Moje początki/Wopa

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
zosiako
Posty: 4565
Rejestracja: 2013-04-15, 12:39
Lokalizacja: Stąd

Postautor: zosiako » 2014-09-08, 21:33

Dużo zdrowia Wojtku :-)
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-09, 14:33

Niestety nie udało mi się uniknąć bakterii. Zaczyna mnie piec w ustach oraz mam wrażenie suchości całej skóry i szykuje się coś co miałem 3,5 roku temu po Solumedrolu czyli grzybica. Spróbuje jej zapobiegnąć. A tak wczoraj rano po 3 Solumedrolu było wspaniale - tylko ze byłem w szpitalu a nie w ciągu domowych prac. Pozdrawiam.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Jolcia
Posty: 3827
Rejestracja: 2010-03-28, 13:56
Wiek: 63
Lokalizacja: okolice Poznania
Kontaktowanie:

Postautor: Jolcia » 2014-09-09, 14:59

WOJTKU pozdrawiam :588: :588:

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-10, 07:04

Wczoraj trochę męczący dzień (początek grzybicy - ale pomógł DentoseptA), potem wysuszona skóra na rękach jakbym miał 80 lat. Po nocy czuję się dziwnie. Wydawało mi się że nic nie spałem. W nocy miałem wrażenie jakbym miał tylko skórę i pustkę w środku ciała (nic nie czułem - nawet oddechu). Natomiast ogólnie nic mi nie jest z wyjątkiem bardzo obniżonego czucia na skórze. To wszystko zapewne pokłosie wypłukania z organizmu przez Solumedrol wszystkich potrzebnych bakterii. Zobaczymy jak to się rozwinie.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-10, 10:36

Postanowiłem nie czekać. Jestem zarejestrowany na jutro rano do swojej neurolog. Już z nią rozmawiałem. Stan który mam to raczej "normalny". Od jutra będzie mi go naprawiać.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Pawel23
Posty: 169
Rejestracja: 2010-04-04, 10:36
Wiek: 36
Lokalizacja: Podlaskie

Postautor: Pawel23 » 2014-09-10, 16:24

Podziwiam, ja po takich "jazdach" znalazł bym się pewnie na SORze, zawsze "dusze" się z nerwów jak coś jest nie tak.

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-11, 10:03

Już jestem po neurologu. Standard: Milgamma N w zastrzykach.Codziennie jeden. Oraz jakiś suplement diety neurologiczny, ale dostaną go popołudniu jak sprowadzą do apteki (nazwą napisze jak będę to miał w ręku) Powinienem dojść do pełnej sprawności organizmu za ok 2 tygodnie. W piątek do kontroli jeszcze raz do neurologa po przedłużenie zwolnienia. Czyli idzie na lepsze.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-11, 23:20

Urydynox (cena ok 50 zł/30tbl) - tak nazywa się lek. Jest to tak jak pisze na opakowaniu: składniki wspomagające naturalne procesy odbudowy uszkodzonych nerwów. Dawkowanie: 1 x dziennie. Czekam na efekty. Poza tym wszystko się poprawia. Pomału ale jest ok.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-14, 11:57

Wszystko przechodzi. Od wczoraj pomagam sobie Metypredem 16mg i za tydzień zejdę do zera. Dlaczego tak? Otóż robiłem tak przy poprzednich rzutach i przeszło wszystko. Nie bardzo wiem dlaczego tym razem mi nie kazali kontynuować Metypredu (za 1 i 2 rzutem takie zalecenia otrzymałem) pomimo zażywania go od 2 tygodni przed szpitalem. Być może jestem dosyć radykalny w swoich działaniach, ale ja tak mam. Po co się męczyć? Życie jest jedno a może być piękne.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-16, 12:09

I nie pomyliłem się. Wszystko przeszło. Wróciłem do życia. Piękne słońce aż chce się żyć.
Oczywiście Mllgamme i Urydynox biorę. Schodzę z Metypredu.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
nemezja
Posty: 1207
Rejestracja: 2014-02-26, 16:07
Lokalizacja: Polska

Postautor: nemezja » 2014-09-16, 12:32

Wopa pisze:Wróciłem do życia. Piękne słońce aż chce się żyć

Wojtek, tak ma być zawsze i basta. Cieszę się razem z Tobą z ujarzmienia tego "dziada" ;-) . Ja mu jeszcze dołożę :20: , aby nie śmiał wyłazić. Dużo siły i wytrwałości życzę :-)
Dopóki żyjesz nie ma takiej rzeczy na którą by było za późno.
Obrazek
Uśmiechnij się :)
Będzie dobrze!

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-22, 12:18

Tak na marginesie. Otóż niby wszystko wróciło do stanu sprzed rzutu. Jest tylko pewne ale. Rano jestem pełen życia. Wieczorem zaczynam się męczyć robiąc jakąkolwiek rzecz wymagającą wysiłku. Cały dzień przy tym mam wrażenie że nogi mam jakby inne niż wcześniej. Uczucie to znam z młodych lat. Czuje się tak w nogach: "....jakbym przeszedł 10 km i zmęczony, wyczerpany odpoczął. I po pół godzinie wstał. Wtedy czułem się wypoczęty a jednak nogi były takie trochę z "zakwasami" mające tendencje do wyprostowywania się we trakcie chodzenia (nie potrafię inaczej tego opisać).... Teraz mam dokładnie to samo - tyle że nigdzie nie chodziłem aby się przeforsować. Może to stan w trakcie "regeneracji" nerwów po rzucie. I jeszcze jeden niuans: otóż dalej mam obniżone czucie - bardzo niewiele ale wydaje się że to akuratnie się poprawia z dnia na dzień i to jest na pewno stan regeneracji. Oby to wszystko się nie zatrzymało i nie utrwaliło się na stałe, bo 2 lata temu sobie trochę przebimbałem szybkie pójście do szpitala i pewne rzeczy z rzutu zostały mi na stałe (nie groźne ale wyczuwalne przeze mnie).Aha i jeszcze jedno: pogorszył mi się wzrok - lekko ale wyczuwalnie. Nie wiem tylko czy to SM cz wiek? A może to to 2 w 1?
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-26, 14:20

Jednak moje wątpliwości były nieuzasadnione. Wszystko przeszło. Widocznie tak objawiała się u mnie "regeneracja osłon nerwowych" uszkodzonych w czasie rzutu. Nawet wzrok powrócił do stanu sprzed rzutu. I co? ..Do następnego rzutu - oby jak najpóźniej. Pozdrawiam
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2014-09-26, 14:47

Lubię ten wątek. Daje nadzieję :-)
A co do następnego rzutu: przyłączam się - oby jak najpóźniej

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Postautor: Wopa » 2014-09-26, 20:31

Informacja nie zwiazana z moją osobą.
W swoim poscie z dnia: 2011-06-01, 10:38 pisałem o badaniu EMG na które otrzymaem skierowanie, ale nie wiedziałem w jakim było celu i nie przywiazywałem do tego szczególnej uwagi. Teraz wiem co to za badanie po ostatnim pobycie na Neurologii. Miałem dwóch współmieszkańców pokoju i obaj czekali na wynik EMG. Obaj mieli negatywny i rozpoznanie: Stwardnienie Boczne Zanikowe. Oby nikt nie miał tej choroby, bo to własciwie wyrok śmierci. Nie mozna tej choroby powstrzymać tak jak SM. To tyle informacji o której przypomniałem sobie dopiero dzisiaj - niezbyt przyjemnej a już na pewno nie optymistycznej.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości