... tylko chwilkę obok siebie wytrzymują
Nieustające uściski dla rekonwalescentów i oczywiście wszystkich zdrowych
Koty
Moderator: Beata:)
Koty
Ładne te Twoje kotełki..ale widać, że miłości tam nie ma.
Rekonwalescent Prezes dziękuję i informuje, że powoli, bardzo powoli wraca do zdrowia. Dalej karma w postaci papki, robiona dla niego kilka razy dziennie, bez karmy suchej i mega pieszczoty. Za tydzień ( wersja z dzisiaj ) ma być już dobrze.
Rekonwalescent Prezes dziękuję i informuje, że powoli, bardzo powoli wraca do zdrowia. Dalej karma w postaci papki, robiona dla niego kilka razy dziennie, bez karmy suchej i mega pieszczoty. Za tydzień ( wersja z dzisiaj ) ma być już dobrze.
Wojtek
Koty
Pucek się rządzi i wszędzie wpycha. Wkurzony Kocio mu ustępuje i ucieka ciągle na niego syczy a Pucek robi niewinne minki w stylu "no o co ci chodzi, przecież nic nie zrobiłem". Wzięliśmy drugiego kotka żeby Kocio się nie nudził, bo wtedy oboje dużo pracowaliśmy. Miało być tak pięknie a wyszło jak zawsze
Anka
Koty
Ann pisze:Source of the post Wzięliśmy drugiego kotka żeby Kocio się nie nudził
Z takich samych powodów do jedynaka Bronka, wziąłem kotkę. Nie ma chemii między nimi, ale jakoś funkcjonują na tym samym rewirze. A Prezes nad wszystkim i tak ma władzę. Rzadko kiedy meldowanie nowych kotów do zamieszkałych już, przeradza się w miłość.
Wojtek
Koty
Najważniejsze że się tolerują . Jak dzieci - ja też się lałam z moją starszą 3 lata siostrą i ona jako starsza i większa zawsze wygrywała . Gdzieś wyczytałam że dopóki nie ma krwi to się nie mieszać. Nie ma na szczęście objawów nieszczęśliwego życia i oby tak dalej
Anka
Koty
homag pisze:Source of the postAnn pisze:Source of the post Wzięliśmy drugiego kotka żeby Kocio się nie nudził
Z takich samych powodów do jedynaka Bronka, wziąłem kotkę. Nie ma chemii między nimi, ale jakoś funkcjonują na tym samym rewirze.
Powiem Wam, że na szczęście nie wpadłam na to, że koty mogą się nie dogadywać (mimo, że nie mogę powiedzieć, że czy to przy poprzedniej trójce, czy teraz zawsze "piją sobie z dziobków" ). Ale już wzięcie Śnieżki obaliło wszystkie teorie! No po prostu szok, jak Pirat na nią zareagował i jak ją cały czas traktuje. Zresztą sami zobaczcie:
Oczywiście Pirat był pierwszy, a potem Śnieżka miała "gwałtowną potrzebę akceptacji" , a Pirat... cóż ma począć W sumie Księżniczka jest najbiedniejsza, bo Pirat gdzieś musi odreagować
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
Sylwia, oni się kochają, a ich widok wywołuje uśmiech.
Pirat jest w porządku gość, mógłby adorować obie dziewczynki, a on taki prawdziwy facet. Musi być chemia między nimi, coś tak jak u ludzi, tylko, że u tych drugich często reakcje chemiczne są wybuchowe, a u zwierząt raczej na całe życie.
"Nie picie sobie z dziubków" wymaga z naszej strony większej kontroli i przewidywania reakcji kotów względem siebie, ale nie ma nawet nad czym się zastanawiać, gdy kocio ma do wyboru dożywotni pobyt w schronisku, albo jeszcze coś gorszego..a zawsze jest nadzieja, że będzie tak jak na obrazku powyżej.
Pirat jest w porządku gość, mógłby adorować obie dziewczynki, a on taki prawdziwy facet. Musi być chemia między nimi, coś tak jak u ludzi, tylko, że u tych drugich często reakcje chemiczne są wybuchowe, a u zwierząt raczej na całe życie.
"Nie picie sobie z dziubków" wymaga z naszej strony większej kontroli i przewidywania reakcji kotów względem siebie, ale nie ma nawet nad czym się zastanawiać, gdy kocio ma do wyboru dożywotni pobyt w schronisku, albo jeszcze coś gorszego..a zawsze jest nadzieja, że będzie tak jak na obrazku powyżej.
Wojtek
Koty
homag pisze:Sylwia, oni się kochają, a ich widok wywołuje uśmiech.
I ja mam to na co dzień
homag pisze:Pirat jest w porządku gość, mógłby adorować obie dziewczynki, a on taki prawdziwy facet. Musi być chemia między nimi, coś tak jak u ludzi, tylko, że u tych drugich często reakcje chemiczne są wybuchowe, a u zwierząt raczej na całe życie.
Miałam masę szczęścia, że się tak polubiły. Walczą czasami ze sobą, ale widać, że coś w tym wszystkim jest głębszego. Kochane są
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Koty
homag pisze:Source of the post gdy kocio ma do wyboru dożywotni pobyt w schronisku, albo jeszcze coś gorszego.
Bez 2 zdań
Śnieżka i Pirat wyglądają jakby pozowali do zdjęcia - oczka wpatrzone w aparat. Fotka w sam raz na nadchodzące Walentynki
Anka
Koty
sylseb pisze:Source of the post I ja mam to na co dzień
Moja brygada też mnie resetuje po całym dniu, często ostatnio zabieganym.
sylseb pisze:Source of the post Walczą czasami ze sobą
Taki koci podryw, a Śnieżka wygląda na bardziej zadurzoną.
Dzisiaj byłem na kontroli u weta i usłyszałem, że wszystko jest w porządku. Jeżeli się nic nie wydarzy nieprzewidzianego, to kończymy wizyty w tym temacie. Kocio już je wszystko. Trzy tygodnie stresu Prezesa oraz jego opiekuna. Na takie słowa czekałem. Za wszystkie kciuki i pozytywne myśli dziękujemy.
Wojtek
Koty
Też się cieszę. Już tak nie " młóci " z michy jak zaraz na początku, gdy zaczął jeść. Choć kosteczki jeszcze sterczą, powinny powoli zniknąć w warstwie tłuszczyku. I brzuchol powoli zarasta, bo blizna po cięciu, jeszcze widoczna, gdy się przeciąga podczas głaskania.
Dziękuję wszystkim kącikowym kciukotrzymaczom i za dobre słowo.
Dziękuję wszystkim kącikowym kciukotrzymaczom i za dobre słowo.
Wojtek
Koty
Super że Prezes już jest w lepszej kondycji głaz z serca z hukiem poleciał i tam niech zostanie.
A Mrowcio rządzi i dzieli chociaż na dwór wychodzi bardzo ostrożnie i na krótko no i ma problemy ze skakaniem. Chociaż mam nieodparte wrażenie że gadzinka udaje bo go przyuwazylam jak wskakuje na samochód ale na kolana ksieciunia trzeba wnieść fakt że dziwnie leży jak śpi, jakoś tak na boku... W sumie to zastanawiam się czy nie pojechać na konsultacje do innego weta tylko mąż mówi że to już za późno bo mogło się źle pozrastac. Tylko co? bo przy wizycie wet mówił że on tylko poobijany...
A Mrowcio rządzi i dzieli chociaż na dwór wychodzi bardzo ostrożnie i na krótko no i ma problemy ze skakaniem. Chociaż mam nieodparte wrażenie że gadzinka udaje bo go przyuwazylam jak wskakuje na samochód ale na kolana ksieciunia trzeba wnieść fakt że dziwnie leży jak śpi, jakoś tak na boku... W sumie to zastanawiam się czy nie pojechać na konsultacje do innego weta tylko mąż mówi że to już za późno bo mogło się źle pozrastac. Tylko co? bo przy wizycie wet mówił że on tylko poobijany...
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 324 gości