Dzień dobry
Jestem Jagoda, mam prawie 24 lata, studiuję psychologię i biotechnologię.
Postanowiłam zarejestrować się na Waszym forum, bo czuję się niepewnie i nie wiem, czy to, co mi dolega dzieje się naprawdę. Czy to nie jest jakiś zbieg okoliczności.
Zacznę od początku.
Nigdy nie martwiłam się o swoje zdrowie fizyczne. Jednak jeszcze jako nastolatka miewałam ostre wahania nastroju, nie ruszałam się z łóżka, nic mnie nie cieszyło. W związku z tym, przez 4 lata leczyłam się z powodu depresji. Obecnie jestem bez leków przeciwdepresyjnych już ponad 2 lata. Jestem silniejsza, ale optymizmem nie tryskam. Paradoksalnie, osoby, które mnie znają uważają, że jestem bardzo pogodną i zabawną osobą Także chyba jednak teraz dość dobrze radzę sobie z emocjami.
Zawsze szybko się męczyłam, muszę codziennie spać po przyjściu z zajęć, bo inaczej i tak zasnę, ale w jakimś dziwnym miejscu i pozycji, więc lepiej położyć się w łóżku. Myślałam o sobie, że po prostu taki mam temperament, taka jestem - wrażliwa, powolna, dokładna, potrzebująca więcej odpoczynku.
Niestety od roku coś mi się przydarzało, tylko ja bagatelizowałam te objawy. Zawsze sobie wmawiałam, że to z przemęczenia. Kilka razy zdrętwiała mi prawa ręka - trzymając coś, nagle to upuściłam. Drętwota utrzymywała się około kilku godzin i przechodziła sama. Dwa razy przytrafiły mi się umiarkowanie silne zawroty głowy, ale po maksymalnie 2 dobach przechodziły, więc nawet nic nikomu nie mówiłam. Zaczęłam o tym drętwieniu myśleć, kiedy 2 tygodnie temu trafiłam do szpitala.
Do szpitala trafiłam z powodu okropnych zawrotów głowy. Nie mogłam chodzić, jak tylko uniosłam głowę, to wymiotowałam. Zawroty zaczęły się o 5:30, ale dopiero o 17 poprosiłam, żeby koleżanki zawiozły mnie do szpitala, bo myślałam, że mi przejdzie - ale nie przeszło. Laryngolog wykluczył błędnik, został tylko neurolog. Neurolog zlecił TK, które nic nie wykazało, badania krwi też były w normie. O 23 mi przeszło (coś mi podali ok 19) i wypisałam się ze szpitala na własne żądanie. Dostałam za to skierowanie nie rezonans magnetyczny (muszę iść prywatnie, bo u nas w szpitalu zapisują na styczeń 2015).
I teraz - lekarz na mnie patrzył, jakbym mu ściemniała, aż ja sama się zastanawiam, czy to jest w ogóle możliwe - takie okropne zawroty znikąd. I właśnie nie wiem, czy może te wszystkie objawy są po prostu na tle nerwowym? Tylko wiecie, depresja depresją, a zaburzenia lękowe to już coś innego. Nigdy nie czułam lęku, najwyżej apatię.
Na rezonans idę w ten piątek. Mam nadzieję, że nic nie wykaże. Ale mimo to, nadal czuję się jak we śnie - te dolegliwości są takie nierealne.
No i najważniejsza rzecz - wpadło mi do głowy, że to może być coś związanego z SM, bo moja ciocia (siostra taty) i brat bliźniak ojca taty chorują/chorowali na SM. U cioci też zaczęło się od drętwienia rąk i zawsze też musiała przespać się po pracy (tak jak ja). No i właśnie już sama nie wiem.
Przepraszam, że tak się rozpisałam. Nawet mi trochę ulżyło, jak to zwerbalizowałam Dziękuję, jeśli to przeczytacie
Pozdrawiam!
Dzień dobry wszystkim :)
Moderator: Beata:)
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Według mnie to źle zrobiłaś że się wypisałaś na własne żądanie. Bo tak to może już byś była po diagnostyce i wiadomo by było czy to SM albo co innego. Myślę że na razie się nie martw tylko zrób ten rezonans magnetyczny i idź z wynikami do lekarza neurologa. Wiesz to że ktoś u Ciebie choruje w rodzinie na SM to nie znaczy że Ciebie to dopadnie. Bo nie ma to nigdzie potwierdzone że SM to choroba dziedziczna. U mnie w rodzinie nikt nie choruje na tą chorobę a mnie dopadło A po drugie SM to nie wyrok da się w miarę żyć normalnie. Nie mówię są lepsze i gorsze dni ale da się to przeżyć .
Wiec nie martw się na zapas zrób ten rezonans magnetyczny i idź do lekarza z wynikami i on ci powie co dalej robić.
Wiec nie martw się na zapas zrób ten rezonans magnetyczny i idź do lekarza z wynikami i on ci powie co dalej robić.
-
- Posty: 1826
- Rejestracja: 2013-05-09, 09:51 Wiek: 50
- Lokalizacja: okolice Poznania
- Kontaktowanie:
Cześć Jagoda
Depresja, sm w rodzinie , dziwne objawy pasujące do wielu chorób neurologicznych,zmęczenie, zawroty głowy drętwienia ręki , rozumiem Twoje zaniepokojenie.Poczekał bym jednak do rezonansu głowy,i kontroli u neurologa. Takie objawy ,epizody zdarzają się także zdrowym ludziom.
Skoro w Twojej rodzinie były przypadki sm, Jesteś na pewno w grupie podwyższonego ryzyka, wszystko zależy jednak od MRI glowy. Gdyby wystąpily jakiekolwiek zmiany demielinizacyjne , neurolog podejmie szybkie kroki w celu diagnostyki chorób z nimi związanych. Na razie jednak Jagoda pozostaje poczekać na badanie , opis i wizytę u neurologa. (dlaczego wyszłaś ze szpitala?) Twój wybór,moim zdaniem nie za mądry
Głowa do góry
Pozdrawiam
Depresja, sm w rodzinie , dziwne objawy pasujące do wielu chorób neurologicznych,zmęczenie, zawroty głowy drętwienia ręki , rozumiem Twoje zaniepokojenie.Poczekał bym jednak do rezonansu głowy,i kontroli u neurologa. Takie objawy ,epizody zdarzają się także zdrowym ludziom.
Skoro w Twojej rodzinie były przypadki sm, Jesteś na pewno w grupie podwyższonego ryzyka, wszystko zależy jednak od MRI glowy. Gdyby wystąpily jakiekolwiek zmiany demielinizacyjne , neurolog podejmie szybkie kroki w celu diagnostyki chorób z nimi związanych. Na razie jednak Jagoda pozostaje poczekać na badanie , opis i wizytę u neurologa. (dlaczego wyszłaś ze szpitala?) Twój wybór,moim zdaniem nie za mądry
Głowa do góry
Pozdrawiam
Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować....
Serdecznie witam
Twistline, wszyscy powyżej mają rację, jeśli chodzi o Twój wypis ze szpitala na własne żądanie mógł poczekać do diagnozy.
Sam nie stawiaj diagnozy, podobne nie znaczy takie same i można to również odnieść do objawów chorobowych.
Ja się trzymam słów pewnej lekarki " w medycynie nic nie ma na 100% "
Powodzenia na trudnej drodze ku diagnozie. Zdrówka i dużo siły
Twistline, wszyscy powyżej mają rację, jeśli chodzi o Twój wypis ze szpitala na własne żądanie mógł poczekać do diagnozy.
Sam nie stawiaj diagnozy, podobne nie znaczy takie same i można to również odnieść do objawów chorobowych.
Ja się trzymam słów pewnej lekarki " w medycynie nic nie ma na 100% "
Powodzenia na trudnej drodze ku diagnozie. Zdrówka i dużo siły
Dopóki żyjesz nie ma takiej rzeczy na którą by było za późno.
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
Dziękuję za odpowiedzi
Teraz wiem, że to źle, że się wypisałam. Byłam bardzo przestraszona, szpital, w którym wtedy byłam jest dość oddalony od miejsca mojego zamieszkania (studiuję w innym mieście). Byłam rozbita i chciałam po prostu uciec. Taka decyzja podjęta w stresie, jak widać - bardzo zła. Pewnie na diagnostyce zrobiliby mi MRI od ręki, a tak - trzeba iść prywatnie. No niestety - za głupotę trzeba płacić.
Cieszę się, że nie do końca widzicie w mojej historii znamiona SM. Na piątkowy rezonans pójdę z lżejszym sercem (i portfelem)...
Jeszcze raz dziękuję!
PS: A wiecie, że paradoksalnie - poszłam na psychologię, żeby później zająć się pomocą psychologiczną osobom z chorobami neurodegeneracyjnymi? Czułam się związana z moją ciocią, bardzo mądrą osobą, która totalnie załamała się po diagnozie i zrezygnowała z jakiejkolwiek aktywności. Wiem, co to znaczy depresja. Ale dopiero teraz, kiedy sama czuję tę niepewność - rozumiem chociaż trochę tę nieuchronność. Taki chichot losu.
Pozdrawiam
Teraz wiem, że to źle, że się wypisałam. Byłam bardzo przestraszona, szpital, w którym wtedy byłam jest dość oddalony od miejsca mojego zamieszkania (studiuję w innym mieście). Byłam rozbita i chciałam po prostu uciec. Taka decyzja podjęta w stresie, jak widać - bardzo zła. Pewnie na diagnostyce zrobiliby mi MRI od ręki, a tak - trzeba iść prywatnie. No niestety - za głupotę trzeba płacić.
Cieszę się, że nie do końca widzicie w mojej historii znamiona SM. Na piątkowy rezonans pójdę z lżejszym sercem (i portfelem)...
Jeszcze raz dziękuję!
PS: A wiecie, że paradoksalnie - poszłam na psychologię, żeby później zająć się pomocą psychologiczną osobom z chorobami neurodegeneracyjnymi? Czułam się związana z moją ciocią, bardzo mądrą osobą, która totalnie załamała się po diagnozie i zrezygnowała z jakiejkolwiek aktywności. Wiem, co to znaczy depresja. Ale dopiero teraz, kiedy sama czuję tę niepewność - rozumiem chociaż trochę tę nieuchronność. Taki chichot losu.
Pozdrawiam
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Dokładnie, masz rację. Tylko teraz tak trochę rozumiem banalność słów "nie załamuj się, wszyscy Cię kochają i masz u nas wsparcie", które kierowaliśmy do cioci. I jako przyszły psycholog wiem, że wiedza swoją drogą, a uczucia swoją. Dlatego tak ważna jest psychoterapia i pomoc psychologiczna chorym, ich rodzinom i osobom czekającym na diagnozę. Nie załamuję się, czuję się trochę nierealnie Jeśli coś wyjdzie, to się nie poddam i będę dalej przeć do przodu. Przeżyłam depresję, przeżyję też takie wiadomości. Trochę się martwię, na początku spanikowałam, ale już się ogarnęłam. Tylko trochę mi smutno, że muszę przez to przechodzić. Jeszcze raz dzięki!
A piszę tu dlatego, że fajnie jest się wygadać ludziom, którzy przechodzili przez coś podobnego. Dam Wam znać w piątek o wynikach Trzymajcie kciuki
A piszę tu dlatego, że fajnie jest się wygadać ludziom, którzy przechodzili przez coś podobnego. Dam Wam znać w piątek o wynikach Trzymajcie kciuki
"Czasami cygaro jest tylko cygarem i niczym więcej."
Z. Freud
Z. Freud
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
Dzięki, dzięki
Moja głowa stara się być zawsze uniesiona - nie martwię się i nie użalam, jedynie trochę się przestraszyłam. I wiem, że nie ma co się samemu katować na zapas
Tak sobie przeczytałam ten mój pierwszy wpis i widzę, że faktycznie wyszedł na lekko "spanikowany"
Póki co czekam na ten rezonans, wczoraj zrobiłam sobie badania krwi - w tym kreatyninę. Wszystko w porządku, mogę spokojnie brać kontrast.
Fajnie, że jesteście.
A myślicie, że SM może dotykać osoby o określonym typie osobowości? Bo tak sobie przeglądałam forum, ale już nie pod kątem opisu chorób, tylko wpisów osób chorych na SM. I zauważyłam, że bardzo często piszą tu osoby zależne, w depresji, nadwrażliwe, czasem hipochondrycy. Raczej większość wpisów jest w tym tonie. I teraz się zastanawiam, czy takie podejście jest wtórne do choroby, czy taki typ osobowości mógł wyzwolić chorobę. Są badania, które mówią, że osoby depresyjne i lękowe mają obniżoną odporność i częściej chorują na choroby autoimmunologiczne... Hmm?
Moja głowa stara się być zawsze uniesiona - nie martwię się i nie użalam, jedynie trochę się przestraszyłam. I wiem, że nie ma co się samemu katować na zapas
Tak sobie przeczytałam ten mój pierwszy wpis i widzę, że faktycznie wyszedł na lekko "spanikowany"
Póki co czekam na ten rezonans, wczoraj zrobiłam sobie badania krwi - w tym kreatyninę. Wszystko w porządku, mogę spokojnie brać kontrast.
Fajnie, że jesteście.
A myślicie, że SM może dotykać osoby o określonym typie osobowości? Bo tak sobie przeglądałam forum, ale już nie pod kątem opisu chorób, tylko wpisów osób chorych na SM. I zauważyłam, że bardzo często piszą tu osoby zależne, w depresji, nadwrażliwe, czasem hipochondrycy. Raczej większość wpisów jest w tym tonie. I teraz się zastanawiam, czy takie podejście jest wtórne do choroby, czy taki typ osobowości mógł wyzwolić chorobę. Są badania, które mówią, że osoby depresyjne i lękowe mają obniżoną odporność i częściej chorują na choroby autoimmunologiczne... Hmm?
"Czasami cygaro jest tylko cygarem i niczym więcej."
Z. Freud
Z. Freud
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Majestic-12 [Bot] i 113 gości