Będzie długo, ale muszę Wam wszystko opisać...wygadać się i wyżalić!
Poszłam wczoraj na wizytę do Pani neurolog - Profesor (Inessku absolutnie nie mam do Ciebie żalu - z góry mówię Kochana:)) - i nigdy więcej tego nie zrobię!!!!
Jak można być lekarzem, który zamiast jakoś podnieść na duchu, pomóc - pogrąża i wpuszcza pacjenta w jeszcze większą depresję?!?!:(
Wizyta oczywiście zaczęła się od opisania mojej osoby, leczenia, nerwicy - zawrotów głowy, odrętwienia lewej części twarzy, drętwienie ręki czy nogi, lęki, przewlekłe stany podgorączkowe itp.itd...a ona na to wszystko:
1. Borelioza - lekko dodatnia przy ELISIE (nic innego nie było robione): nie ma żadnej boreliozy, nie takie są objawy, nie ma co badać...a stan podgorączkowy? Niewiem...pewnie nic (miałam też badania natoczeń np.)...świetnie;/
2. Ogniska w mózgu - 2, ale wg. Profesor: dziwne, rozlane, takie nie sm-owe..nie wie co to może być, w ogóle słabo widać...więc mówi że tak jak napisali w rezonansie: Sm, naczyniopochodne albo rak..WYWALIŁAM OCZY JAK SPODKI:JAKI RAK?!?! Pani na to, że przecież chyba czytałam wyniki: "mniej prawdopodobne zmiany rozrostowe"...SZCZENA MI OPADŁA Z NERWÓW...ja w nerwicy, cała się trzęsę a Pani z takim tekstem. Więc mówię, że lekarze wykluczyli to, ponieważ zmiany nie wzmacniają się przy kontraście...
Profesor: no niby prążki oligoklonalne świadczą, że to napewno nie nowotwór..ale wie Pani - w laboratoriach czasem się mylą, są czasami oszukane wyniki, więc nie do końca wiadomo...MYŚLAŁAM ŻE JĄ POBIJę:( Tak więc, napewno nie może mi powiedzieć czy jestem zdrowa, bo nie wie co to może być...więc badania rezonansem za ok.rok i przyjść wtedy znów...
3. Kazała zachodzić jak najszybciej w ciążę..spoko...ale kazała mi wpierw sprawdzić czy mąż to dobry człowiek, czy np. mnie nie zostawi samą z dzieckiem i nie ucieknie...bo jeśli to np. Sm to mogę być słabsza..i może wtedy mnie nie chcieć, bo różnie to bywa...no ale to niej sprawa w sumie...z uśmieszkiem...ZNÓW SZCZęKA OPADŁA DO KOLAN!
4. Zapytałam czy nie ma problemów ze znieczuleniem miejscowym, bo mam niedługo zabieg wycięcia włókniaka z piersi to Pani mnie opieprzyła, że tam też się badałam?! Po co?! I że jeszcze wycinam..?! Więc mówię, że moja babcia miała usunięte piersi i mam się kontrolować dla spokoju co pół roku i że chirurg stwierdził, że nie ma co tego hodować jak rośnie, więc wytniemy i będzie spokój..a Pani, że po co?! NO COMMENT!!!
Dobrze, że wcześniej byłam u 2 neurologów, którzy mnie uspokoili, że prążki i brak wzmocnienia przy kontraście wykluczają nowotwór, a doplerr zmiany naczyniopochodne..że może to być np. jakaś stara sprawa, nie ważna, lub rzeczywiście Sm, które może kiedyś się rozwinie..ale że narazie mam żyć normalnie, tylko dbać o siebie i zrobić rezonans za ok.3 miesiące dla spokoju...
Jestem wykończona tymi nerwami...nerwicę mam już galopującą i zamiast uspokojenia - większe nerwy!
Czemu niektórzy lekarze nie maja w ogóle wyczucia?!:( Nie pomagają, tylko szkodzą?:(
Dobita...mega nerwy - po wizycie u lekarza...;/
Moderator: Beata:)
Dobita...mega nerwy - po wizycie u lekarza...;/
"Nabywając koty, nabywasz gratis wierne serduszka"
Nie wiem jak Cię pocieszyć, chyba trafiłaś na "zły dzień", nie przejmuj się tym co powiedziała, trzymaj się opinii poprzednich neurologów. Co do słów "po co pani się badała" ja miałam rok temu takie sobie objawy tarczycowe: drżenie rąk, problemy ze snem (setki myśli na sekundę), palpitacje serca, wrażenie opuchniętych dłoni, jakby powiększone wole, wrażenie ucisku w przełyku; poszłam po skierowanie na badanie krwi i do endokrynologa do rodzinnego... zapomnij, powiedział, że jestem za młoda na tarczycę (35 lat?), a mam nerwice, nerwicę sama podejrzewałam, ale jeszcze bardziej się denerwowałam tym ,że wiedziałam, że coś mi jest a nie wiedziałam co. na pocieszenie dostałam skierowanie do laryngologa, miła pani wyczuła guzka na tarczycy, poprosiłam o pisemne zaświadczenie,no to potem dostałam odpowiednie skierowanie.
Najbardziej wkurzające jest to, że tak krzyczą o profilaktyce, a jak człowiek chce dla "spokojności" wykonać badania to jakoś nie ma możliwości.
Tak więc trzymajmy się mocno inie dajmy się. Jestem z Tobą g:zla
Najbardziej wkurzające jest to, że tak krzyczą o profilaktyce, a jak człowiek chce dla "spokojności" wykonać badania to jakoś nie ma możliwości.
Tak więc trzymajmy się mocno inie dajmy się. Jestem z Tobą g:zla
Ale trafiłaś! Współczuję Ci serdecznie i radzę to, co Iffonka - trzymaj się opinii poprzednich neurologów. Zapomnij jak najszybciej o tej wizycie - wśród lekarzy też trafiaja się 'osoby niezrównoważone psychicznie', żeby nie wyrazić się dosadniej. Sama przeżyłam podobną rozmowę - wrażenie po paru dniach blednie. Może pociągnij jeszcze ten wątek boreliozy, w/g wskazówek Ircka? Pozdrawiam
Tak tak..idę teraz do Zakaźnika, chociaż boję się, że nasi polscy zakaźnicy też robią elisę i na tym kończą badania:) Ale idę porozmawiać sobie...a prócz tego zrobię sobie badania na borelkę na własny rachunek:)
Za chwilę mam zamiar zadzwonić do mojego neurologa - tego wcześniejszego - i wyryczeć mu się w słuchawkę, by mnie uspokoił:)))
Koszmar...buziaki
Za chwilę mam zamiar zadzwonić do mojego neurologa - tego wcześniejszego - i wyryczeć mu się w słuchawkę, by mnie uspokoił:)))
Koszmar...buziaki
"Nabywając koty, nabywasz gratis wierne serduszka"
Me_Lilo, bardzo mi przykro, że tak Cię potraktowano, ale... nie jestem zaskoczona. Niestety kultura osobista nie zawsze idzie w parze z wykształceniem i właśnie dlatego omijam szerokim łukiem wszelkich profesorów, docentów itp.
Wiem co czujesz, ale szkoda nerwów- pani profesor szybko zapomni o tym incydencie, więc powinnaś zrobić to samo.
Trzymaj się i nie załamuj, musimy trzymać się razem, a wsparcia na pewno Ci nie zabraknie Pozdrawiam
Wiem co czujesz, ale szkoda nerwów- pani profesor szybko zapomni o tym incydencie, więc powinnaś zrobić to samo.
Trzymaj się i nie załamuj, musimy trzymać się razem, a wsparcia na pewno Ci nie zabraknie Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
Me_Lilo!
Ja dopiero dzisiaj przeczytałam info o Twojej wizycie. Ja bym jej nic nie powiedziała, bo ja nie jestem uczona asertywności
Ale tej kobiecie należały się takie odpowiedzi, że z krzesła powinna spadać
Współczuję Ci .
No właśnie tak. Nic dodać, nic ująć. Wiem, że długo się pamięta takie rozmowy, chociaż chciałoby się szybko zapomnieć. Ale nie poddawaj się złym myślom o tym co ta czarownica Ci mówiła! Głowa do góry, wypełniaj swoje plany bez oglądania się za siebie
Na pohybel wrednym lekarzom!
Ja dopiero dzisiaj przeczytałam info o Twojej wizycie. Ja bym jej nic nie powiedziała, bo ja nie jestem uczona asertywności
Ale tej kobiecie należały się takie odpowiedzi, że z krzesła powinna spadać
Współczuję Ci .
tuja07 pisze:Me_Lilo, proponuję tak :wypić,wysikać,zapomnieć
No właśnie tak. Nic dodać, nic ująć. Wiem, że długo się pamięta takie rozmowy, chociaż chciałoby się szybko zapomnieć. Ale nie poddawaj się złym myślom o tym co ta czarownica Ci mówiła! Głowa do góry, wypełniaj swoje plany bez oglądania się za siebie
Na pohybel wrednym lekarzom!
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 117 gości