A taka np. Joanna Woyciechowska pisze, że SMowiec powinien przyjmować 10 000 miesięcznie. I przytacza badania (ale na bardzo niewielkiej próbie) gdzie ludzie brali po 40 000 bez skutków ubocznych.
Ja sobie nie mierzyłam poziomu, ale jak pamiętam, żeby kupić witaminę, to biorę 6 000 dziennie... o ile nie zapomnę zażyć.
Witamina D
Moderator: Beata:)
Ja również biorę 6000 dziennie (w żelowych kapsułkach). Miesiąc temu miałam zbadany poziom D3 w związku z osteoporozą. Wynik okazał się bardzo dobry ; nie pamiętam liczb a wynik został w moich dokumentach ; w każdym razie poinformowałam endokrynologa o tym, że biorę tak duża dawkę witaminy i pani doktor powiedziała jedynie, że szkoda, że inne jej pacjentki nie chcą brać tak dużo. Moim skromnym zdaniem dr Woyciechowska ma rację i tego będę się trzymać.
Katee pisze:Mój wynik D3 metabolit 25(OH): 28,5 ng/ml. 27 lutego wynosił 16. Brałam Vigantoletten 1000 od początku marca, raz dziennie. Wygląda na to, że nie mam problemów z wchłanianiem, skąd więc ten niski wynik? Teraz zdaje się, że zbliżyłam się ku normie. Co jeszcze należy kontrolować, żeby nie przedobrzyć z tą witaminą?
dla Smowców norma to >100, więc masz jeszcze do niej trochę.
Ri pisze:tomi, dziękuję!
Jaką dawkę zatem powinnam brać, żeby nadrobić zaległości. Wczoraj endokrynolog powiedział, że on nie jest zwolennikiem wielkich dawek. Zaproponował 3000 przez miesiąc, a później 1000.
5tyś j. aż do uzyskania 100. Trwa to około 1-2 lat.
1000j, to zdecydowanie za mało. Jedno opalanie się to 10 tyś j.
Jukka pisze:Joanna Woyciechowska pisze, że SMowiec powinien przyjmować 10 000 miesięcznie. I przytacza badania (ale na bardzo niewielkiej próbie) gdzie ludzie brali po 40 000 bez skutków ubocznych.
czytałem te badania. NIe zaobserowano toksycznego dizałania vit D3 przy takich dawkach, poziom skakał do 300-600ng/ml. Po odstawieniu, powoli spadał.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez quba, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak przekonać lekarza, że taka dawka jest potrzebna i czy w ogóle próbować przekonywać? Lekarze nie lubią jak ich ktoś poucza. Przypomniał mi się neurolog z poradni wojewódzkiej jak z nutą kpiny w głosie kazał odstawić wit. B12, bo przecież była w normie- to znaczy niemal pokrywała się z dolną granicą. Gdziekolwiek nie zajrzę- wszędzie piszą o tym jak ważna jest ta witamina w przypadku ubytków w mielinie. W przypadku wit. D zapewne będzie tak samo. Jakbym mogła to bym wysadziła tych wszystkich konowałów w powietrze, banda darmozjadów, którym wydaje się, że wszystko wiedzą najlepiej. Każda wizyta u lekarza wywołuje u mnie atak złości, jestem wyjątkowo przeczulona na punkcie głupoty.
Przepraszam, trochę mnie poniosło.
Pozdrawiam.
Przepraszam, trochę mnie poniosło.
Pozdrawiam.
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontaktowanie:
Też nie widzę potrzeby przekonywania lekarza. Ze swoją poprzednią neuro rozmawiałam o tym i pokazałam jej książkę Woyciechowskiej z ww. opisem badania. Uznała, że te 40 000 j. to jednak przesada, a próba była mało reprezentatywna, ale nie wyrażała sprzeciwów co do brania nieco mniejszych dawek. Tak czy owak kupuję sobie tę witaminę sama.
Z obecnym neuro w ogóle na ten temat nie rozmawiałam. Po prostu zażywam wit. D aktualnie 6 ooo j. dziennie... o ile nie zapomnę kupić jak mi się skończy opakowanie
No i nie wiem dlaczego, ale lekarze na ogół jeśli zapisują to vigantollette - a to są pastylki. Jakby mniej przyswajalne niż kropelki czy kapsułki.
Z obecnym neuro w ogóle na ten temat nie rozmawiałam. Po prostu zażywam wit. D aktualnie 6 ooo j. dziennie... o ile nie zapomnę kupić jak mi się skończy opakowanie
No i nie wiem dlaczego, ale lekarze na ogół jeśli zapisują to vigantollette - a to są pastylki. Jakby mniej przyswajalne niż kropelki czy kapsułki.
Ja w ogóle nie musiałam przekonywać mojej lekarki, pytała się jakie biorę leki, to jej wymieniłam, mówiłam między innymi, że D3, zapytała się ile, to mówię że dwa tysiące jednostek, to powiedziała, że to za mało i żebym brała co najmniej dwie takie kapsułki. A po co mi recepta, skoro te witaminy i tak są 100 procent płatne.
skoro przez 1,5 roku urosło mi z 20 do 106, to chyba preparat działa
http://www.iherb.com/Healthy-Origins-Vi ... =null&ic=3
http://www.iherb.com/Healthy-Origins-Vi ... =null&ic=3
Katee pisze:Jakoś nie jestem przekonana do kupowanie leków w internecie.
Te bez recepty można kupić w internetowych aptekach. A apteki muszą być prowadzone przez farmaceutów. To tak jakbyś chciała kupować w Polsce i dość oficjalnie czyli np. na allegro (wiem, są inne serwisy i może nawet tańsze, ale ja tylko z tego korzystam i czasem nawet z dostawą wychodzi taniej niż normalnie w aptece).
Katee pisze:Co wy właściwie bierzecie?
Swojego czasu brałam kapsułki oleofarmu, 1 000 j. kapsułka. Wówczas to była największa ilość jednostek w kapsułce. Obecnie - vitrum - 2 000 j.m. kapsułka.
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontaktowanie:
Wróć do „Leczenie alternatywne”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 80 gości