Czasem zdarza nam się coś usłyszeć/przeczytać/napisać na tyle opacznie, że nabiera to całkiem nowego sensu. Czasem słyszymy zupełnie bezsensowną piosenkę, a tu sie okazuje, że to tylko wokalist(k)a ma problemy z dykcją. Czasem natomiast autokorekta w wordzie w sposób cudowny zmienia nam pisany tekst. Więc proponuję dzielić się tutaj takimi kfiatkami.
Kiedyś, tak z czystej bezinteresownej uprzejmości robiłam korektę pracy magisterskiej kolegi. Coś o internecie było. I tak przez cały czas: operatorzy sieci mieli abonamentów. Praca była dobra i zrozumiale napisana, więc podejrzewam, że notoryczne pisanie o abonamentach zamiast o abonentach to zasługa niezastąpionego pomocnika piszących w wordzie czyli autokorekty.
Ostatnio pisało mi się o homofonach (pisało się, bo ja pisałam o homofobach) i o uprawianiu nordic wal kingu. Co może oznaczać: wal kingu - to chyba tylko jedna autokorekta wie, bo ja niekoniecznie
A z przesłyszeń i to nie tylko moich, bo wielu słyszało taki idiotyczny tekst piosenki: Nasze życie pędzi jak poemat. Jeśli poszukać tego tekstu w sieci, to można przeczytać, że Nasze życie BęDZIE jak poemat. Mała rzecz a o ileż sens zmienia
Przejęzyczenia, literówki, przesłyszenia i takie tam
Moderator: Beata:)
Jukka pisze: wal kingu
No jak to co? Walić kinga, walić ewentualnie - wal mnie kingu po głowie
Ech, tutaj to mogłabym książkę napisać Daleko nie trzeba szukać
Znaki interpunkcyjne, lub raczej ich brak, niewiarygodnie zmieniają sens zdania. Jaki widzę post, szczególnie taki długi, pisany "ciurkiem" - bez żadnych kropek, bez przecinka, to naprawdę trzeba być wróżką, żeby zgadnąć, co autor miał na myśli Trzeba czytać, jeszcze raz czytać i ponownie, a i tak nie wiadomo, o co chodzi. Nie wspomnę już, jak trudna jest potem edycja takiego postu, żeby zachować sens i jednak próbować zgadnąć, co piszący chciał nam przekazać. A gdy jest takich dziesiątki ?
Podam przykład, taki wymyślony rzecz jasna. Nie z forum
1. Poszłam na spacer z psem Kajtkiem, babcią Anulą i małym Bynikiem.
2. Poszłam na spacer z psem, Kajtkiem, babcią, Anulą i małym Bynikiem.
Czyli z kim w końcu byłam?
Albo drugi, gdzie dokładnie widać, jak przecinek może całkowicie zmienić sens zdania.
1.Iść, nie wolno stać !
2.Iść nie wolno, stać!
Czyli stać, czy iść? O wszechobecnej boleriozie już nie wspomnę, wszak to zapewne tylko... literówka.
To o słowie pisanym, a o słowie mówionym, to muszę sobie przypomnieć. Było tego trochę
Ps. Zbieżność imion przypadkowa
Jukka, to MUSISZ przeczytać!! Ku uciesze dzieciom i sobie. Bo to nie do końca jest tylko dla dzieci. Maciej Słomczyński w przedmowie do Alicji w swoim tłumaczeniu, napisał że "jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych" I to właśnie tłumaczeniem Alicji Słomczyński zasłużył na mój absoluuutny podziw, a nie swoimi kryminałami (Joe Alex to on , które też lubiłam czytywać.
Ale to powinno wylądować w wątku o książkach..
Więc wracając do tematu tego wątku: mój komputer też chce być mądrzejszy ode mnie Zmienia mi "kapustowate" na "kapusiowate" A już całkiem przegiął jak mi wszędzie pozmieniał "Pieris" (bielinek po łacinie) na.... PIERSI !!
Ale to powinno wylądować w wątku o książkach..
Więc wracając do tematu tego wątku: mój komputer też chce być mądrzejszy ode mnie Zmienia mi "kapustowate" na "kapusiowate" A już całkiem przegiął jak mi wszędzie pozmieniał "Pieris" (bielinek po łacinie) na.... PIERSI !!
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Beta Sprawdziłam jakie mam wydanie Alicji. Niestety, w innym tłumaczeniu. Cóż, będę musiała poszukać jedynie słusznego.
Kończąc już off topa, taki przypomnienia przejęzyczeń z dzieciństwa:
ale mnie swecy plędzą
idziemy na dziób gratka
I to zastanawianie się w kościele (o ile wiem, nie tylko moje): co to jest nacudja (ta nacudja nasza, o której śpiewa się w pieści Zwycięzca śmierci)
Kończąc już off topa, taki przypomnienia przejęzyczeń z dzieciństwa:
ale mnie swecy plędzą
idziemy na dziób gratka
I to zastanawianie się w kościele (o ile wiem, nie tylko moje): co to jest nacudja (ta nacudja nasza, o której śpiewa się w pieści Zwycięzca śmierci)
z sra w półgłówka to pamiętam
cichą lipę i bój w chucie
Znałam więcej, ale jak to po wysłuchaniu maratonu dowcipów - pamięta się jeden, dwa najlepsze.
A z przejęzyczeń na zajęciach: Europa pokryła się ciecią
Teraz szukałam czegoś nt. światłowstrętu u dzieci, bo właśnie Młoda zaczyna objawiać. No i czytam, że światłowstręt występuje przy Odrze, ale na Odrę to się szczepi, więc jak pójdziesz do lekarza z Odrą, to on ci ją wykluczy.
Fakt, sama mam skłonności to pisania nazwy tej choroby z dużej litery. No, ale jak się ponad 30 lat przeżyło nad Odrą, to trudno tę nazwę pisać małą literą.
cichą lipę i bój w chucie
Znałam więcej, ale jak to po wysłuchaniu maratonu dowcipów - pamięta się jeden, dwa najlepsze.
A z przejęzyczeń na zajęciach: Europa pokryła się ciecią
Teraz szukałam czegoś nt. światłowstrętu u dzieci, bo właśnie Młoda zaczyna objawiać. No i czytam, że światłowstręt występuje przy Odrze, ale na Odrę to się szczepi, więc jak pójdziesz do lekarza z Odrą, to on ci ją wykluczy.
Fakt, sama mam skłonności to pisania nazwy tej choroby z dużej litery. No, ale jak się ponad 30 lat przeżyło nad Odrą, to trudno tę nazwę pisać małą literą.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 193 gości