Jakoś jeszcze nie miałam okazji tak więc Wszystkim życzę wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w Nowym Roku
U mnie rok skończył się awarią auta i niestety także awarią się zaczął aczkolwiek jakoś mnie to za bardzo nie zdołowało mimo że portfel ucierpiał... No ale to tylko rzeczy materialne dziś są jutro ich nie ma tak więc nie ma czym się łamać...
W sumie to zaraz wstaję do pracy ale ostatnie 1,5 tygodnia wolnego trochę zepsuło mój rytm dobowy- uff na szczęście we wtorek znowu weekend ;-)
Ostatni czas trochę poukładał mi w życiu i mam nadzieję, że prędko się to wszystko nie popsuje, a wręcz przeciwnie będzie tylko lepiej...
Wkroczyłam w mało pożądany etap i niestety nastąpiła u mnie już niechciana zmiana kodu na 3 z przodu... Myslam że będzie gorzej ale i tym razem rodzina i przyjaciele nie zawiedli i jakoś przebolalam te moje grudniowe wejście w 3 z przodu ;-) jeden z ciekawszych prezentów to nauka strzelania, w końcu strzelec powinien trafnie strzelać więc broń do ręki i na strzelnice :-D
Jednak dla mnie najlepszą terapią jest dużo ludzi i full czasu w kuchni czyli gotowanie, pieczenie itp... Malinowe sposoby na depreche "zapraszaj full ludzi gotuj im i racz slodkosciami własnej roboty"
A oto Malinowy strój sylwestrowy ;-)
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...