... Klementynie mocniej zabiło serce, poczuła, że...jest coś co Ich łączy i przejętym z wrażenia głosem zaczęła śpiewać
-pod gondolą, pod gondolą,
dwa szczupaki się... stołują,
wiatr gondolą buja, ona trzyma go za....płetwę
Rumiany z wrażenia złapał się za głowę, jednocześnie zapominając, że wcześniej jego ręce pełniły rolę majtasów...
Zabawa- piszemy opowiadanie.
Moderator: Beata:)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
...i pociągnął:
-A booo-sman tylko zapiął płaszcz (tu zerknął na siebie i zgrabnie złączył nogi) i zaklął, ech do czorta...
Tratwa dobiła do brzegu i grubasek zeskoczył na ląd.
- 10 w skali Boforta... i padając przed nią na kolana z rozpalonym wzrokiem kontynuował... sztorm, fale jak domy, wszyscy zginęli, wszyscy syreno, tu opadła mu głowa. Po chwili ciszy podniósł ją do góry i zapytał:
- Syreno, a gdzie Twoja płetwa? ...
-A booo-sman tylko zapiął płaszcz (tu zerknął na siebie i zgrabnie złączył nogi) i zaklął, ech do czorta...
Tratwa dobiła do brzegu i grubasek zeskoczył na ląd.
- 10 w skali Boforta... i padając przed nią na kolana z rozpalonym wzrokiem kontynuował... sztorm, fale jak domy, wszyscy zginęli, wszyscy syreno, tu opadła mu głowa. Po chwili ciszy podniósł ją do góry i zapytał:
- Syreno, a gdzie Twoja płetwa? ...
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
- wody... wyszeptał ponownie, ale Klementyna zajęta była poprawianiem spódniczki z trawy, którą naprędce narzuciła na ogon.
nieszczęsliwy grubasek musiał zebrać się w sobie i ruszyć tłusty zadek w kierunku pobliskiego baru.
nieszczęsliwy grubasek musiał zebrać się w sobie i ruszyć tłusty zadek w kierunku pobliskiego baru.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
w końcu to wygląd świadczy o człowieku .
Tak przynajmnie mówiła mama: nakładając kolejną warstwe tuszu na sztuczne rzęsy, po poprawieniu peruki , zalożeniu biustonosza z pushapem, obciskającej bielizny, włożeniu sztucznej szczęki i szkieł kontaktowych, wspominała czułoscią Klementyna.
Tak przynajmnie mówiła mama: nakładając kolejną warstwe tuszu na sztuczne rzęsy, po poprawieniu peruki , zalożeniu biustonosza z pushapem, obciskającej bielizny, włożeniu sztucznej szczęki i szkieł kontaktowych, wspominała czułoscią Klementyna.
Denerwować się to mścić się na własnym zdrowiu za głupotę innych. Ernest Hemingway
Czasami budzę się się z czymś takim w głowie i wtedy przeraża mnie mój stan umysłu
Bajka o smoku, dzielnym Pikselu, Internecie i złej kobiecie
Dawno, dawno temu żył sobie w magicznej krainie Internetu szczęśliwy król Szczalski Pierwszy.
We wszystkim pilnie słuchał swojej żony Naszej Klasy i radził się wujka Google. Każdą swoją decyzję ogłaszał swoim ulubionym wstępem:
- www , wpisz, wyszukaj i wygłaszaj !
Aż pewnego dnia mistrz taniej sensacji sir Facebook przyniósł wieść straszną:
- O Panie czcigodnie nam panujący. Uprzejmie donoszę, że w naszym magicznym królestwie zagnieździł się krwiożerczy smok Wirus, który żąda dostarczenia do swojej jamy naszej niewinnej królewny dziewicy, albo tu cytuję „rozpieprzy cały nasz system”.
Tu król Szczalski Pierwszy mruknął dwuznacznie, ponieważ od niedawna pojął dlaczego na jego córkę Piwonię Umizgę poddani wołali PUSzczalska.
W tej niezręcznej sytuacji decyzja mogła być tylko jedna, zgładzić smoka Wirusa.
Umyślne heroldy Spamy ruszyły w krainę głosząc, że kto zgładzi smoka otrzyma rękę królewny i tym samym stanie się posiadaczem połowy jej kurestwa (Internet był cały błędów, a wujek Google wiedział co mówi).
Cały lud zer i jedynek zadrżał z trwogi. Wieść dotarła także do dzielnego jedynka Piksela. Słyszał on już podobną historię, a że królestwo Internetu było pełne baranów wiedział co robić.
Bez wahania dosiadł najbliższe zero i galopem ruszył na spotkanie ze smokiem. Jechał i jechał, rytmicznie podskakując na nieosiodłanym zerze, zostawiając po drodze małe zera i jedynki.
Aż ku zadowoleniu obojga dotarli do jamy. U smoka jeszcze się świeciło.
- Dobra nasza, pomyślał jedynek. Zajrzał ostrożnie do jamy i zobaczył stare, tłuste, trójgłowe smoczysko surfujące w sieci. Wszystkie trzy głowy nie odrywały wzroku od ekranu monitora.
Smok przerzucał kolejne strony „krolewnynagolasa.com” a głowy kłóciły się między sobą:
- Napisz, że też masz 16 lat.
- Nie, lepiej 15…
I tu smok dał się zaskoczyć.
Jedynek jednym ruchem zresetował mu źródło uciechy i wziął się za pranie mózgu. A że smok miał mózg w każdym łbie, jedynek uznał to za stratę czasu i wziął się za pranie gęby, jednej po drugiej. Wtedy trzeci łeb wrzasnął:
- Wystarczy, poddam się kwarantannie !
- Daruję ci życie Wirusie – krzyknął groźnie Piksel, jeśli zrezygnujesz z dziewic i zajmiesz się recyklingiem. Patrz, obok jamy jest wielkie wysypisko śmieci. Same smakołyki – DVD, CDR, software i spyware, rąb ile wlezie.
Smok chciał rzucić okiem, jednak gęby miał tak popuchnięte, że gówno widział, ale wolał przytaknąć.
- Mordy będą ci się długo goić, zatem nikt nam nie zarzuci, że przetarg był ustawiony – rzucił na odchodne Piksel i ruszył do zamku.
Król wysłuchawszy Piksela tak się ucieszył, że pomijając swoje „www” kazał wypłacać Wirusowi potrójną pensję (po jednej na głowę), Piksela mianował ministrem wojny i kazał zawezwać królewnę.
Piksel był tak podniecony oczekiwaniem na Piwonię Umizgę, że nijak jego szarawary nie mogły tego ukryć.
Kiedy królewna wtoczyła się w drzwi, oniemiały Piksel jęknął:
- No cyc opada, a majty trzymam siłą woli. Przecież ona… ona… niedługo będzie miała własne zera i jedynki !!!
- Ale jednak księżniczka – król próbował ratować honor rodziny.
Piksel machnął ręką, poprawił troki od kaleson i zadzierając brodę rzekł:
- Królu mój i Panie, pozwól, że Ci coś jeszcze opowiem. Pewien śmiertelnie zakochany jedynek już miał się żenić, ale w ostatniej chwili nie wyszło. Teraz ma pilota od telewizora dla siebie, pije piwo, jeździ na ryby i pierdzi kiedy mu się chce.
Tu Piksel skłonił się nisko, pierdnął głośno i tyle go widzieli.
Bajka o smoku, dzielnym Pikselu, Internecie i złej kobiecie
Dawno, dawno temu żył sobie w magicznej krainie Internetu szczęśliwy król Szczalski Pierwszy.
We wszystkim pilnie słuchał swojej żony Naszej Klasy i radził się wujka Google. Każdą swoją decyzję ogłaszał swoim ulubionym wstępem:
- www , wpisz, wyszukaj i wygłaszaj !
Aż pewnego dnia mistrz taniej sensacji sir Facebook przyniósł wieść straszną:
- O Panie czcigodnie nam panujący. Uprzejmie donoszę, że w naszym magicznym królestwie zagnieździł się krwiożerczy smok Wirus, który żąda dostarczenia do swojej jamy naszej niewinnej królewny dziewicy, albo tu cytuję „rozpieprzy cały nasz system”.
Tu król Szczalski Pierwszy mruknął dwuznacznie, ponieważ od niedawna pojął dlaczego na jego córkę Piwonię Umizgę poddani wołali PUSzczalska.
W tej niezręcznej sytuacji decyzja mogła być tylko jedna, zgładzić smoka Wirusa.
Umyślne heroldy Spamy ruszyły w krainę głosząc, że kto zgładzi smoka otrzyma rękę królewny i tym samym stanie się posiadaczem połowy jej kurestwa (Internet był cały błędów, a wujek Google wiedział co mówi).
Cały lud zer i jedynek zadrżał z trwogi. Wieść dotarła także do dzielnego jedynka Piksela. Słyszał on już podobną historię, a że królestwo Internetu było pełne baranów wiedział co robić.
Bez wahania dosiadł najbliższe zero i galopem ruszył na spotkanie ze smokiem. Jechał i jechał, rytmicznie podskakując na nieosiodłanym zerze, zostawiając po drodze małe zera i jedynki.
Aż ku zadowoleniu obojga dotarli do jamy. U smoka jeszcze się świeciło.
- Dobra nasza, pomyślał jedynek. Zajrzał ostrożnie do jamy i zobaczył stare, tłuste, trójgłowe smoczysko surfujące w sieci. Wszystkie trzy głowy nie odrywały wzroku od ekranu monitora.
Smok przerzucał kolejne strony „krolewnynagolasa.com” a głowy kłóciły się między sobą:
- Napisz, że też masz 16 lat.
- Nie, lepiej 15…
I tu smok dał się zaskoczyć.
Jedynek jednym ruchem zresetował mu źródło uciechy i wziął się za pranie mózgu. A że smok miał mózg w każdym łbie, jedynek uznał to za stratę czasu i wziął się za pranie gęby, jednej po drugiej. Wtedy trzeci łeb wrzasnął:
- Wystarczy, poddam się kwarantannie !
- Daruję ci życie Wirusie – krzyknął groźnie Piksel, jeśli zrezygnujesz z dziewic i zajmiesz się recyklingiem. Patrz, obok jamy jest wielkie wysypisko śmieci. Same smakołyki – DVD, CDR, software i spyware, rąb ile wlezie.
Smok chciał rzucić okiem, jednak gęby miał tak popuchnięte, że gówno widział, ale wolał przytaknąć.
- Mordy będą ci się długo goić, zatem nikt nam nie zarzuci, że przetarg był ustawiony – rzucił na odchodne Piksel i ruszył do zamku.
Król wysłuchawszy Piksela tak się ucieszył, że pomijając swoje „www” kazał wypłacać Wirusowi potrójną pensję (po jednej na głowę), Piksela mianował ministrem wojny i kazał zawezwać królewnę.
Piksel był tak podniecony oczekiwaniem na Piwonię Umizgę, że nijak jego szarawary nie mogły tego ukryć.
Kiedy królewna wtoczyła się w drzwi, oniemiały Piksel jęknął:
- No cyc opada, a majty trzymam siłą woli. Przecież ona… ona… niedługo będzie miała własne zera i jedynki !!!
- Ale jednak księżniczka – król próbował ratować honor rodziny.
Piksel machnął ręką, poprawił troki od kaleson i zadzierając brodę rzekł:
- Królu mój i Panie, pozwól, że Ci coś jeszcze opowiem. Pewien śmiertelnie zakochany jedynek już miał się żenić, ale w ostatniej chwili nie wyszło. Teraz ma pilota od telewizora dla siebie, pije piwo, jeździ na ryby i pierdzi kiedy mu się chce.
Tu Piksel skłonił się nisko, pierdnął głośno i tyle go widzieli.
Chcesz pogadać, gadaj tylko cicho proszę, bo mi ryby płoszysz
ZIBI
ZIBI
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 109 gości