sylseb pisze:Source of the post coś się tarabani na prawą stronę w okolice głowy i się przytula.
I tak się wzruszyłam
. A może jej z emocji puszczają zwieracze?
jak niektórym ze śmiechu?
Wojtek, polecam Bozitę, kupiłam w Zooplus w takich kartonikach po 370 gr, a w kartoniku nie ma puszki tylko cudowna kostka z galarety I mięska. Do tego ładnie pachnie
.
Z drugiej strony Gutek, odkąd zagustował w świńskich nerkach
, wypina się na wszelkie gotowe karmy, chyba że okraszone tym suszonym mięskiem z tubki. Każdy ma swoje smaki. Tata jeździ co parę dni na halę targową żeby na pewno nerki były świeże
. Przynajmniej nie częstują go już wafelkami
No I mój idol Jackson Galaxy twierdzi że koty powinny być karmione mięsem w temp pokojowej. Suchej karmy w ogóle nie uznaje, ale on ze Stanów, nie musi wiedzieć co my tu w Pl wyprawiamy