą mobbingu (nie będę pozywać do sądu, bo i tak przegram) i każde moje zwolnienie jest przez szefostwo monitorowane, np. mam najazd "na chatę" w celu sprawdzenia czy leżę czy co robię.. Ogólnie cieszę się, że już nie będę w tej "firmie" pracować, od razu jestem lżejsza psychicznie
Moje wypowiedzenie już trwa 2 miesiące, ogólnie ciężko znaleźć pracę z SM pomimo wykształcenia i ogromnego doświadczenia w branży. Ludziom się nie podoba, że ktoś choruje, a powiedzieć muszę, bo potrzebuję dwóch dni miesięcznie wolnego na szpital, już nie mówiąc o ewentualnych l4 z powodu pogorszenia czy rzutu..
Kiepściutko
najwyżej zarejestruję się w PUP, choć wolałabym, tego uniknąć..