Ania vel Rysiek, mi lekarz kazał brać dawkę
duomoxu jak dla konia 2x2 gramy rano i 2x2g wieczorem, i 2 x po 1 tabletce
tinidazolu. Przez 10 dni, ale po prostu pękłam, tak się źle czułam, że odpuściłam sobie połowę. Przy wszystkim brałam lacidofil i jadłam jogurt też dwa razy dziennie.
Dzwoniłam do Poznania i pytałam się tam, czy powinno się brać antybiotyki przed badaniem czy nie, a pani odpowiedziała, że ludzie różnie robią w zależności od decyzji lekarza.
Ja zamówiłam oprócz badania za 190 zł jeszcze wizytę pielęgniarki za dodatkowe 70 zł. Biorąc pod uwagę chodzenie i proszenie kogoś o pobranie mojej krwi (nawet w przychodni trzeba by przynajmniej kupić czekoladę i prosić lekarza rodzinnego o wypisanie skierowania), potem martwić się o wysyłkę, żeby kurier przyjechał...
![:evil:](./images/smilies/icon_evil.gif)
Wolałam mieć ten fakt z głowy i zapłaciłam te 70 zł i pielęgniarka przyszła do mnie wczoraj, pobrała mi krew, wypełniła jakąś ankietę, i na końcu wpisała jakie antybiotyki brałam przed pobraniem, ile i w jakich dawkach. I mam z głowy całą resztę. Podejrzewam, że moja krew jest już w Poznaniu. Teraz mam czekać 7-10 dni na wynik, który przyjdzie do mnie pocztą.
Citroseptu nie brałam, bo przy takiej dawce antybiotyków to już nie ma znaczenia. Też to wiem od lekarza.