No fakt, pudełka to mi w życiu wyszły jak nic ..na szczęście nie rozdrapują ich po całym domu, więc, jak się im znudzi jakiś model, następuje wymianka na nowe.
A wracając do diety, to tak jest i u mnie..Inka coś tam dziubnie mokrej karmy, ociupinę twardej, zapije wodą i przez to taka laseczka.
Zosiu, nie wierzę, że na zimę nie będzie ten śliczny rudasek u Ciebie spał na kocyku..Wiem, że obok las, ale to niczego nie gwarantuje. Inny niż Rudzik, ale piękny ..i już oswojony, ciągnie do Ciebie. Jak się czuje pewnie na rękach.
sylseb pisze:Source of the post Ale poprawię się, bo niektóre ujęcia są... jak to kocie ujęcia... piękne
Czekamy.
I tak to życie nasze jest piękniejsze, dzięki tym naszym gamoniom.