Antydepresanty....
Moderator: Beata:)
Tak, dokładnie.
Sylwio, ja też uważam, że lepiej najpierw popracować ze sobą. Poproś męża o pomoc, dziecko, pogadaj z nimi, wytłumacz. Ja ostatnio miałam hiper doła, nawet spać nie mogłam-kompletnie, istna męczarnia. Ryczałam bez sensu, bez powodu. Wczoraj, zaczęłam myśleć i postanowiłam, że koniec z tym dołem. Skoro tyle lat byłam twarda, to teraz też będę! O! Od razu mi lepiej, nawet spałam jako-tako. Także najpierw najlepiej popróbować samemu ze swoją psychiką. Przy ewentualnym braku poprawy udać się do specjalisty.
Wszystkiego dobrego i dużo uśmiechu!
Sylwio, ja też uważam, że lepiej najpierw popracować ze sobą. Poproś męża o pomoc, dziecko, pogadaj z nimi, wytłumacz. Ja ostatnio miałam hiper doła, nawet spać nie mogłam-kompletnie, istna męczarnia. Ryczałam bez sensu, bez powodu. Wczoraj, zaczęłam myśleć i postanowiłam, że koniec z tym dołem. Skoro tyle lat byłam twarda, to teraz też będę! O! Od razu mi lepiej, nawet spałam jako-tako. Także najpierw najlepiej popróbować samemu ze swoją psychiką. Przy ewentualnym braku poprawy udać się do specjalisty.
Wszystkiego dobrego i dużo uśmiechu!
Ja o chorobie rozmawiam tylko z Wami. Na pytania otoczenia : jak się czujesz? jest jedna odpowiedź: dobrze i promienny uśmiech w komplecie. A jak jest naprawdę wiem tylko ja. Mojemu mężowi nic nie mogę powiedzieć,bo od razu wiezie mnie do neurologa. A po za tym jest kierowcą,często jeździ nocami,nie chcę,żeby się niepotrzebnie martwił.A dziecko...ona ma dopiero sześć lat,a ja i tak mam okropne wyrzuty,że muszę jej odmawiać wielu rzeczy(np.nie pobiegamy, nie pojeździmy na rowerach),dzieci w przedszkolu potrafią jej dokuczać,bo jej mama tak dziwnie chodzi. Prochy to ostateczność,wiem.
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
Rozumiem
Też w sumie, nie mam za bardzo z kim o tym pogadać...ale naprawdę nie ma sensu się zadręczać. Życie jest tylko jedno, fakt-nasze trudniejsze, ale nie znaczy, że mamy przeżyć je w wiecznym dołku i smutku! Więcej optymizmu Sylwio, młode jesteśmy! Masz na pewno fantastyczną rodzinę, to masz do kogo się uśmiechać Głowa do góry!
Też w sumie, nie mam za bardzo z kim o tym pogadać...ale naprawdę nie ma sensu się zadręczać. Życie jest tylko jedno, fakt-nasze trudniejsze, ale nie znaczy, że mamy przeżyć je w wiecznym dołku i smutku! Więcej optymizmu Sylwio, młode jesteśmy! Masz na pewno fantastyczną rodzinę, to masz do kogo się uśmiechać Głowa do góry!
Sylwiątko, rozumiem cie,naprawde.jakby co,to wal smialo-zawsze to razniej w grupie.bedziemy kombinowac w razie potrzeby a widzisz,ze jest Nas tu troche,wiec nie pozwolimy,zebys meczyla sie sama z tym wszystkim. no chyba,ze nam podskoczysz,hehe proponuje sprobowac tez jakiegos psychologa-poswiecisz godzinke w tygodniu a to potrafi zdzialac cuda.oczywiscie nic na sile
lilianka, do ciebie to samo kieruje,a coooo
pamietajcie: My-ludzie z branzy,musimy trzymac sie razem
pozdrawiam i takie tam rozne pozytywne wibracje sle
lilianka, do ciebie to samo kieruje,a coooo
pamietajcie: My-ludzie z branzy,musimy trzymac sie razem
pozdrawiam i takie tam rozne pozytywne wibracje sle
Primosz fajnie ,dziewczynom fachowiec pomoze one młode ,ale co ze mną? chłop nie wytrzymuje ,psychologa zagadałam -śmiał sie tak ze zapomniał o recepcie ,wróciłam po nią a on patrzy na mnie i mówi [po co i tak jej nie wykupisz],miał racje.O chorobie tylko z wami gadam ,nikt nie jest w stanie mnie zrozumiec .Diwoląg ze mnie
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
renia1286, patrzac na nick myslalem,ze jestes z grudnia ’86 (prawie,jak jakis zwiazek zawodowy,hehe). dobra,teraz powaznie: zacznijmy od tego,ze stara bedziesz za jakies XXX lat a teraz to jest wiek sredni,wiec spokojnie kto powiedzial,ze nie mozesz ktoregos dnia po prostu zlapac swego faceta za dupe,pocalowac go i powiedziec 'kocham cie chlopaku chociazby dlatego,ze wytrzymujesz ze mna tyle.fajnie,ze jestes' jego mina-bezcenna moze zapyta 'ale co sie stalo?' a ty odp mu zartujac 'malo ci,pazero?',czy cos w tym stylu-spontan co będzie dalej,to już wasza sprawa
psycholog nie wystawia recept a zawsze mozesz go zmienic,bo to jak z lekarzami-jeden lepszy,drugi gorszy. mysle,tak 'w ciemno',ze sedno tkwi w tym,iz tlumisz wszystkie mysli i zachowujesz je tylko dla forumowiczow.ze 'zdrowi' (cokolwiek to znaczy) nie rozumieja,to norma-wiekszosc z Nas tak ma pewnie.nie mozna sie 'im' dziwic.a zrozumiesz faceta,hmm odwrotnie to samo przeciez chcesz,zeby ten 'chlop' cie zrozumial-zacznij mowic do niego tak,by zrozumial.musisz nauczyc go swej choroby.jak w szkole ale z indywidualnym programem nauczania nie zasypuj wiadomosciami,ktorych nie bedzie w stanie ogarnac,bo dla niego to chwilami 'jakis kosmos' pamietaj tez,ze 'syty glodnego nie zrozumie' ale kto powiedzial,ze musi pojac wszystko wystarczy,ze bedzie to troche wiedzial,zaciekawisz go moze a wtedy ty poczujesz zainteresowanie swym stanem/chroba.nie narzekaj-nauczaj to wiele daje a tabletki,hmm...one tylko daja zludzenie stabilnosci.przeciez nie rozwiazuja problemu.wasza frustracja narasta w izolacji-za murem,ktory sama stawiasz.na poczatek moze zrob wiec jakas mala dziurke w nim (znasz jego 'slabe punkty') przeciez cholernie ciezko dogadac sie przez sciane,prawda badz swiadoma,ze jakies gruzy zostana ale tak (a nawet gorzej) jest i miedzy 'zdrowymi',wierz mi...
pamietaj: najwiekszej i najlepszej pomocy udzielisz sobie sama
zycze powodzenia
psycholog nie wystawia recept a zawsze mozesz go zmienic,bo to jak z lekarzami-jeden lepszy,drugi gorszy. mysle,tak 'w ciemno',ze sedno tkwi w tym,iz tlumisz wszystkie mysli i zachowujesz je tylko dla forumowiczow.ze 'zdrowi' (cokolwiek to znaczy) nie rozumieja,to norma-wiekszosc z Nas tak ma pewnie.nie mozna sie 'im' dziwic.a zrozumiesz faceta,hmm odwrotnie to samo przeciez chcesz,zeby ten 'chlop' cie zrozumial-zacznij mowic do niego tak,by zrozumial.musisz nauczyc go swej choroby.jak w szkole ale z indywidualnym programem nauczania nie zasypuj wiadomosciami,ktorych nie bedzie w stanie ogarnac,bo dla niego to chwilami 'jakis kosmos' pamietaj tez,ze 'syty glodnego nie zrozumie' ale kto powiedzial,ze musi pojac wszystko wystarczy,ze bedzie to troche wiedzial,zaciekawisz go moze a wtedy ty poczujesz zainteresowanie swym stanem/chroba.nie narzekaj-nauczaj to wiele daje a tabletki,hmm...one tylko daja zludzenie stabilnosci.przeciez nie rozwiazuja problemu.wasza frustracja narasta w izolacji-za murem,ktory sama stawiasz.na poczatek moze zrob wiec jakas mala dziurke w nim (znasz jego 'slabe punkty') przeciez cholernie ciezko dogadac sie przez sciane,prawda badz swiadoma,ze jakies gruzy zostana ale tak (a nawet gorzej) jest i miedzy 'zdrowymi',wierz mi...
pamietaj: najwiekszej i najlepszej pomocy udzielisz sobie sama
zycze powodzenia
Sorki pomyliłam psychologa z psychiatrą a poza tym to dzieki za porade ,najbardziej spodobało mi sie rozszyfrowanie mojego roku urodzenia ,bo miesiąc sie zgadza .A co do chłopa to niektórzy są niereformowalni .Moje mysli najskrytsze znaja tylko forumowicze -fakt ,siedze całe dni sama w domu to czasami z nudów[lenistwa] zawracam wam [d...] głowe, wybaczcie.
Primosz ,ty to masz anielską cierpliwosc
Primosz ,ty to masz anielską cierpliwosc
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
kazdemu sie zdarza pomylic wiadomo,ze czasem trafia sie czlek,do ktorego najprostsze argumenty nie docieraja ale w tym momencie chyba szukasz wykretu pisalem,bys 'zrobila dziurke w murze' a nie zaczela zalewac faceta swoimi najskrytszymi myslami.zwroc uwage,ze to ty stanowisz ten mur.zmiany nie przyjda same i jak widzisz-nalezy zaczac od siebie
przesada z ta cierpliwoscia ale potraktuje to,jako komplement: dziekuje
przesada z ta cierpliwoscia ale potraktuje to,jako komplement: dziekuje
Tak dla sprostowania: Ja się ciągle uśmiecham,u mnie zawsze wszystko jest ok,jak trzeba komuś pomóc to pierwsza odpalam kulę i lecę. Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych.
Primosz,ja nawet byłam u psychologa, kiedyś,ale nawet z nim nie potrafiłam rozmawiać....
bo co on może wiedzieć? No właśnie,ale dzisiaj jest już nowy,lepszy dzień
Primosz,ja nawet byłam u psychologa, kiedyś,ale nawet z nim nie potrafiłam rozmawiać....
bo co on może wiedzieć? No właśnie,ale dzisiaj jest już nowy,lepszy dzień
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........
No co prawda to prawda -Lilianko ,dobrze ze chociaz ty masz dobry chumor .Zauwazyłam cos ciekawego ,wszedzie gdzie sie pojawie to zawsze cos,
a to problem stworze ,
a to antypresanty i takie tam .
Ten typ tak ma , cholernie zła dzis jestem ,a nikogo pod ręką zeby wiecie co
a to problem stworze ,
a to antypresanty i takie tam .
Ten typ tak ma , cholernie zła dzis jestem ,a nikogo pod ręką zeby wiecie co
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 121 gości