Moje początki- proszę o radę/Renia 7474
Moderator: Beata:)
Pogadaj z lekarzami o tej depresji. Właściwie to chyba powinnaś skupić się na wyborze takiego lekarza, którego bardziej interesuje stan Twojego zdrowia niż wciskanie na siłę leku. Czyli lekarza, który w razie złego działania leku będzie potrafił na to zaradzić czy to zmieniając lek czy proponując jakąś dodatkową terapię. I chyba dobrze by było, żeby się neuro z psychiatrą dogadał, co robić w razie nawrotów depresji.
Dzięki Jukka pogadam z lekarzem ale przypuszczam ,ze tylko o ewentualnym nawrocie depresjii ,bo co do leczenia mam pewne wątpliwości ,niewiem czy na coś to sie zdaje czy tylko leczą nas ale sami niewiedza z jakim skutkiem a pózniej przeswietlaja głowę co pół roku w poszukiwaniu cudu - który zdarzy sie albo nie? Pozdrawiam goraco
Jak dalej będzie przebiegać - tego nie wie nikt, bo tego się nie da przewidzieć. Oby taka postać została. A polega ona na tym, że raz na czas (oby jak najrzadziej) następuje zaostrzenie choroby po czym wszystko powraca do stanu sprzed zaostrzenia. Czyli teraz tylko zadbać o psyche - bo wszelkie stresy, depresje etc. źle wpływają na choroby przewlekłe.
Pawel23 pisze:Czy olewanie leczenia w tym wypadku jest dobrą opcją to nie wiem, mawiają, że trzeba leczyć tak czy siak.
Wiesz, ja nie bardzo rozumiem co oznacza: trzeba leczyć to tak czy siak. Czyli jeśli jeden lek powoduje np. pogorszenie stanu psychicznego, drugi - problemy z wątrobą, po trzecim łapie się jakiegoś wirusa - to testować na sobie nadal kolejne leki? Ja się leczyłam, przerwałam i teraz w żadnym programie nie jestem i neurologicznie jest tak samo, pod każdym innym względem - lepiej niż kiedy się kłułam.
Pawel23 pisze:Ja mimo lekkiego przebiegu zdecydowałem się na leczenie i po 4 latach od diagnozy, a 9 lat od pierwszego objawu nie widać po mnie, że jestem chory - może to dzięki leczeniu, kto wie.
Widzisz - Ty nie wiesz czy to dzięki leczeniu jesteś w dobrej formie czy też bez leczenia też być był. Ja za to wiem, że to w jakiej jestem formie jest niezależne od leczenia. Więc może nic na siłę?
Oczywiście, że nie! To, co teraz nazywamy stwardnieniem rozsianym za jakiś czas okaże się być kilkoma jednostkami chorobowymi, na których mniejszą część działają obecnie znane leki, których dokładny mechanizm i przyczyna wpływania na przebieg choroby nie są nawet znane. Nie ma co brać na siłę leków o podobnym działaniu, które bardziej szkodzą niż pomagają tylko po to, żeby "leczyć się" czymkolwiek.Jukka pisze:Więc może nic na siłę?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 144 gości