Witamina D
Moderator: Beata:)
A jaką łykasz? Może z tych, co się słabo wchłaniają? U mnie po tabletkach (10 tys.) nie było żadnej zmiany*. U Ciebie jest w dół: może też nie przyswajasz + nadal nie ma wystarczającego słońca?
* Ale po kropelkach od razu poziom zaczął rosnąć. Pigułki z olejem też działają.
Co do tego odstawiania przed badaniem, to właśnie słyszałam sprzeczne rady...
* Ale po kropelkach od razu poziom zaczął rosnąć. Pigułki z olejem też działają.
Co do tego odstawiania przed badaniem, to właśnie słyszałam sprzeczne rady...
It doesn't get any easier; you just go faster.
arronia pisze:Czy odstawiacie witaminę D przed badaniem jej poziomu?
Jeśli tak, z jakim wyprzedzeniem?
Odstawiłem dopiero po badaniu. Nie wiem czy słusznie czy też powinno się zbadać jej poziom w jakimś odstępie czasowym od zakończenia suplementacji.
Przez około 1,5 dozowałem sobie D3 ( za wyłączeniem miesięcy letnich ) po 5000 IU dziennie i jej poziom z poziomu niższego od dolnej granicy wzrósł do poziomu ponad górną granicę - 83 ng/m.
zosiako pisze: co ja robię źle
Może Zosiu po prostu za małą dawkę sobie aplikujesz, bądź wybrałaś nieodpowiednią wit. D3, albo najzwyczajniej w świecie, musisz jeszcze trochę poczekać. Przez cały czas gdy łykałem D3, zażywałem jednocześnie magnez, bo ponoć bez niego słabo się przyswaja wit. D.
Mam Vigantol i łączną dzienną dawkę 5tys. Biorę wzmocniony magnez ze względu na nasilone skurcze nóg , a witaminę łykam razem z suplementem z oleju rekina. Lekarz mówi, żeby jeszcze poczekać i za m-c mam powtórzyć badanie.
Dziękuję za odpowiedzi, Chyba po prostu trzeba jeszcze chwilkę poczekać na efekty.
Dziękuję za odpowiedzi, Chyba po prostu trzeba jeszcze chwilkę poczekać na efekty.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zosiako, łącznie zmieniany 2 razy.
Dr J. Woyciechowska pisze w swoich książkach (albo tylko mówiła na prelekcjach, nie pamiętam), że jedynie słuszna suplementacja to wit. D w kropelkach. Ja biorę w żelowych kapsułkach i jakoś nie odczuwam różnicy między okresami kiedy biorę a kiedy nie biorę, więc jak skończę opakowanie tego, co mam, to chyba też zainwestuję w kropelki. Tylko podobno wówczas mocno trzeba o wątrobę zadbać.
ja tam żadnych tabletek nie wcinam - latem nie trzeba tego - tak na moj chłopski rozum - nie cierpie tabletek wymyslaja tyle rożnych drogich suplementow sztucznych które ciezko sie trawi - chyba lepiej mięso żreć - jaja itp i na słonce wychodzić. O wątrobie dałam link w 'ciekawych linkach http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... 955#204955 WĄTROBA wazna - krew - mozg Hmmm czasem się suplementy przydają - ale to czasem.. i trzeba patrzeć czy sa sztuczne czy naturalne- ja kiedyś z calivity miałam różnych - mama tyle nakupywała - a ile kasy poszło łoho... to chyba lepiej cos dobrego do jedzenia kupić.. Co z tego że suplementy sie kupuje a potem sie zapomina jeść - a jedzenie tanie codzienne ze sklepów sieciowych z konserwantami i ulepszaczami--- wkurzające... obłęd, głupie, nielogiczne... nie wiem co jeść. Ekologiczne jest drogie ponieważ rolnicy eko muszą miej jakieś certyfikaty i na tym rzesza pośredników kontroluje a ci biurokraci przecież muszą zarobić.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez lina, łącznie zmieniany 1 raz.
eh :]
lina pisze:ja tam żadnych tabletek nie wcinam - latem nie trzeba tego - tak na moj chłopski rozum - nie cierpie tabletek wymyslaja tyle rożnych drogich suplementow sztucznych które ciezko sie trawi - chyba lepiej mięso żreć - jaja itp i na słonce wychodzić. .
Zdrowemu człowiekowi z pewnością wystarczy słońce i odpowiedni sposób odżywiania. Jednak poważne niedobory świadczą o tym, że na którymś etapie wchłaniania lub też z innego powodu występuje jakaś dysfunkcja. Wtedy niestety zwiększenie ilości zjadanych jajek i ryb nie pomoże
sprawa jest na tyle poważna, że nie chciałbym by ktoś odniósł wrażenie, że wystarczy od czasu do czasu spacer, w ciągu tygodnia parę jajek + ryba w piątek i temat wit. D mamy odfajkowany
jeden z amerykańskich endokrynologów specjalizujący się w diagnozowaniu i leczeniu niedoborów wit. D twierdzi że spotkał tylko jedną osobę z odpowiednim poziomem 25 (OH) D we krwi (>50 ng/l)nie przyjmującą suplementów i była to ratowniczka wodna o jasnej karnacji, przebywająca w stroju kąpielowym 4-5 godzin dziennie na słońcu, 5 dni w tygodniu
jeden z amerykańskich endokrynologów specjalizujący się w diagnozowaniu i leczeniu niedoborów wit. D twierdzi że spotkał tylko jedną osobę z odpowiednim poziomem 25 (OH) D we krwi (>50 ng/l)nie przyjmującą suplementów i była to ratowniczka wodna o jasnej karnacji, przebywająca w stroju kąpielowym 4-5 godzin dziennie na słońcu, 5 dni w tygodniu
Ja w czerwcu zeszłego roku miałam 13, a aktualnie 16,90. Szaleństwo...
Przy okazji - miałam badaną fosfatazę zasadową. Mam 22, a norma jest od 35. Gdzieś trafiłam na wzmiankę, że fosfataza może mieć związek z wit. D3. Czy to prawda?
Przy okazji - miałam badaną fosfatazę zasadową. Mam 22, a norma jest od 35. Gdzieś trafiłam na wzmiankę, że fosfataza może mieć związek z wit. D3. Czy to prawda?
Prowadzi mnie od lat niewidzialna siła, która nadaje sens i każe trwać...
Ri pisze:miałam badaną fosfatazę zasadową. Mam 22, a norma jest od 35. Gdzieś trafiłam na wzmiankę, że fosfataza może mieć związek z wit. D3. Czy to prawda?
niepokojący byłby wysoki ALP, nie ma raczej prostego przełożenia poziomu ALP na poziom D3 lub odwrotnie, choć można spotkać informację, że podwyższony ALP moze być spowodowany niedoborem D3
Mój wynik D3 metabolit 25(OH): 28,5 ng/ml. 27 lutego wynosił 16. Brałam Vigantoletten 1000 od początku marca, raz dziennie. Wygląda na to, że nie mam problemów z wchłanianiem, skąd więc ten niski wynik? Teraz zdaje się, że zbliżyłam się ku normie. Co jeszcze należy kontrolować, żeby nie przedobrzyć z tą witaminą?
Wróć do „Leczenie alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 109 gości