Witam
Jestem tu nowa i chciałabym prosić o radę.
Mam podejrzenie SM. 2 lata temu przechodziłam pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego. W między czesie dwukrotnie przez ok. miesiąc miałam zdrętwiały palec u nogi, ale mój neurolog zignorował ten obiaw.
Dzisiaj rano zauważyłam że mam zdrętwiałą połowę jezyka.
W normalnym trubie najbliższą wizytę u neurologa mogę mieć dopiero za 2 miesiące.
Czy drętwienie języka jest obiawem SM? Czy powinnam jechać na ostry dyżur do szpitala, czy raczej poczekać na normalną wizytę w przychodni?
Zdrętwiały język
Moderator: Beata:)
Witaj Julia Anna,
Czy masz też problemy z przełykaniem?
Może być, ale wcale nie musi.
Poczekałabym jeszcze trochę, ale jeśli te objawy Cię martwią - zawsze można też iść do lekarza pierwszego kontaktu.
Pozdrawiam i trzymaj się
Czy masz też problemy z przełykaniem?
Julia Anna pisze:Czy drętwienie języka jest obiawem SM?
Może być, ale wcale nie musi.
Julia Anna pisze: Czy powinnam jechać na ostry dyżur do szpitala, czy raczej poczekać na normalną wizytę w przychodni?
Poczekałabym jeszcze trochę, ale jeśli te objawy Cię martwią - zawsze można też iść do lekarza pierwszego kontaktu.
Pozdrawiam i trzymaj się
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 2013-01-10, 11:41
- Lokalizacja: Warszawa/Lublin
Beata:) pisze:Czy masz też problemy z przełykaniem?
Nie mam, ani z przełykaniem, ani z mówieniem. To tylko takie uczucie dyskomfortu.
Martwię się bo bardzo nie chciałabym wylądować teraz w szpitalu.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Julia Anna, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 2013-01-10, 11:41
- Lokalizacja: Warszawa/Lublin
zęby - ucisk na nerw
cześć
może trochę za późno piszę, ale zainteresował mnie ten zdrętwiały język (jedna jego połowa). powiem Ci, że miałam coś takiego ostatnio...
a wszystko zaczęło się od chirurgicznego usunięcia dolnej zatrzymanej ósemki (ok.1,5 roku temu) - trudny przypadek, bo jakiś nerw został "nadszarpnięty". od tej pory, jak mnie przewieje, to mi drętwieje kawałek twarzy/brody, warga, "zęby" (nie wiem, jak to inaczej określić) po danej stronie, rzadziej język. objawy takie same, jak miałam od razu po usunięciu ósemki, dlatego podchodzę do tego na spokojnie. potem nerw się regeneruje przez jakiś czas i wszystko wraca do normy.
może powinnaś spojrzeć na ten zdrętwiały język też pod tym kątem? może jest jakiś ucisk na nerw w obrębie zębów? albo przewiany nerw?
trzymam kciuki
może trochę za późno piszę, ale zainteresował mnie ten zdrętwiały język (jedna jego połowa). powiem Ci, że miałam coś takiego ostatnio...
a wszystko zaczęło się od chirurgicznego usunięcia dolnej zatrzymanej ósemki (ok.1,5 roku temu) - trudny przypadek, bo jakiś nerw został "nadszarpnięty". od tej pory, jak mnie przewieje, to mi drętwieje kawałek twarzy/brody, warga, "zęby" (nie wiem, jak to inaczej określić) po danej stronie, rzadziej język. objawy takie same, jak miałam od razu po usunięciu ósemki, dlatego podchodzę do tego na spokojnie. potem nerw się regeneruje przez jakiś czas i wszystko wraca do normy.
może powinnaś spojrzeć na ten zdrętwiały język też pod tym kątem? może jest jakiś ucisk na nerw w obrębie zębów? albo przewiany nerw?
trzymam kciuki
-
- Posty: 17
- Rejestracja: 2013-01-10, 11:41
- Lokalizacja: Warszawa/Lublin
hej angel! wiesz ja się zaniepokoiłam bo wtedy nie było żadnego racjonalnego powodu zdrętwienia tego języka. Ani nie byłam przeziębiona, ani u dentysty i nic dzwnego też nie jadłam. Ostatecznie sprawa skończyła się tak: że do lekarza nie poszłam, zdrętwienie przeszło po nie całym tygodniu, a żadnych rzutów na razie nie mam.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 2013-04-21, 22:45
- Lokalizacja: Wrocław
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 2013-04-21, 22:45
- Lokalizacja: Wrocław
Otóż okazało się, że są kolejne zmiany w MRI, ale poprzednie się całkowicie wycofały... Zrobiono kolejny raz punkcję i badanie płynu MR, ale w inny sposób z rozbiciem na frakcje (czy jakoś tak) i prążki wyszły nieswoiste dla SM, a bardziej dla zapalenia naczyń. Porobili masę kolejnych badań, tym razem w kierunku chorób zapalenia naczyń, konkretnie tocznia rumieniowatego, na szczęście okazał się to zły trop, nie mam przeciwciał. Na chwilę obecną nikt nie wie co mi jest, nie jest to SM, nie jest to toczeń, zmiany w mózgu są, przechodzą nie zostawiając śladów (przynajmniej w obrazie MRI). Tak czy inaczej najprawdopodobniej choroba autoimmunologiczna z grupy zapalenia naczyń (vasculitis).
Miałem do czynienia z błędną diagnozą, acz wizja tocznia po wykluczeniu SM była znacznie gorsza niż samo SM, obecnie jestem w zawieszeniu...
Miałem do czynienia z błędną diagnozą, acz wizja tocznia po wykluczeniu SM była znacznie gorsza niż samo SM, obecnie jestem w zawieszeniu...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości