Betaferon
Moderator: Beata:)
zosiasamosia, cieszę się, że betaferon służy!
A ten autowstrzykiwacz nowy już pielęgniarka ma u siebie?
Też robię sobie odręcznie, bo boję się używać tego wstrzykiwacza starego, a ten nowy to podobno jakieś oh i ah, że można szybkość wstrzykiwania leku zmieniać itd itp.
Aktualnie nie mam jak się zapisac na wizytę do mojego neuro, bo przecież są takie kolejki do rejestracji, że nie mam czasu tyle stać.
A ten autowstrzykiwacz nowy już pielęgniarka ma u siebie?
Też robię sobie odręcznie, bo boję się używać tego wstrzykiwacza starego, a ten nowy to podobno jakieś oh i ah, że można szybkość wstrzykiwania leku zmieniać itd itp.
Aktualnie nie mam jak się zapisac na wizytę do mojego neuro, bo przecież są takie kolejki do rejestracji, że nie mam czasu tyle stać.
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Tak i mimo, iż mówiłam, że nie chcę to musiałam choćby okiem zerknąćkuczuś pisze:A ten autowstrzykiwacz nowy już pielęgniarka ma u siebie?
W sumie to nie wiem co takiego lepszego ma ten nowy , ( poza tym, że jest mniejszy i kształtem bardziej opływowy ), ale mam taki uraz do tego starego , że jakoś wierzyć mi się nie chce, że może być coś lepszego niż mój własny/odręczny automatkuczuś pisze:a ten nowy to podobno jakieś oh i ah, że można szybkość wstrzykiwania leku zmieniać itd itp.
Aniu, nie wiem czy to do końca zasługa Betaferonu , ale w coś trzeba wierzyć...kuczuś pisze:zosiasamosia, cieszę się, że betaferon służy!
.........jest coś, co Nas łączy.......
-
- Posty: 37
- Rejestracja: 2014-12-13, 00:52
- Lokalizacja: Poznań
Betaconnect - to nowy wstrzykiwacz do Betaferonu - porównując wszystkie wstrzykiwać jakie są na rynku ten jest najlepszy.
Nie ma takiego wyzwolenia automatu tylko cichutko podaje lek - nawet nie wiesz kiedy.
a tak wygląda:
http://www.red-dot-21.com/products/baye ... ctor-19688
mam filmik jeżeli ktoś chce mogę przesłać na prywatne e-maile.
Nie ma takiego wyzwolenia automatu tylko cichutko podaje lek - nawet nie wiesz kiedy.
a tak wygląda:
http://www.red-dot-21.com/products/baye ... ctor-19688
mam filmik jeżeli ktoś chce mogę przesłać na prywatne e-maile.
"Łagodząc ból drugiego człowieka zapominamy o własnym".
(A. Lincoln)
(A. Lincoln)
amnezja, ja poproszę aniakucz@gmail.com
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Nigdy nie przerywam.Agnieszka82 pisze:Mam do Was pytanie - czy jak macie jakąś infekcję, przeziębienie itp. to przerywacie branie Betaferonu czy nie?
Tak jak podczas infekcji, Betaferon w tym przypadku nic u mnie nie zmienia.Agnieszka82 pisze:Jak się wtedy czujecie?
Moim zdaniem NIE. Poza tym Betaferon nie leczy, a zapobiega ( prawdopodobnie )Agnieszka82 pisze:Czy to jakoś wpływa na leczenie SM?
Jak długo trwa podawanie leku i czy jest bolesneamnezja pisze:Nie ma takiego wyzwolenia automatu tylko cichutko podaje lek - nawet nie wiesz kiedy
.........jest coś, co Nas łączy.......
to zależy jak sobie ustawisz czas obejmuje wkłucie , wstrzyknięcie i wycofanie igły i wynosi od 23 do 17 sek jak sobie ustawisz.
Głębokość 8,10, 12 mm.
To jest sprzęt elektroniczny bezgłośny nie ma tego nieprzyjemnego wystrzału jak z pistoletu ( tak mi się to kojarzy) przypomina o zastrzyku
Pacjenci mówią że nie boli.
Jak chcesz to prześlę Ci prezentację albo filmik - tylko muszę się nauczyć jak go spakować bo jest za duży i mi nie wchodzi na mejla
Głębokość 8,10, 12 mm.
To jest sprzęt elektroniczny bezgłośny nie ma tego nieprzyjemnego wystrzału jak z pistoletu ( tak mi się to kojarzy) przypomina o zastrzyku
Pacjenci mówią że nie boli.
Jak chcesz to prześlę Ci prezentację albo filmik - tylko muszę się nauczyć jak go spakować bo jest za duży i mi nie wchodzi na mejla
"Łagodząc ból drugiego człowieka zapominamy o własnym".
(A. Lincoln)
(A. Lincoln)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Nawet te 23 sekundy to dla mnie za szybko, bo ja to sobie tak pykam czasem z 5 minut nawet, zależy gdzie się wkłuję, czasem nie czuję wcale, a czasem włos mi się jeżyamnezja pisze:wstrzyknięcie i wycofanie igły i wynosi od 23 do 17 sek jak sobie ustawisz.
Czyli, że tylko ja jestem taka wybredna i delikatnajustii pisze:Wypas ten wstrzykiwacz
.........jest coś, co Nas łączy.......
zosiasamosia, 5 minut wstrzykiwania?? ja nie mogę wytrzymać jak mi pen wystrzeli i muszę liczyć do dziesięciu... pomimo tego, że nie odczuwam wcale bólu to boli sama myśl, że ta igła jest w środku, że rozrywa mięsień.. psyche wysiada normalnie
Ciekawe, czy te wstrzykiwacze zawodzą. Mnie przeszkadzał strasznie ten klik i zawsze bałam się, że się zatnie albo igła pęknie <chyba naprawdę potrzebuję psychiatry>
Ciekawe, czy te wstrzykiwacze zawodzą. Mnie przeszkadzał strasznie ten klik i zawsze bałam się, że się zatnie albo igła pęknie <chyba naprawdę potrzebuję psychiatry>
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Wiadomo, że dłużej nie znaczy lepiej, ale w tym przypadku się sprawdzajustii pisze:5 minut wstrzykiwania??
Mnie igła nie przeszkadza i właśnie z racji tak długiego wstrzykiwania nie rozrywa mi mięśni, czy też tkanki podskórnej, nie mam siniaków i w ogóle śladów, że biorę cokolwiek . To jest mój patent i raczej z niego nie zrezygnuję, nawet na rzecz najbardziej wypasionego automatujustii pisze:boli sama myśl, że ta igła jest w środku, że rozrywa mięsień
.........jest coś, co Nas łączy.......
A jak sobie radzisz z samym wkłuciem? Nie masz oporów? Ja się modlę nad penem czasem i pół godzinki przykładając do nogi i odkładając. Jak sobie poradzić z przyciskiem uwalniającym? boję się go naciskać ale wówczas sobie wyobrażam, że gdyby nie pen, musiałabym również wsytzykiwać ręcznie, a ja dodatkowo na widok igły robię się baaaardzo "miętka"
Biorąc betaferon siniaki były moim największym problemem. Lekarz powtarzał ze sto razy żebym sobie zrobiła bez wstrzykiwacza - nie dałam się przekonać próbowałam załatwić sobie nawet prywatnie pielęgniarkę, żeby mi tylko raz zrobiła zastrzyk na próbę. Wtedy bym zobaczyła, czy robienie "odręcznie" ma sens.. ale z racji później godziny iniekcji nikt nie chciał przyjść
Biorąc betaferon siniaki były moim największym problemem. Lekarz powtarzał ze sto razy żebym sobie zrobiła bez wstrzykiwacza - nie dałam się przekonać próbowałam załatwić sobie nawet prywatnie pielęgniarkę, żeby mi tylko raz zrobiła zastrzyk na próbę. Wtedy bym zobaczyła, czy robienie "odręcznie" ma sens.. ale z racji później godziny iniekcji nikt nie chciał przyjść
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Czasem zamykam oczy i celuję , ale generalnie nie mam z tym problemów.justii pisze:A jak sobie radzisz z samym wkłuciem? Nie masz oporów?
Też miałam takie dylematy i doskonale rozumiem co czujeszjustii pisze:Jak sobie poradzić z przyciskiem uwalniającym?
Dla mnie automat to po prostu porażka, ale są na tym forum ludki, którym używanie tego ustrojstwa nie przysparza większych problemów
Najgorzej kiedy na stare siniaki nakładają się nowe i problem narasta. Człowiek jest obolały i w pewnym momencie nie wiadomo gdzie się kłuć.justii pisze:Biorąc betaferon siniaki były moim największym problemem
A nie może Ci podać ktoś z domownikówjustii pisze:próbowałam załatwić sobie nawet prywatnie pielęgniarkę, żeby mi tylko raz zrobiła zastrzyk na próbę
Niestety zarówno interferony jak i np. insulinę pacjent musi podawać sobie sam, nie ma zmiłuj. Jeśli chodzi o prywatną pielęgniarkę to też szybko nie znajdziesz, bo większość zwyczajnie nie wie z czym to się je, choć to zwyczajny zastrzyk podskórny.justii pisze: z racji później godziny iniekcji nikt nie chciał przyjść
Jusii spróbuj się przełamać, uchwyć fałd skóry, zamknij oczy i celuj - z wyczuciem oczywiście , a jak wcelujesz to je otwórz i powoli podawaj, w końcu takie ukłucie nie boli bardziej niż ugryzienie przez komara , igła jest naprawdę cienka, krótka i moim zdaniem nie wymaga osprzętowania tak ciężkiego kalibru jakim jest betaject...
Sama podaję w nogi i brzuch, natomiast w ręce i poślady idzie z drugiej ręki - się nie wygnę tak, żeby dostać , ale czytałam na forum, że są i tacy specjaliści co wyginają śmiało ciało
Przemyśl to sobie, bo warto dać odpocząć swojej psychice, a nie tylko żyć od zastrzyku do zastrzyku...
.........jest coś, co Nas łączy.......
Też robię ręcznie, wcześniej, może z rok robiłam betajetem, ale ten stres przed wystrzałem...siniaków w sumie mam chyba coraz mniej, za to coraz bardziej obolałe ciało...zrosty, ale za to mam dużo powierzchni tłuszczowej to i mam gdzie dawać. Oprócz nóg, tam mam wrażenie posiadam same mięśnie , na pośladki za bardzo się nie wyginam, po prostu daję w boczki. Generalnie nie stresuję się już tym jak kilka lat w tył...
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC
Dorota
DK - KWC
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 214 gości