Przywitanie
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 2014-05-25, 16:41
- Lokalizacja: Nakło nad Notecią
Przywitanie
Witam, mam na imię Ania i mam męża chorego na SM. Trochę już poczytałam na Forach w temacie tej choroby ale tak na prawdę nie wiele jeszcze wiem.Boję się tego co może być później ale staram się wspierać męża tak jak potrafię. Czasem życie potrafi nas zaskoczyć a my musimy podnieść się i iść dalej.Bardzo Kocham mojego męża, mamy dwoje cudownych dzieci, które mają dopiero 4 i 5 lat, no i nie wiele jeszcze rozumieją z tego co się dzieje. Myślę, że jakoś sobie poradzimy z tym co nas spotkało ale miło byłoby mieć wsparcie... Pozdrawiam. Ania.
Nowicka
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Witaj Aniu w naszym forum. I trzymam za Ciebie i Twojego męża kciuki. I musisz mieć nadzieję że będzie wszystko dobrze. W sumie SM to nie wyrok da się w miarę normalnie z tym żyć co prawda czasami nie jest łatwo. Ale są gorsze choroby. Nie myśl tak co będzie później bo niektóre postacie SM są łagodne . Więc głowa do góry. I jeszcze raz trzymam za Waszą rodzinne kciuki i serdecznie pozdrawiam.
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
ania nowicka pisze:Bardzo Kocham mojego męża, mamy dwoje cudownych dzieci, które mają dopiero 4 i 5 lat, no i nie wiele jeszcze rozumieją z tego co się dzieje. Myślę, że jakoś sobie poradzimy z tym co nas spotkało ale miło byłoby mieć wsparcie...
Serdecznie witam
Aniu, wsparcie bliskich to najlepsze i cudowne lekarstwo, w tej chorobie to jest bardzo ważne by chory nie czuł się opuszczony. To Forum jest właściwym miejscem i na dobre dni i na te gorsze, to kopalnia wiedzy. SM jest różne, nie ma 2 takich samych przypadków, raz jest lepiej raz gorzej. Pozdrawiam Ania
Dopóki żyjesz nie ma takiej rzeczy na którą by było za późno.
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
-
- Posty: 1826
- Rejestracja: 2013-05-09, 09:51 Wiek: 50
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Kontaktowanie:
Cześć Anka . Naczytałem się trochę na tym forum o braku akceptacji ludzi chorych przez rodziny. Może kiedyś znajdę to podeślę Ci linki, może szefowa to szybciej ogarnie Nikt nie chciałby znaleść się w podobnej sytuacji. Pięknie że wspierasz swojego męża.
Podpisuję się pod słowami Namezji
Pozdrawiam
Aniu, wsparcie bliskich to najlepsze i cudowne lekarstwo
Podpisuję się pod słowami Namezji
Pozdrawiam
Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować....
Witaj. Wiem co to znaczy wsparcie, bo kiedy mnie zdiagnozowano mój obecny Małżonek był jeszcze stanu wolnego, podobnie jak i ja. Więc z perspektywy chorej powiem Ci - to naprawdę dużo znaczy jak partner wspiera I pamiętaj - czasem takiego chorego trzeba pogłaskać po główce, a czasem solidnie kopnąć w 4 litery, żeby się ogarnął. Ważne, że wie, że ma dla kogo. I że taki ewentualny kopniak to tylko z miłości i dla jego dobra
ania nowicka pisze:Boję się tego co może być później ale staram się wspierać męża tak jak potrafię. Czasem życie potrafi nas zaskoczyć a my musimy podnieść się i iść dalej.Bardzo Kocham mojego męża, mamy dwoje cudownych dzieci, które mają dopiero 4 i 5 lat, no i nie wiele jeszcze rozumieją z tego co się dzieje. Myślę, że jakoś sobie poradzimy z tym co nas spotkało ale miło byłoby mieć wsparcie...
Aniu każdy się boi, zdrowi też ale po Twoim wpisie czuję, że dacie sobie radę.
ania nowicka pisze: miło byłoby mieć wsparcie...
I vice versa , Witam Cię na forum Aniu
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości