joanna_nick pisze:
Natomiast 25 b.m. mam się stawić w Klinice Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji w Białymstoku
Qrcze - już sama nazwa kliniki napawa optymizmem ... Też mam nadzieję,że w końcu coś ruszy.. Kciuki-wiadomo!
Moderator: Beata:)
joanna_nick pisze:
Natomiast 25 b.m. mam się stawić w Klinice Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji w Białymstoku
anula;) pisze:Source of the postjoanna_nick pisze:
Natomiast 25 b.m. mam się stawić w Klinice Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji w Białymstoku
Qrcze - już sama nazwa kliniki napawa optymizmem ... Też mam nadzieję,że w końcu coś ruszy.. Kciuki-wiadomo!
anesia pisze:Source of the post Joannoco do mojego samopoczucia to jest zdecydowanie lepiej...oby tylko nie zapeszyć Dłuższy czas broniłam się antydepresantów i to był błąd. Każdego dnia widzę co może zdziałać jedna malutka tabletka... diametralna zmiana nastroju, a przy lepszym samopoczuciu psychicznym i fizycznie lepiej funkcjonuję
Dziękuję za miłe słowo Pozdrawiam ciepło
joanna_nick pisze: zgłosiłam się grzecznie, tak jak mi wyznaczyli termin, a oni mi powiedzieli, że nie mają dla mnie wolnego łóżka. Myślałam, że mnie coś trafi
joanna_nick pisze: a ona postara się w miarę swoich możliwości zrobić mi różne badania, żeby dojść do przyczyny tego permanentnego stanu zapalnego
zosiako pisze:Source of the post ja swojego lekarza szukałam 10lat... teraz mogę zadzwonić kiedy mam taką potrzebę i nigdy nie usłyszałam od tej lekarz złego słowa
kosmitkawrodzinie pisze:
Myślę, że nie powinnaś się poddawać. Jeśli istnieje jakiś lek, który może Ci realnie pomóc warto byłoby poszukać możliwości aby go zdobyć. Jakaś działalność domowa, która pozwoli uciułać jakieś pieniążki?
kosmitkawrodzinie pisze:
Serio ja w PL jest tak, że jeśli np autentycznie masz problem z funkcjonowaniem i namacalne - widoczne zmiany w badaniach odmawiają renty bo nie ma diagnozy?
kosmitkawrodzinie pisze: jak objawia się twoja nietolerancja na główne zioło w leczeniu BB?
Zosieńko - wiem, wiem... ja tez nie bardzo się odzywam, ale "śledzę" Twoje losy i martwię sięzosiako pisze: Asiu - Ty wiesz, ja zawsze z Tobą
nie masz wyjścia, składaj papiery o rentę, nie dostałaś odwołuj się choćby do sądu chociaż dokładnie wiem jak "zamurowane" głowy mają co poniektórzy urzędnicy
Widzisz u mnie to już nie ten etap - mówiąc, że nie nadaje się do żadnej pracy nie mam na myśli, że nie nadaję się do chodzenia do pracy, tylko... no to duzo powazniejsze - mam zaatakowany mózg na tyle, że nie nadaję się do pracy umysłowej, w żaden sposób :(- właśnie z tego powodu straciłam pracę, bo zaczęlam robic błędy (mając ponad 20 lat doświadczenia, tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć). Utrata zdolności umysłowych to najgorsza rzecz dla mnie w tej chorobie, bo nawet jak człeeka przykuje do łózka, to jak umysł działa bez zarzutu, to jakoś da się radę... a bez głowy to - dla przykładu - zamówienie leków na receptę w aptece internetowej, niemal zawsze kończy sie jakąś moją pomyłką - mimo kilkakrotnego sprawdzania, zawsze coś pokręcę albo za mało opakowań, albo inne błędy - zupełnie jakbym źle widziała cyferki, moje wykształcenie niestety na nic się tu zdaje... poszło się bujać, bo mam autentyczne dziury, białe plamy w wiedzy, pamięci, czuje się, jak jakaś koszmarna blondi, nikomu nie ujmując ;) panie mgr w aptece juz się nawet nie dziwia, tylko jak coś się nie zgadza, to pytają męża (bo on odbiera leki) - znowu żona zamawiała?zosiako pisze: dodatkowo załóż bloga - typowo pod zarobek, masz wykształcenie, możesz dodatkowo doradzać nie wychodząc z domu - np firma konsultingowa, mój kolega pracuje jako korepetytor, na legalu - ma firmę i z tego się utrzymuje (spokojnie wyciąga porządną kasę), Ty będąc bez pracy zapewne mogłabyś ubiegać się o dotacje na założenie firmy, potem chyba ze dwa lata jakieś ulgi na zusy i inne srusy
nie poddawaj się,
Nie ma takiej możliwości - choroba z Lyme według medycyny akademickiej nie jest chorobą przewlekła i nie wymaga leczenia dłuższego, niż kilka tygodni antybiotykoterapii. Żadna fundacja nie daje na dzień dzisiejszy takich możliwości. Istniejące stowarzyszenia i fundacje chorych na boreliozę skupiaja się na propagowaniu wiedzy o chorobie i walce z systemem nie uznającym BB za chorobę przewlekłą. Daleka droga - w USA dopiero w zeszłym roku Senat uznał chorobę z Lyme za chorobę chroniczną - po blisko 40 latach walki stowarzyszenia ILADS. Kiedy i czy w ogóle za mojego życia się to zmieni w Polsce? Jakoś tu mój optymizm poszedł precz - szczególnie po moim pobycie w tej rzekomo najlepszej klinice chorób zakaźnych w Polsce (Białystok) i obserwacji, jak traktują tam chorych, już nie mówię o sobie, ale o innych... to co tam widziałam otworzyło mi oczy na to, że problem boreliozy w Pl nie będzie rozwiązany jeszcze baaardzo długo na korzyść przewlekle chorujących. To m. in. miałam na mysli pisząc poprzednio, że przy sm mozna walczyć o pomoc na leczenie, jeżeli nie w ramach NFZ, to poprzez fundację, przy boreliozie nie ma takiej mozliwości.zosiako pisze: zgłoś się do fundacji i załóż subkonto na leczenie - znajomi kasy Ci nie dadzą, ale zapewne przekażą 1% na Twoje konto w fundacji prędzej niż do us. skoro jest jakakolwiek szansa to walcz o nią.
Zosia - nie wygłupiaj się, pls... przecież wiem, jak jest - hehe sledzę Cię ;) a powazniej trzymam kciuki za Ciebie i Twój powrót do zdrowia, przynajmniej do poskładania jakoś w miarę tego wszystkiego. Pozdrowionkazosiako pisze: przepraszam, ze nie odpowiedziałam wcześniej, ale posypałam się jak domek z kart i generalnie próbuję poukładać sobie nowy porządek w ostatnich szarych komórkach,
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości