Zwierzaki
Moderator: Beata:)
Ja też mam kotki, nawet dwie. Wcale nie jestem kociarą, a to że są aż dwie, to czysty przypadek i zbieg okoliczności. Pierwszą (biało-czarna) jakieś 5 lat temu przyniosła z podwórka moja córka. Był to malutki kociak, który później okazał się kotką. Kotka jak to podwórko wiec, była bardzo sprawna i wszystkiego ciekawa. Gdy już podrosła, jej najlepszą rozrywką było przechadzanie się po barierce balkonu (III piętro), polowanie na balkonie na gołębie, które przysiadały na barierce i przeskakiwanie z barierki na parapet okna, które jest już poza balkonem. Istny horror. Nie pozwalałam jej na to, ale zawsze znalazła okazję żeby oddawać się swoim rozrywkom. Trwało to jakiś czas. Aż w końcu noga jej się omsknęła i spadła. Byłam wtedy w pracy, a córka nie zwróciła uwagi że nie ma kota. Gdy się zorientowała co mogło się wydarzyć to pobiegła ją szukać. Ale niestety po kocie nie było śladu. Płacz, żal i pretensje, że jej nie upilnowała. Po jakimś czasie przyniosła do domu drugiego kociaka (też kotka). Wzięła ją od kogoś z ogłoszenia, szukającego domu dla kociąt. Tak, że w domu był znowu kotek. Po jakimś roku od wypadku, pod drzwiami czekała na nas kotka, która wcześniej spadła z balkonu. I w ten oto sposób w moim domu są dwa Koty (kotki). Starają się, nie wchodzić sobie w drogę. Nawet się tolerują, nie przyjaźnią, ale tolerują. Każda ma inny temperament. Ta z ogłoszenia, to trochę ciamajda i raczej nie włazi na najwyższe meble, za to ta pierwsza bardzo lubi sypiać na szafie. Najważniejsze, że nie próbuje już chadzać po barierce na balkonie. Co prawda, latem obydwie lubią wygrzewać się na balkonowym słoneczku, ale tylko w bezpiecznej odległości od barierki. Córka jakiś czas temu wyprowadziła się na swoje zabierając psa (bo w moim domu był też pies), a mnie zostawiła koty. W ten właśnie sposób zostałam właścicielką dwóch kotów.
Kotka mojej koleżanki dwukrotnie skracała sobie droge na dwór używając okna (wysokie 4. pietro). Za każdym razem ginęła na 2-3 dni, raz trafiła do cudzego mieszkania, za drugim razem do czyjejś piwnicy. Odnajdywała się dzięki ogłoszeniom rozlepianym na osiedlu. Teraz znajoma juz nigdy nie zostawia jej samej w pokoju w którym jest otwarte okno. To niesamowite, ale nigdy niczego sobie nie uszkodziła. Pozdrawiam
Małemu kotkowi nie da sie chyba zrobić nie-słodkiego zdjecia
Troche się o nia boję, zaczęła dzisiaj gryźć kable i robi to za kazdym razem gdy nikt nie patrzy
Chyba nazwiemy ją czemu, bo strasznie to ciekawskie
[ Dodano: 2008-12-20, 07:40 ]
No i stało się, zakochałam się w kiciorach, najchętniej przygarnęłabym jeszcze ze dwa
Troche się o nia boję, zaczęła dzisiaj gryźć kable i robi to za kazdym razem gdy nikt nie patrzy
Chyba nazwiemy ją czemu, bo strasznie to ciekawskie
[ Dodano: 2008-12-20, 07:40 ]
No i stało się, zakochałam się w kiciorach, najchętniej przygarnęłabym jeszcze ze dwa
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
Ostatnio zmieniony 2009-01-11, 11:46 przez szylkretowa, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
-
- Posty: 1425
- Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
- Lokalizacja: wlkp
- aisza
- Posty: 7601
- Rejestracja: 2008-08-09, 20:04 Wiek: 56
- Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
- Kontaktowanie:
Ja mam psa,sznaucer miniatura czarny.Ma on prawie 11 lat(10 stycznia mu stuknie) i jest bardzo kochany.Ostatnio dowiedziałam się,że jest chory na serce(dostaje tabletki) ale zrobię wszystko,żeby był z nami jak najdłuzej.Z natury jestem "psiarą"(od małego obracam się wokół psów) i kocham te zwierzeta.Mam jeden problem.Amik(tak się nazywa moj pies) nie lubi sie fotografowac.Ostatnio całe dnie przesypia,oczywiscie najchetniej w moim łóżku i pod kołdrą oczywiscie.Pozdrawiam sympatykow psow wszelkiej rasy.
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości