Wcześniej pacjent, leczony był na niedrożność żył w nogach, masaże kręgosłupa, wszystko przez to że tacie cierpna nogi, dłuższy spacer go męczył, ale na rowerze przejdzie np. 60 km co drugi dzień jeździ po 15-25km, przejście 2-3km nie stanowi problemów (kto w dzisiejszych czasach chodzi więcej?), co 2 tygodnie trochę pływa.
W styczniu 2008 zdecydował się na położenie w szpitalu, gdzie zrobiony został:
tomograf głowy (czysto),
tomograf kręgosłupa (czysto),
oczywiście różnego rodzaju prześwietlenia (czysto),
rezonans odcinka lędźwiowego (czysto)
pobrany został płyn mózgowo rdzeniowy (z kręgosłupa), który wykazałobecność jakiś pałeczek (przepraszam za zbyt amatorską nazwę - nie wiem dokładnie co to było)
Po ty badaniu ordynator (mocno w wieku emerytalnym) zdiagnozował SM (lekki przewlekły stan).
Po jakimś czasie ojciec pojechał do kliniki medycznej do Poznania, gdzie zrobiony został rezonans głowy (czysto).
oczywiście w międzyczasie robione były wszelakie badania kontrolne, jak to w każdym szpitalu.
Tam, każdy lekarz zdecydowanie odrzucił możliwość SMu.
Jako, że nie było już sensu jeździć do innych szpitali, ktoś policiał osobę dr Gruszki we Wrocławiu.
Dr Gruszka skierowała tatę na rezonans do Instytutu Chorób Płuc we Wrocławiu, ponoć jest tam jakiś bardzo dobry (czuły) rezonans, wykonane zostało prześwietlenie pnia mózgu (czysto) lecz z sugestia wykoanania rezeonansu obrotnika szyjnego (możliwe zmiany).
Po następnej wizycie u dr Gruszki tata oczywiście dostał skierowanie na rezonans obrotnika szyjnego, który wykazał:
W rdzeniu kręgowym po stronie lewej, na poziomie kręgu C1, podobnie jak w opisie badania MR głowy z dnia 22.01.2009 uwidoczniło się pasmowate ognisko podwyższonego sygnału o wymiarach 0,2x0,2x1,0 cm.
Kanał centralny rdzenia w sąsiedztwie zamiany, w swoim początkowym odcinku jest wtórnie poszerzony.
Morfologicznie obraz MR przemawia raczej za przebytą zmianą naczyniopochodną choć uwzględniając rozpoznanie klicznie należy też wziąć pod uwagę możliwość zmiany demilinizacyjnej w fazie regresji.
Dr Gruszka stwierdziła że w całej jej medycznej karierze nie spotkała takiego przypadku choroby, ponieważ w 2008 roku zdecydowanie odrzuciła możliwość choroby na SM, nawet napisała takie oświadczenie. Po ostatniej wizycie przepisała sterydy, których nazwy postaram sie rozszyfrować:
polprezol tabl 20g no28
metypred tabl 16g
Kalijoz (ciezko przeczytac)
Oczywiście wszystkie te dolegliwości to nie jest sprawa "nowa", tata ma 57 lat a nogi dokuczają mu na pewno od 10 lat.
Co o tym wszystkim myslicie ?
pozdrawiam serdecznie
zapomniałem dopisać, zrobione tez było badanie na obecność boleriozy, wynik negatywny.