SM czy borelioza

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-09-28, 11:25

keyara pisze:,paskudny Tinidazol mam nadal ,ale mam ostrożniej brac - mniejsze dawki.

A jak do tej pory go brałaś.?Tak źle było po nim ?
Ja od miesiąca leczę się wg.ILADS i biorę 2 tabletki dziennie.Teraz mam przerwę 2 tygodnie,bo mam go brać w pulsach.Na razie poza sporym osłabieniem nóg może być..
Wojtek

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2011-09-28, 12:35

ja bralam również 2x1 ,ale ważę ok 46 kg to leciało masakrycznie u mnie.Na początku spore osłabienie nóg ,a po 2 miesiącach - totalne -do tego stopnia ,ze nie jeżdzę samochodem i siedzę w domu bo zejście z pierwszego piętra to dla mnie katorga.
mam tym razem wziąć po 1/2 tabletki dwa razy dziennie - zobaczymy - nawet przez miesiąc .
tetracyklinum 2x3
rifampicin 2 kapsułki
ketokonozol 1x1
plus reszta suplementów itd
zastanawiam się nad dietą oczyszczającą ,bo mam wrażenie ,że za dużo już we mnie tej chemii w połączeniu z toksynami krętków :roll:
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Ania W.
Posty: 6335
Rejestracja: 2009-07-11, 17:19
Lokalizacja: Głogów /dolnośląskie

Postautor: Ania W. » 2011-09-28, 13:37

Zrobiłam sobie test Volla....

I mam jakieś takie mieszane uczucia...

W/g tych badań mam borelię rozsianą.
Najwięcej jej w oponach mózgowych, układzie moczowym i rdzeniu... :5:
Podobnie z grzybkiem candida.

Mam jeszcze bardziej zaostrzyć dietę... :roll: , by nie zakwaszać organizm i czekać na paczkę z ziółkami.

No zobaczymy....

keyara pełna zgoda, należy bezwzględnie oczyścić organizm z chemii, wtedy powinno coś ruszyć z leczeniem.

U mnie od soboty nogi znowu silniejsze, chciałabym by było tak cały czas.

Podobno jak zacznę brać zioła to początkowo mogę być osłabiona. :-|
I to mi najmniej pasuje.

Ale skoro powiedziałam... A ....to trzeba i B :-D

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-09-28, 14:05

Ania W. pisze:Mam jeszcze bardziej zaostrzyć dietę..

ojej. :roll:
Ania W. pisze:U mnie od soboty nogi znowu silniejsze, chciałabym by było tak cały czas

Aniu ja też Ci tego żczę, niestety nie ma co sie oszukiwać :-/ raz lepiej ,raz gorzej , raz źle, potem znowu lepiej...... :roll: ... aby potem było już tylko lepiej....


No cóż patrzę , że wszyscy mają pod górkę... :-/ . W szczególności z nogami.
Mój mąż też, ostatnio parę dni było jako takich, kula poszła w kąt... a teraz znów wróciła.
Leczy sie od czerwca prawie 4 m-ce, ale co to jest.....

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-09-28, 14:17

Niuśku, trochę więcej optymizmu...czasy wrogiego obozu zostały na podwórzu
Keyareczko i AniuW,powodzenia w kuracji
;-)
co w duszy,to i w oczach

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-09-28, 14:55

koczi230 pisze:Niuśku, trochę więcej optymizmu...



Byłby gdybyś za nas też trzymał kciuki ;-)

Ania W.
Posty: 6335
Rejestracja: 2009-07-11, 17:19
Lokalizacja: Głogów /dolnośląskie

Postautor: Ania W. » 2011-09-28, 17:50

niusiek84 pisze:Aniu ja też Ci tego żczę, niestety nie ma co sie oszukiwać :-/ raz lepiej ,raz gorzej , raz źle, potem znowu lepiej...... :roll: ... aby potem było już tylko lepiej....


Ech czasem cierpliwości brak.... Mam nadzieję, że wszystko ma sens... Jeśli tyle czasu miałam postawioną złą diagnozę, a bakterie robiły coraz gorsze spustoszenie to trzeba uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że będzie tylko lepiej. :-)

Elu dziękuję i....cały czas Wam kibicuję. :-) :588:


niusiek84 pisze:No cóż patrzę , że wszyscy mają pod górkę... :-/ . W szczególności z nogami.
Mój mąż też, ostatnio parę dni było jako takich, kula poszła w kąt... a teraz znów wróciła.
Leczy sie od czerwca prawie 4 m-ce, ale co to jest.....


No właśnie wszyscy mamy osłabione nogi. Widocznie skoro mamy je najsłabsze to najwięcej tam bakterii borelii. :roll:

Elu tak to niestety jest w tym leczeniu. Z pewnością mąż niedługo odstawi kule i znowu będzie wszytko ok. :-)
Czasem przychodzi pytanie....jak długo będziemy się leczyć? Ja już 5 m-cy.

Testy które przeszłam wskazują, że ciągle mam bakterie i grzybki. :-|
Zioła przyszły popołudniu...Zaczynam detoxykację. :-P

koczi230 dziękuję. :588:

Persefona
Posty: 432
Rejestracja: 2008-09-25, 20:46
Lokalizacja: Zabrze

Postautor: Persefona » 2011-09-28, 19:27

Mi już prawie 8 miesięcy leczenai stuknęło. Coraz poważniej myślę o skróceniu leczenia. Moja zakaźnik sugeruje minimum półtorej roku. W grudniu mam mieć zmianę leku na chinolony - po nich miałam masakryczne herxy, więc dopiero w grudniu zacznę. Jak doprowadzę się do stanu, że będę łykać chinolony bez problemów, to chyba na tym zakończę leczenie. Jak mnie powali, to trzeba będzie jeszcze dociągnąć.

Folguję sobie z dietą. Wiem, że kuszę los, ale jakoś ciężko gotować dla rodziny i nie kosztować. I tak mało jem, bo apaetutu nie mam, ale za duuużo kosztuję. Na winko też sobie pozwoliłam parę razy. Chyba trzeba mnie opieprzyć ;) Proszę o grupową reprymendę, może na mnie podziała :)

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-09-28, 20:31

Ania W. pisze:Mam nadzieję, że wszystko ma sens... Jeśli tyle czasu miałam postawioną złą diagnozę, a bakterie robiły coraz gorsze spustoszenie to trzeba uzbroić się w cierpliwość i wierzyć, że będzie tylko lepiej.


Ania W. pisze:Elu tak to niestety jest w tym leczeniu. Z pewnością mąż niedługo odstawi kule i znowu będzie wszytko ok


Też mam taką cichą nadzieję Aniu :588: , wszystko ma swój czas i miejsce.
Tylko przykro patrzeć jak za każdym kolejnym razem wyciągając kulę coraz mniej wierzy, że wyzdrowieje, ja wtedy mam podwójną robotę... podnosić na duchu, że warto dalej leczyć się , i że to napewno ta droga. :-) Tak czsem se ponarzekam tutaj, bo w realu nie daje poznać, że mam chwile zwątpinia czy dobrze wybraliśmy :13: .

Ale dziś pewna osoba poprawiła mi humor, miło się gawędziło za co dziękuję :588: .
Jednak wymienić doświadczenia w leczeniu jest warto.

Ania W. pisze:Zaczynam detoxykację

Kciukasy zaciśnięte na maxa.... napisz na pw jak idzie. :-)

Persefona pisze:Wiem, że kuszę los, ale jakoś ciężko gotować dla rodziny i nie kosztować. I tak mało jem, bo apaetutu nie mam, ale za duuużo kosztuję

Kurczę niestety to prawda z tymi kosztami, ale trzeba myśleć pozytywnie i w miarę trzymać dietkę.

Persefona pisze:Proszę o grupową reprymendę, może na mnie podziała


Poczekaj Koczi jak Cię postawi do pionu to już z własnej woli nie będziesz prosić o lincz.
:22: :22: :lol: .

Powodzenia wszystkim. :-D .

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-09-28, 21:03

I weż tu człowiecze okaż współczucie,zrozumienie...
za pozytywne słowo zlinczować chcą
Persefono,piszesz i masz,trochę z bandażem klikać ciężko ale jak trza to ...można
:564:
co w duszy,to i w oczach

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-09-29, 07:55

Persefona pisze:mało jem, bo apaetutu nie mam, ale za duuużo kosztuję. Na winko też sobie pozwoliłam parę razy. Chyba trzeba mnie opieprzyć


Persefono opieprzyć ale za co :?:
za to co napisałaś nie będę, i powiem więcej...
wszystko można, byle z umiarem ;-) a winko, no cóż, organizm takiego paliwa pewnie też czasem potrzebuje i się domaga :1:
Teraz to chyba dla mnie trzeba ochrzan dać :-D :20:
Anusie- słonka moje, trzymam kciuki za Was mocno i...
mówię Wam :569: BęDZIE DOBRZE. :588: Elu, Twojego męża, to też dotytyczy :-) jak i wielu innych z tąd :588:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

ewelinac2006
Posty: 41
Rejestracja: 2011-02-12, 13:51
Lokalizacja: Kraków

Postautor: ewelinac2006 » 2011-09-29, 09:23

Persefona pisze:Folguję sobie z dietą. Wiem, że kuszę los,

Persefona,jednak powinnaś mieć wielką reprymendę od wszystkich.Ja juz Ci parę klapsów na pupę "wklejam".
Mój zięć też tak postąpił, " bo przecież parę razy to nic nie szkodzi".Ano nie szkodzi nam zdrowym, ale borelce bardzo i to bardzo. Jaki efekt u mojego zięcia?złapał grzyba ,który nie idzie na nystatynę.I nie jest to pospolity grzyb.Kuracje antybiotykową trzeba było przerwać i zająć się tym grzybskiem. Zobaczymy co będzie dalej.
Na razie chodzi do Instytutu Volla i jak ja to mówię "trzyma się płytek".Po takich seansach jest jak przysłowiowa dętka".
Wszyscy wierzymy,że będzie dobrze (zresztą nie ma innej opcji).
Persefono musisz uzbroić się w cierpliwość. To jest bardzo długie leczenie.Warto zastosować się do wskazówek lekarza.
Masz dla kogo życ.
pozdrawiam :-)
Nie trzeba być bogaczem,by ofiarować coś cennego
drugiemu człowiekowi.
(Dorothy Green)

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-09-29, 09:44

Ania W. pisze:No zobaczymy....


Aniu musi być dobrze.Przez tyle lat to robactwo bardzo się rozpanoszyło w Twoim organizmie.Dlatego tak trudno go teraz z niego eksmitować.Ale jest to możliwe.Potrzeba czasu i Twoje kule wylądują w szafie.. :-)

niusiek84 pisze:mam chwile zwątpinia czy dobrze wybraliśmy


Ela ja tez mam,bo to chyba każdy ma.Ale myślę,że wreszcie idziemy dobrą drogą.Tzn.jest prawidłowa diagnoza,a to bardzo dużo.Trzeba wytrwałości.Gdyby brakło Ci motywacji my ją znajdziemy.. :-)
Wyobraź sobie,że mi też wczoraj pewna osoba poprawiła humor. ;-)
Wojtek

niusiek84
Posty: 1430
Rejestracja: 2010-07-31, 11:13
Lokalizacja: Mazury
Kontaktowanie:

Postautor: niusiek84 » 2011-10-06, 09:17

Ania W. pisze:Zioła przyszły popołudniu...Zaczynam detoxykację


Aniu powiedz jak Ci idzie?

U nas niestety kula dalej w użyciu, ba nawet znów gorzej tj. z chodzeniem ... hmm tak jak na początku na samym unidoxie :-/ . Ale jak patrzeć wstecz to potrzyma góra 2 tyg. :shock: i puści trochę... może tym razem jak puści to zatańczymy???? :lol: . Źartuję sobie.
:20:
Ale pracuje, wszystko robi sposobem, kombinuje ... ale do pracy zasuwa :shock: .
Z czego jestem dumna... bo to znaczy, że się nie poddaje :-) .

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-10-06, 09:55

niusiek84 pisze:Z czego jestem dumna... bo to znaczy, że się nie poddaje

Elu ja też , przekaż to ślubnemu :11:
Aniu, odezwij się :588:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości